Beztroscy zwycięzcy

Garść uwag do czytań na II niedzielę wielkanocną roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.

To czytanie nie jest więc tylko zwyczajnym opisem pierwotnego Kościoła czy powodem do marudzenia, że my dziś nie jesteśmy już tak bardzo wierzący. To tak naprawdę chyba opowieść o najmocniejszym dowodzie na zmartwychwstanie Jezusa: doświadczyliśmy Jego mocy wśród nas, na sobie i w sobie. Nie możemy już mieć wątpliwości. I dopiero z tej pewności wynika to, co wydaje się czasem najważniejszą treścią tej opowieści: opis owej pierwotnej jedności i miłości jednoczących Kościół. Tak, jeśli naprawdę wierzymy – także my, chrześcijanie XXI wieku – że nasze życie zmienia się, ale się nie kończy, sprawy doczesne schodzą na dalszy plan.

Wtedy można śpiewać za Psalmistą: „Uderzono mnie i pchnięto, bym upadł, lecz Pan mnie podtrzymał. Pan moją mocą i pieśnią, On stał się moim Zbawcą”.

2. Kontekst drugiego czytania 1 J 5,1-6

Pierwszy list św. Jana to – jak uważają bibliści – przedstawienie autentycznej nauki chrześcijańskiej w obliczu wypaczeń, jakie zrodziły się w niektórych środowiskach tamtego czasu. Nie czyta się go jednak łatwo. Jan, swoim zwyczajem, nie przedstawia myśli w sposób liniowy: idąc od tematu do tematu jakąś prostą drogą. Raczej porusza się ruchem okrężnym, spiralnym, często wracając do poprzednich myśli i coraz bardziej je pogłębiając. I choć większość poszczególnych  zdań listu jest jasna, nie tak już łatwo uchwycić tok myśli Apostoła.

Przytoczmy może tekst czytania...

Każdy, kto wierzy, że Jezus jest Mesjaszem, z Boga się narodził i każdy miłujący Tego, który dał życie, miłuje również tego, który życie od Niego otrzymał. Po tym poznajemy, że miłujemy dzieci Boże, gdy miłujemy Boga i wypełniamy Jego przykazania, albowiem miłość względem Boga polega na spełnianiu Jego przykazań, a przykazania Jego nie są ciężkie. Wszystko bowiem, co z Boga zrodzone, zwycięża świat, tym właśnie zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara. A kto zwycięża świat, jeśli nie ten, kto wierzy, że Jezus jest Synem Bożym?

Jezus Chrystus jest Tym, który przyszedł przez wodę i krew, i Ducha, nie tylko w wodzie, lecz w wodzie i we krwi. Duch daje świadectwo: bo Duch jest prawdą.


Spróbuję to nieco uporządkować.

  • Wierzący (w Chrystusa oczywiście) narodził się z Boga.
     
  • Kto kocha Boga kocha także tych, którym Bóg dał życie, czyli (co najmniej!) innych wierzących.
     
  • Kocham bliźniego, jeśli kochając Boga wypełniam Jego przykazania. To chyba odpowiedź dla tych, którzy powołują się na miłość bliźniego chcieliby lekceważyć przykazania Boże. I choć pewnie nie chodzi tu o dekalog jako taki, to np. o wyraźnie przypomniana przez Jezusa naukę o nierozerwalności małżeństwa na pewno.
     
  • To wypełnianie Bożych przykazań nie jest ciężkie. Bo chrześcijanin, jako zrodzony z Boga,  zwyciężył świat (chodzi mniej więcej o światowy sposób myślenia, światowe pożądliwości). Będąc zwycięzcą nie ma problemu w codziennych wyborach dalej zwyciężać.

Teoria? Tak brzmi. Ale proszę jeszcze raz zajrzeć do pierwszego czytania. Przecież jest to dokładna realizacja tego, co tu Jan opisuje teoretycznie. Świadomi, że narodzili się z Boga pierwsi chrześcijanie miłość bliźnich, czasem posuniętą aż do naiwności (tak byśmy może dziś powiedzieli), czynią swoim podstawowym prawem. I niczym się nie przejmują, bo wiedzą, że są już Chrystusowi, że zwyciężyli świat....

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama