Noe to nie Gilgamesz
Noe to nie Gilgamesz
XVII-wieczny obraz ukazujący budowę arki
Wikimedia (PD)

Noe to nie Gilgamesz

Brak komentarzy: 0

Fragmenty wykładów ks. prof. Janusza Lemańskiego z „Biblicum śląskiego”

GOSC.PL

publikacja 16.05.2013 05:56

Czy Księga Rodzaju to historyczna kronika wydarzeń?

Przez długie wieki wydarzenia, o których opowiada się w Księdze Rodzaju, interpretowano jako zapis dziejów świata od początków ludzkości, aż po czasy patriarchów. Błędnie sądzono, że natchnienie biblijne należy utożsamiać z gwarancją historyczności świętych ksiąg. Czytano je więc tak, jak każdą inną księgę historyczną, nie zwracając należytej uwagi na jej aspekt literacki ani na formy narracji.

Już jednak w połowie XVII wieku Izaak de la Peyrère (1596–1676) zastanawiał się nad sposobem harmonizacji opowiadań biblijnych o początkach świata i ludzkości z tym, co było wiadome w jego czasach o innych starożytnych cywilizacjach. Wiek później dwaj inni badacze Johann G. Eichhorn (1752–1827) i Johann Ph. Gabler (1753–1826) wprowadzili do dyskusji nad prehistorią biblijną określenie „mit”. Najmniej kontrowersyjna wydaje się definicja określająca mit jako „święte opowiadanie”, które wyjaśnia, jak świat i człowiek doszedł to aktualnego stanu.

Dlaczego niektóre historie z Księgi Rodzaju, zwłaszcza ta o potopie, są tak podobne do mitów innych ludów Bliskiego Wschodu?
Wraz z odkryciem w XIX i XX wieku wielu tekstów mezopotamskich, jak Astrahazis, Enuma eliš, Gilgamesz czy sumeryjskiej Listy królów, zauważono, że pierwsze rozdziały Księgi Rodzaju (Rdz 1–11) mają strukturę podobną do tekstów mezopotamskich (np. Rdz 2–4 i Astrahazis). Monoteistyczny punkt widzenia autorów biblijnych pozwolił im jednak oczyścić tworzywo mitologiczne z opowieści o narodzinach bogów i konfliktów między bogami, pominąć zainteresowania pierwotnym chaosem i, co najważniejsze, zaakcentować zupełnie inny poglądy na miejsce i rolę człowieka w ramach stworzenia. Podobieństwa zauważono też między biblijnym opowiadaniem o potopie i wersją tego mitu, znaną przede wszystkim z eposów Astrahazis i Gilgamesz.

Początki badań porównawczych nie były zbyt obiecujące. W latach 1930–1960 starożytne wersje mitów o początkach świata i ludzkości wykorzystywano raczej do ośmieszania opowiadań biblijnych. Z czasem to nastawienie uległo jednak znaczącej zmianie, a komentarze wybitnych egzegetów (np. G. von Rad czy C. Westermann) uwydatniły oryginalne i twórcze wykorzystanie tworzywa mitologicznego przez autorów biblijnych. Z jego pomocą wyrażali oni nie tylko dezaprobatę dla poglądów zawartych w mitologii mezopotamskiej, ale też proponowali znacznie dojrzalsze idee teologiczne niż te, zawarte w wykorzystanym przez nich dorobku kultur mezopotamskich.

Wiek XX przyniósł także dalsze odkrycia, odnaleziono m.in. starszą, sumeryjską wersję opowiadania o potopie, opowiadanie Astrahazis, kolejne fragmenty epopei o Gilgameszu (XIV–XIII wiek). Uzmysłowiło to badaczom, jak szeroki zakres miało wspólne wielowiekowe dziedzictwo kulturowe starożytnej Mezopotamii. Na tym tle opowiadania biblijne wykazywały coraz bardziej swój oryginalny profil teologiczny.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 2 Następna strona Ostatnia strona

Reklama

Reklama