Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »O "Ewangelii według Judasza", autorstwa pisarza sir Jeffreya Archera i biblisty prof. Francisa J. Moloneya, której światowa prezentacja odbyła się Rzymie, informuje Rzeczpowpolita.
To nie książka, to Ewangelia -podkreślają autorzy. Czyli opowieść o Jezusie. Tak jak ewangelie Pisma Świętego, podzielona jest na rozdziały i wersety. Autorzy opierali się głównie na czterech ewangeliach kanonicznych i Dziejach Apostolskich. Cytaty zaczerpnięte z Biblii (nierzadko nieco zmodyfikowane) zaznaczone są czerwoną kursywą, a na marginesie umieszczono biblijny adres. Jako rzekomy autor na okładce widnieje Beniamin Iskariota, syn Judasza. Ewangelia przedstawia życie i śmierć Chrystusa mniej więcej tak, jak znamy je z Nowego Testamentu. Natomiast Judasza pokazuje jako żarliwego ucznia, najpierw św. Jana, a potem Jezusa. Jednak patrzył on na swego mistrza tak, jak większość Żydów: Jezus miał być od dawna oczekiwanym Mesjaszem, który pokona Rzymian i jako potężny król stanie na czele ludu Izraela. Gdy Jezus zapowiada własną śmierć, Judasz traci nadzieję, że to Mesjasz. Wątpliwości te wykorzystuje uczony w Piśmie. Obiecuje Judaszowi, że uratuje Jezusa i wyprowadzi go z ogrodu Gethsemane w bezpieczne miejsce. Judasz więc obejmuje Jezusa i dopiero, gdy dochodzi do aresztowania, rozumie,że mimowolnie stał się zdrajcą. Zatem Judasz nie sprzedał Jezusa za 30 srebrników. Archer i Moloney przypominają, że o 30 srebrnikach mowa jest jedynie w Ewangelii św. Mateusza. W glosariuszu prof. Moloney, współpracownik kardynała Ratzingera, napisał, że dziś "żaden poważny badacz nie uznaje, że zdarzyło się to rzeczywiście". Podobnie jak samobójstwo Judasza. O tym, że się powiesił, wspomina tylko wybitnie Judaszowi niechętny św. Mateusz i Dzieje Apostolskie (św. Łukasz). Autorzy sugerują, że Judasz porzucił rodzinę i przystał do esseńczyków w Qumran. Zginął w podeszłym wieku z rąk Rzymian, ale przed śmiercią zdążył podyktować synowi swą Ewangelię. Autorzy nie twierdzą, że tak było, ale że mogłotak być. ("To fikcja, ale bardzo prawdopodobna, bo oparta na długich i solidnych badaniach naukowych" -Archer). Sir Jeffrey Archer zapytany przez "Rz", dlaczego zdecydował się na napisanie książki tak różnej od pozostałych, głównie sensacyjnych powieści i opowiadań, wyjaśnił, że postać Judasza fascynowała go od kilkunastu lat: "Dlaczego został tak potraktowany przez ewangelistów, skoro inni uczniowie, a przede wszystkim św. Piotr, też zdradzili Jezusa?". Archer zwrócił się o pomoc do kard. Martiniego, emerytowanego abp. Mediolanu, przez lata związanego z Papieskim Instytutem Biblijnym. Ten zapalił się do idei "Ewangelii według Judasza" i polecił na konsultanta jednego ze swych byłych najlepszych studentów -prof. Moloneya. Tak narodziła się współpraca. Lord Archer zaprzeczył pogłoskom jakoby nawrócił się i wpadł na pomysł napisania "Ewangelii" w więzieniu, gdzie trafił za krzywoprzysięstwo na dwa lata:2001 -2003. Prof. Moloney wyjaśnił, że zgodził się na współpracę z anglikaninem Archerem między innymi dlatego, by szerokiej publiczności, którą przyciągnie nazwisko lorda Archera (125 mln sprzedanych książek), przekazać choć część prawdy o życiu Jezusa i Biblii, co jego zdaniem jest szczególnie ważne dziś, gdy rekordy popularności bije "Kod Leonarda da Vinci". Od redakcji Jeśli argumentem za tym, że Judasz nie sprzedał Jezusa za 30 srebrników jest fakt, że napisał o tym tylko Ewangelista Mateusz, a za tym, że się nie powiesił to, że napisali o tym tylko św. Mateusz i św. Łukasz (autor Dziejów Apostolskich) to właściwie co więcej komentować? Widać moda na apokryfy jeszcze się nie skończyła.