olej na desce, 1613–1615, Koninklijk Museum, Antwerpia
O świętym Tomaszu Apostole mówi się czasem „niewierny Tomasz”. Oczywiście nie oznacza to, że był niewierny Jezusowi. Miał tylko zwykłe ludzkie wątpliwości, czy rzeczywiście pozostali apostołowie ujrzeli zmartwychwstałego Zbawiciela: „Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę” (J 20, 25) – mówił.
Na obrazie Rubensa niedowiarkiem jest nie tylko Tomasz, wpatrujący się badawczo w ranę na dłoni Chrystusa. Artysta po prawej i lewej stronie Tomasza namalował dwóch innych apostołów. Jan, umiłowany uczeń Chrystusa, też przygląda się uważnie dłoni Pana, mimowolnie rozkładając ręce tak jak On. Wychylający się zza pleców Tomasza Piotr przypatruje się natomiast twarzy Zbawiciela, jakby zadawał sobie pytanie: „Czy to rzeczywiście Ty, Panie?”.
Piotr i Jan też zatem nie są pewni swej wiary. Jezus ich za to nie potępia. Patrzy łagodnie na Jana, pełen ojcowskiej dobroci.
Na bocznych skrzydłach tryptyku artysta namalował fundatora dzieła, bogatego mieszczanina z Antwerpii Nicolaasa Rockoxa, i jego małżonkę, Hiszpankę Adrianę Pérez. Dzieło było przeznaczone do ich kaplicy grobowej. Rockox był jednym z najlepszych klientów Rubensa. Na jego zamówienie powstały m.in. dwa słynne obrazy przechowywane dziś w madryckim Muzeum Prado: „Zdjęcie z krzyża” i „Pokłon Trzech Króli”
(za: Leszek Śliwa, Gość Niedzielny Nr 26/2007 )
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |