D
DAWID
w hebr. umiłowany
Najmłodszy syn Jessego z Betlejem Judzkiego, które od jego imienia nazywa Biblia miastem Dawidowym. Namaszczony na króla przez Samuela jeszcze za życia Saula (1 Sm 16, 1-13).
Wsławił się zwycięskim pojedynkiem z Goliatem, po którym pozostał na dworze króla Saula. Ale jego sława wojenna wzbudziła zazdrość Saula, który usiłował zgładzić Dawida, chociaż oddał mu za żonę swoją córkę Michol, ukochaną przez Dawida. Dawid, zaprzyjaźniony z synem Saula Jonatanem, zdołał uniknąć zasadzek i zamachów króla i mając szansę odwetu i pozbycia się teścia, który wpadł w jego ręce, nie skorzystał z niej, okazując lojalność i życzliwość wobec niego. Po śmierci Saula i Jonatana, którą szczerze opłakiwał, został obwołany królem Judei w Hebronie, a po siedmiu latach także królem Izraela.
Panował 40 lat, w czasie których zjednoczył i umocnił państwo pod względem politycznym i religijnym, tocząc zwycięskie wojny i porządkując sprawy wewnętrzne państwa. Marzył o zbudowaniu świątyni w Jerozolimie, którą odebrał Jebuzytom, umocnił i uczynił stolicą. Marzenie to nie spełniło się, ale Arka Przymierza została umieszczona na stałe na Syjonie. Żonaty, zgodnie z ówczesnym zwyczajem, z wielu kobietami, miał liczne potomstwo, w tym synów, wśród których dochodziło do nieporozumień, a nawet walki, także o następstwo po ojcu.
Absalom wystąpił przeciwko ojcu zbrojnie, ale poniósł klęskę i zginął, pomimo początkowego powodzenia. Pod koniec życia Dawid ogłosił swoim następcą Salomona, syna Betszeby. Biblia widzi w Dawidzie wzór króla i człowieka religijnego, który zna własną słabość i nieraz jej ulega, ale umie okupić upadek serdeczną skruchą i powrotem do Boga. Dawidowi przypisuje się też szereg utworów literackich, a wśród nich lamentacje po śmierci Saula i Jonatana (2 Sm 1,19-27), tzw. testament Dawida (2 Sm 23,1-7) i kilkadziesiąt (73) psalmów. Dawid zmarł i został pochowany w Jerozolimie (1 Krl 2,10; Ne 3,16; Dz 2,29), gdzie do dziś dnia znajduje się jego grobowiec. Dzieje Dawida opisuje 1 Sm 16-31; 2 Sm, 1 Krl 1-2,11; 1 Krn 11-29.
Nowy Testament zajmuje się przymiotami religijnymi Dawida, nazywa go człowiekiem po myśli Boga, któremu Bóg obiecał długotrwałe potomstwo (Łk 1,69; Dz 15,16-17; 2 Tm 2,8). Jego syn jest oczekiwanym pomazańcem, który będzie królem i założy zapowiadane królestwo (Mt 9,27; 12,23; 15,22; 20,30-31; Mk 10,47-48; Łk 18,38-39; Mt 21,5.9.15; Mk 11,10; Rz 1,3; Ap 3,7). Nazywa go też prorokiem, bo zapowiedział przyjście (Dz 1,16; 2, 24-35; 4; 25; Rz 4,6; 11,9; Hbr 4,7) i zmartwychwstanie Jezusa (Dz 2,29-36; 13,34-37). Jezus z Nazaretu pochodzi od Dawida przez swego legalnego ojca Józefa (Mt 1,17.20; Łk 1,27.32; 2, 4; Ap 5,5; 12,16).
(za: Gość Niedzielny Nr 10/2002)
DEKAPOL
to grecka nazwa oznaczająca region dziesięciu miast (Dekapolis), z których dziewięć było położonych na górzystym regionie rozciągającym się na wschód od rzeki Jordan, a jedno - Scytopolis - leżało w zachodniej części Palestyny.
Najbardziej znanym wśród miast Dekapolu był Damaszek, który był położony w północnej części tej krainy. Hippos leżało na wschodnim wybrzeżu Jeziora Galilejskiego. To w jego okolicach Jezus uzdrowił opętanego przez demony noszące imię Legion. Gadara znajdowała się na południowy wschód od Hippos, a jeszcze dalej na południe leżała Geraza. O jej wielkim znaczeniu gospodarczym i kulturalnym w czasach rzymskich świadczą ruiny portyków, świątyni i teatrów z dobrze zachowanymi kolumnami. Pozostałe miasta Dekapolu to: Dium, Filadelfia, Kanatha, Rafana oraz Pella.
