Lekcjonarz proponuje dwa psalmy, sięgamy po ten drugi, czyli 90 (89). To znakomity komentarz do tekstu Koheleta i Ewangelii.
„Marność nad marnościami” – powiada Kohelet. Wtóruje mu psalmista obrazami ulotności ludzkiego życia: sen poranny, trawa, co więdnie i usycha. I dni człowieka, które zbyt łatwo można policzyć.
Nie żeby nam brakowało umiejętności rachunkowych. Brakuje nam chęci ku temu, bo mogłoby się okazać, że i tych dni marnie nam zostało. A przecież ani Kohelet, a tym bardziej Jezus nie chcą nam powiedzieć, że życie jest nic nie warte.
Życie jest cenne, ale najgłębszą jego wartość trzeba umieć odnaleźć, zobaczyć i zgarnąć jako wielki dar. I tu wtóruje psalmista, zwracając się do Boga: „Nasyć nas swoją łaską, abyśmy mogli cieszyć się i radować”. Bo nad każdym człowiekiem, nad światem całym jest dobroć Pana, naszego Boga. I to On wspiera pracę naszych rąk. A zatem i ta praca, i nasz wysiłek, mimo przemijalności ludzkiego życia, mają sens i nie tylko nam są potrzebne, ale i Bogu.