Wziąć do ręki Ewangelię, dziś przeczytać jedną stronę, jutro następną, i tak każdego dnia - czytać i "modlić się na temat". Takiej rady słuchaczom Radia Watykańskiego udzielił kardynał Carlo Maria Martini, zapytany o to, co zrobić, by wejść w zażyłość ze Słowem Bożym.
Emerytowany arcybiskup Mediolanu komentował przed mikrofonami papieskiej rozgłośni dokument przygotowawczy przyszłorocznego Synodu Biskupów na temat Pisma Świętego. Przypomniał, że przed niebezpieczeństwem jego "ideologicznej" czy czysto "ludzkiej" lektury, o którym mówią Lineamenta, materiały przygotowujące do Synodu, ostrzegał już dokument Komisji Biblijnej z 1993 roku. M.in. w związku z lekturą "fundamentalistyczną", która "jest być może najpoważniejszym niebezpieczeństwem", polega zaś na czytaniu Pisma "nie licząc się z historycznym charakterem biblijnego Objawienia, a więc nie akceptując prawdy Wcielenia". "Fundamentalizm ten niesłusznie kładzie nacisk na nieomylność detali w tekstach biblijnych, a jeśli chodzi o Ewangelie nie bierze pod uwagę wzrostu tradycji ewangelicznej" - powiedział kard. Martini.
Hierarcha przyznał, że najlepszym sposobem aktualizacji Pisma Świętego jest "lectio divina", na której tak zależy Benedyktowi XVI. Podejście do tekstu Pisma jako do tego, poprzez co "Bóg przemawia do mnie lub mówi o mnie, wzywa mnie do modlitwy i do udzielenia Mu odpowiedzi". Przyznał na koniec, że ryzykowna jest ewangelizacja w oderwaniu od Słowa, gdyż jego zdaniem polega ona przede wszystkim na lekturze Ewangelii.