Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Spirytyści, szukając poparcia dla swych tez, często powołują się na starotestamentową historię, której bohaterami są tzw. wróżka z Endor, król Saul oraz duch zmarłego proroka Samuela.
Według spirytystów opowieść ta, wchodząca w skład Pierwszej Księgi Samuela (1 Sm 28, 7-19), potwierdza możliwość wywołania duszy zmarłego (...).
Przy pierwszej lekturze tekstu można by stwierdzić, ze fragment ten opowiada o zakończonej sukcesem próbie wywołania duchów: wróżka, którą dziś nazwalibyśmy zapewne medium, na prośbę króla Saula wywołuje ducha zmarłego proroka Samuela. Jak należy zinterpretować tą opowieść? Czyżby wywoływanie duchów faktycznie pozwalało na komunikowanie się ze zmarłymi?
Ale czy (...) w tych przypadkach [nie] dochodzi tak naprawdę do rozmowy z sobą samym (z własną podświadomoscią) lub - co gorsza - do niebezpiecznego kontaktu ze złym duchem, udającym duszę zmarłego?
Faktycznie, wszystkie [te] wnioski są jak najbardziej słuszne, a przytoczony fragment Biblii tak naprawdę stanowi ich potwierdzenie. Przyjrzyjmy się mu uważnie (...).
Bóg może zezwolić z własnej woli (z pewnością nie pod wpływem praktyk spirytystycznych) na „nadzwyczajny” kontakt między żywymi a duszami zmarłych. Potwierdza to tez św. Tomasz z Akwinu:
"Natomiast ze zrządzenia Bożej opatrzności dusze odłączone, wyszedłszy ze swoich miejsc pobytu niekiedy pojawiają się naocznie ludziom. Tak np. Augustyn opowiada o Feliksie, męczenniku, który ukazał się widzialnie obywatelom Noli, gdy byli oblężeni przez pogan. Można także wierzyć i w to, co niekiedy zdarza się z potępionymi, mianowicie że Bóg pozwala im ukazywać się żyjącym dla ich pouczenia i budzenia strachu (przed potępieniem), albo także dla pobudzenia ich do modlitw w ich intencji, gdy chodzi o tych, co przebywają w czyśćcu".
Istnieje ponadto wiele udokumentowanych przypadków świętych, którzy komunikowali się ze światem zmarłych. Dla przykładu ze św. Faustyną Kowalską w trakcie jej życia wielokrotnie kontaktowały się dusze z czyśćca, prosząc o modlitewne wstawiennictwo... Tak więc Bóg może pozwolić, aby dusza zmarłego objawiła się żyjącemu, jednak taka zgoda jest zawsze wyjątkowym wydarzeniem, odstępstwem od reguły.
Wróćmy do historii o wróżce z Endor i spróbujmy zrozumieć, co naprawdę się wydarzyło. Po pierwsze warto zwrócić uwagę, że zgodnie z wersetem 11 i 12 duch Samuela pojawił się, zanim wróżka zdążyła przystąpić do swych magicznych rytuałów.
"Spytała się więc kobieta: „Kogo mam wywołać?”. Odrzekł [Saul - przyp. aut.]: „Wywołaj mi Samuela”. Gdy zobaczyła kobieta Samuela, zawołała głośno [...] (1 Sm 28, 11-12)".
Biblijny fragment nie budzi wątpliwości: duch Samuela pojawił się, zanim wróżka zaczęła go wywoływać. A zatem, jeżeli chcemy przyznać, ze przytoczona historia opowiada o autentycznym objawieniu się ducha zmarłego, musimy jednocześnie uznać, ze nie został on w żaden sposób wywołany. Istotnie, w Sumie teologicznej czytamy:
"Według św. Augustyna można bez niedorzeczności wierzyć, że za szczególnym pozwoleniem Bożym, bez czarnoksięstwa i guseł, lecz mocą nieznaną zarówno wróżce, jak i Saulowi pojawił się mu duch sprawiedliwego".
Informacja, że na ten widok wróżka „zawołała głośno”, świadczy o wyjątkowości całego zdarzenia, gdyż w przeciwnym razie trudno zrozumieć, dlaczego osoba parająca się magią, a więc przyzwyczajona z racji swego „zawodu” do wywoływania duchów, tak bardzo się przeraziła. Prawdopodobnie po raz pierwszy zdarzyło jej się naprawdę zobaczyć duszę zmarłego...