Garść uwag do czytań na XXVII niedzielę zwykłą roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.
W tym kontekście jaśniejszą staje się druga wskazówka jakiej Jezus udziela swoim uczniom; że nie mają oczekiwać nadzwyczajnej wdzięczności za to, że służą Jezusowi. To podkreślenie, że mieć wiarę jak ziarenko gorczycy, wiarę mogącą przenosić drzewa i góry to nic wielkiego. To norma. Dokładniej: normą jest pełne zaufanie do Mistrza i trzymanie się konsekwentnie całej Jego nauki. Nie należy więc oczekiwać za to jakiejś specjalnej pochwały, jak za zrobienie czegoś nadzwyczajnego.
Tak, nie tylko wypełnianie dziesięciu przykazań, ale wszystkich wskazań Jezusa powinno być dla chrześcijanina normą. To coś, co powinno się zawsze robić. Bóg żąda zasadniczo tego, by być dobrym. Bardziej dobrym niż trzymanie się tylko dekalogu. Żyjąc wedle tych zasad człowiek realizuje samego siebie, realizuje swoje powołanie. Nie powinien domagać się za to od Boga jakiejś specjalnej nagrody. Bo już sama możliwość takiego dobrego życia z gwarancją, że to dobre życie – dzięki wysłużonemu przez Jezusa zbawieniu – będzie trwało wieczne, jest niewyobrażalnie wielka nagrodą. Jeśli Bóg zechce jeszcze jakoś specjalnie któryś z dobrych czynów człowieka nagrodzić, to Jego sprawa. Ale dobre życie nie jest powodem, by w imię sprawiedliwości domagać się od Boga jakiejś premii.
Ta myśl znajdzie swoje uzupełnienie w następnej scenie, gdzie uzdrowionych zostaje 10 trędowatych, a tylko jeden za to Jezusowi dziękuje. Nic się człowiekowi od Boga nie należy. Za wszelkie dobro powinniśmy Mu wdzięczni.
5. W praktyce
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Nawet w czasach cierpienia, nawet gdy Gaza krwawi, nasze światło nie zgasło".
Sześć, sześć, sześć. Tragedia wybrakowania. Bo liczba doskonała to siedem.