Garść uwag do czytań na XXXIII niedzielę zwykłą roku A z cyklu „Biblijne konteksty”.
Na jedno chyba trzeba w tym miejscu zwrócić szczególną uwagę: na tę następującą zaraz po przypowieści o talentach Jezusową opowieść o końcu świata. Byłem głodny a daliście/nie daliście mi jeść, pić i tak dalej. Ci ludzie nie są sądzeni z powodu zła, ale z powodu dobra. Jedni je czynili, inni czynienia go zaniedbali. Ten wątek czynienia dobra tudzież zaniedbywania go, choć znacznie mniej zauważalny, odnaleźć można także w przypowieści o talentach. Mniej zauważalny, bo.. Ale o tym za chwilę.
Przytoczmy już teraz pełny tekst Ewangelii tej niedzieli.
Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść:
„Pewien człowiek, mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana.
Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi. Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: »Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem«. Rzekł mu pan: »Dobrze, sługo dobry i wierny. Byłeś wierny w niewielu rzeczach, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana«.
Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: »Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem«. Rzekł mu pan: »Dobrze, sługo dobry i wierny. Byłeś wierny w niewielu rzeczach, nad wieloma cię postawię; wejdź do radości twego pana«.
Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: »Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność«.
Odrzekł mu pan jego: »Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz w ciemności; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów«”.
4. Warto zauważyć
Najczęstszym nieporozumieniem, jakie napotykamy w lekturze tej przypowieści, jest niewłaściwe rozumienie słowa „talent”. Nie oznacza ono wcale uzdolnień. To jednostka wagi. Srebra albo złota. W przeliczeniu na kilogramy, różna w różnych systemach pieniężnych. I w tym sensie została użyta w przypowieści.
No tak, powie ktoś, ale w przenośni talent oznacza rożne uzdolnienia dane przez gospodarza sługom. Prawda? Nieprawda! Świadczą o tym słowa Jezusa, który mówi, że gospodarz rozdaje talenty „każdemu według jego zdolności”. Daje zdolności według zdolności? To nie miałoby sensu. Talent, to raczej pewne dobro (niekoniecznie materialne), które Bóg – gospodarz, daje ludziom – swoim sługom. A zadaniem sług jest, jak wskazuje dalszy ciąg przypowieści, pomnożenie go.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |