Garść uwag do czytań na VII niedzielę zwykłą roku A z cyklu „Biblijne konteksty”.
Zwracają też uwagę ostatnie słowa czytania: „Ja jestem Pan”. To przypomnienie: macie takimi być ze względu na Mnie. Jestem waszym dobrodziejem. Starajcie się, bym o was z powodu waszych nieprawości nie zapomniał albo bym się nie musiał obrócić przeciwko wam.
A następujący po czytaniu psalm przypomina właśni tę prawdę. Z Bogiem macie się dobrze. „On odpuszcza wszystkie twoje winy i leczy wszystkie choroby. On twoje życie ratuje od zguby, obdarza cię łaską i zmiłowaniem”...
2. Kontekst drugiego czytania 1 Kor 3,16-23
Początek pierwszego listu św. Pawła do Koryntian to zdecydowane „nie” Apostoła dla podziałów. „Kimże jest Apollos – pisze. Albo kim jest Paweł? Sługami, przez których uwierzyliście według tego, co każdemu dał Pan. Ja siałem, Apollos podlewał, lecz Bóg dał wzrost”. I dodaje „Otóż nic nie znaczy ten, kto sieje, a ni ten co podlewa, tylko ten który daje wzrost – Bóg”.
Dziś chciałoby się, parafrazując te słowa powiedzieć: kimże jest ksiądz Boniecki? Kimże ks. Rydzyk? Sługami. Nic nie znaczą. Liczy się Bóg.
I właśnie w kontekście przestrogi przed podziałami padają słowa, których w tę niedzielę słuchamy w drugim czytaniu.
Czyż nie wiecie, że jesteście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście.
Niechaj się nikt nie łudzi. Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupim, by posiadł mądrość. Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga. Zresztą jest napisane: „On udaremnia zamysły przebiegłych” lub także: „Wie Pan, że próżne są zamysły mędrców”.
Nikt przeto niech się nie chełpi z powodu ludzi. Wszystko bowiem jest wasze: czy to Paweł, czy Apollos, czy Kefas; czy to świat, czy życie, czy śmierć, czy to rzeczy teraźniejsze, czy przyszłe; wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus Boga.
Straszne, prawda? Z powodu podziałów w łonie Kościoła można zniszczyć świątynię Boga, jakim jest jakiś konkretny człowiek ze swoja wiarą. Tych, którzy do tego doprowadzają spotka kara. Bóg ich zniszczy.
By do takiej sytuacji nie dopuścić trzeba pokory. Trzeba przestać chełpić się z powodu bycia uczniem tego czy innego człowieka. To jest światowość. To jest „mądrość tego świata”, którą Bóg unicestwi. A chrześcijaninowi trzeba być mądrym Bożą mądrością. Żeby ją posiąść trzeba stać się głupim. I przestać brać udział w ludzkich przepychankach. Trzeba na wszystko patrzyć z perspektywy Bożej. Tego, który chce zbawienia wszystkich ludzi.
Miłuj bliźniego jak siebie samego - usłyszeliśmy w pierwszym czytaniu. To zaniechanie ludzkich sporów na rzecz zwrócenia wszystkiego ku Chrystusowi jest także jednym z wyrazów tej miłości.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |