Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Czy nasze działanie nie jest zbyt gorączkowe? Czy nie działamy sami, bez Boga?
1 Jeśli Pan nie zbuduje domu,
na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą.
Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże,
strażnik czuwa daremnie.
2 Daremne to dla was
wstawać przed świtem,
wysiadywać do późna,
dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko;
tyleż daje On i we śnie tym, których miłuje.
3 Oto synowie są darem Pana,
a owoc łona nagrodą.
4 Jak strzały w ręku wojownika,
tak synowie za młodu zrodzeni.
5 Szczęśliwy mąż,
który napełnił
nimi swój kołczan.
Nie zawstydzi się, gdy będzie rozprawiał
z nieprzyjaciółmi w bramie.
Psalm 127 [126] sławi Boże działanie. Bóg buduje jakiś dom, prowadzi jakieś wielkie dzieło. Kościół się buduje jako przybytek, gdzie Bóg mieszka i odbiera cześć. Taka jest myśl Boża w stosunku do całego stworzenia, której żadne działanie ludzkie nie może skierować na inne tory. Albo ją zrozumie i wejdzie w ten dom Boży, albo nie i wtedy zginie.
Człowiek nie może budować sam, ale ma współpracować, trudzić się jako budowniczy współbudujący z Bogiem. Człowiek jest żywym kamieniem, który ma jakieś miejsce w tym murze, ale tylko to, które mu jest przeznaczone, bo istnieje tylko jedna budowa. Jeżeli nie wejdzie na swoje miejsce, to wyleci z budowy, bo nie wejdzie w ład Boży.
Kamienie Boże muszą mieć pokorę, bo nie wszystkie będą w fasadzie. Człowiek musi uważać, by nie roić ambitnie o swym życiu, ale myśleć, czego Bóg chce od niego. Kamienie muszą być szlifowane, bo są chropowate, kanciaste. Stąd ucisk, jaki cierpimy od drugich – on jest potrzebny.
Wchodzimy jako budowniczy. Człowiek musi wiedzieć, co buduje. Wielu ludzi buduje, ale poza budową Bożą. Wszystko, co nie Boże, jest nierealne. Uważajmy, żeby życie nasze było realne. Żeby to nie była nicość. Uważajmy, byśmy nie chcieli budować sami.
Jeśli Pan nie strzeże miasta… Tu mamy obraz Boga jako pełniącego straż nad miastem. Kościół jest miastem warownym, oblężonym przez wrogów – tak samokażda dusza. Czuwajcie, bo wróg może się wślizgnąć. Słusznie się mówi – czuwajcie.
Ale niepodobna człowiekowi ustrzec się. Jedno tylko jest bezpieczne miejsce –obecność Boża. Tylko wtedy miasto jest strzeżone, gdy trwamy przed Bogiem, zagłębiamy się w Bożej obecności, gdy jesteśmy w Bogu.
U nas dużo jest płycizny. Braku wiary. Stąd zdenerwowanie. Człowiek, który może nawet troszczy się o swoją doskonałość, ale nadmiernie, niespokojnie – niczego nie zbuduje. Niepokój nie może nic budować. Bo Bóg jest Bogiem pokoju. Szarpanina i niepokój wypływają z miłości własnej. Chcemy widzieć siebie tym, czym nie jesteśmy. Doskonałość jest prawdą, a prawda jest doskonałością. Prawda – to pokój.
Pan Bóg nie daje nam drogi, po której trzeba iść ze zdenerwowaniem. Pan Bóg nie ucieknie, nie trzeba Go kurczowo trzymać – spokojnie leżeć w Jego rękach.
Próżny trud dla was wstawać już przed świtem... Nie można się trudzić, gdy nie wiemy jak działać. Umieć czekać na Boga, na zrozumienie, choć pewne rzeczy nas naglą. Łaska Boża ma swój czas. Nie można przyspieszać, bo to będzie wtedy coś ludzkiego, nie Bożego.
Wszelka płodność pochodzi z życia wewnętrznego. Jeżeli nastawimy się na apostolstwo bez życia wewnętrznego, to nic z tego nie będzie. Wszelkie oddanie się Bogu, zjednoczenie się z Bogiem jest płodne. To jest prawo życia duchowego. Im czystsze oddanie się duszy Bogu, tym większy zasięg.
A synowie Boży są jak strzały w ręku Boga... Zawsze gotowi, gdzie Bóg pośle. W nich jest pokój. Bóg chce, aby nasze działanie wypływało ze spoczynku w Bogu. Należy upodobnić nasze działanie do Bożego przez spokój, ład i trwanie w Bogu.
Czy nasze działanie nie jest zbyt gorączkowe? Czy nie działamy sami, bez Boga?
***
Piotr Rostworowski OSB / EC, Medytacje nad psalmami, Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |