Na 5 Niedzielę Wielkanocną z cyklu "Wyzwania" .
więcej »Żałoba, krzyk, trud – tak bardzo wrosły w naszą rzeczywistość, że zatrzymujemy uwagę raczej przy tym, „jak to będzie”, niż że „nie będzie”. Bo i jak wynagrodzić, zapomnieć, co z krzywdzicielem, naszą pamięcią, pojednaniem… Niekończący się ciąg naszego niedowierzania albo ufności mimo nieufności… Nie jest to może Maryjne „jak to się stanie” ani fiat, ale i daleko nam do Niej przecież.
Bóg mówi do nas, jakby nie oglądając się na nasz duchowy „poziom”, tak jakby nie umiał się powstrzymać z ogłoszeniem nam dostępu do własnej szczęśliwości. Tak, w całym tym trudzie, krzyku, w całej żałobie my znamy tajemnicę: przeminą. To, że jesteśmy przez Boga kochani, że mówi o nas „moi”, że można nas rozpoznać po miłości. Listra, Ikonium, Antiochia, Perge – nieważne, gdzie jesteśmy dzisiaj, wszędzie mamy swoich. I Boga.