W większych ośrodkach używano zapewne języka greckiego, natomiast w podległych im wiejskich regionach większość mieszkańców posługiwała się językiem aramejskim, rozpowszechnionym w całej Palestynie. Pośrednim potwierdzeniem tego stanu rzeczy może być aramejskie brzmienie polecenia Jezusa, skierowanego do głuchoniemego spotkanego w Dekapolu: EFFATA. Forma ta jest trybem rozkazującym czasownika aramejskiego petah - otworzyć, zatem znaczy Otwórz się!
Wezwanie to można interpretować szerzej jako apel do mieszkańców regionu, aby przyjęli Chrystusa i Jego nauczanie. Wcześniej bowiem mieszkańcy okolic Gadary i Gerazy prosili Go, aby opuścił ich ziemię po tym, jak stracili trzody w wyniku egzorcyzmu Legionu demonów.
Ich niechęć wobec Żydów mogła mieć także głębsze, religijne i narodowe korzenie. Sto lat wcześniej nie powiodła się próba narzucenia im judaizmu przez jednego z królów żydowskich. W czasach Jezusa mieszkańcy Dekapolu nie utożsamiali się ani z Żydami, ani z ich aspiracjami politycznymi. Ten dystans paradoksalnie przyczynił się do otwarcia bram ich miast dla wyznawców Chrystusa. Pella przyjęła chrześcijan uciekających z Jerozolimy podczas pierwszej wojny żydowskiej.
(za: Gość Niedzielny Nr 36/2003)
DENAR
“Czyj jest ten obraz i napis” - zapytał Jezus trzymając denara, który był monetą podatkową. Na denarze była wybita głowa cesarza rzymskiego. Denar był srebrną monetą rzymską, odpowiadającą greckiej drachmie, również monecie srebrnej, bądź stanowiącą czwartą część wartości srebrnika, kawałka srebrnego kruszcu, którym posługiwano się jak monetą. Denar stanowił zapłatę za jeden dzień pracy najemnej. Dobry Samarytanin wręczając właścicielowi gospody dwa denary, aby miał staranie o człowieka zranionego i ograbionego przez zbójców, dał mu hojną zapłatę (Mt 22,19; Łk 10,35). Za Nerona, na początku drugiej połowy I w. po Chr., dewaluacja zmniejszyła wartość denara o połowę.
(s)
DIABEŁ
gr. diabolos: ten, kto źle mówi, oszczerca, ten, kto oczernia, stąd wróg, zwodziciel, w Nowym Testamencie synonim szatana i demona.
Kusi Jezusa (Mt 4,5.8.11; Łk 4,2.3.6.13); działa na szkodę królestwa Bożego (Mt 13,39; Łk 8,12), jest potępiony w ogniu wiecznym (Mt 25,11), sprawca niewiary (J 6,70) wrogich Jezusowi Judejczyków i Judasza (J 13,2), ojciec zabójstwa i kłamstwa (J 8,44). Dzieje Apostolskie (10,38) mówią o opętanych przez diabła, zaś Paweł nazywa Elimasa synem diabła, diabłem (Dz 13,10).
Podobnie wypowiadają się autorzy pozostałych ksiąg Nowego Testamentu.
(za: Gość Niedzielny Nr 7/2002)
DIAKON
(gr. diakonos) sługa posługujący przy stole. Być może początkowo nazywano tak również pomagających przy sprawowaniu Wieczerzy Pańskiej. Powstanie instytucji diakonatu opisują Dzieje Apostolskie (6,1-6 - I czyt.).
Autor księgi, św. Łukasz, nie użył tu jednak słowa „diakon”, ale mówi o wyborze „siedmiu mężów cieszących się dobrą sławą”, którym powierzono zadanie rozdzielania jałmużny wśród wdów. Później nazywano ich po prostu „Siedmioma” (Dz 21,8). Ich liczba może nawiązywać do liczby żydowskich miast sędziowskich (Pwt 16,18).
Zadaniem Siedmiu miała być przede wszystkim troska o ubogich i potrzebujących, ale niektórzy - na przykład Szczepan i Filip - pełnili także funkcję apostolską, która polegała na modlitwie i posłudze słowa. Wszyscy wybrani diakoni mieli greckie imiona, co świadczy o tym, że byli hellenistami, a jeden nawet prozelitą (nawróconym poganinem).
Dokonując takiego wyboru, Apostołowie starali się wyeliminować ewentualne podejrzenia o stronniczość przy rozdzielaniu przez nich jałmużny.
(za: Gość Niedzielny Nr 17/2002)
DIASPORA
określa narodową i religijną mniejszość żyjącą pośród innowierczej większości. Słowo to jest pochodzenia greckiego i oznacza dosłownie rozproszenie. W Biblii rozproszenie ludzi może mieć znaczenie pozytywne lub negatywne. Jest następstwem Bożego błogosławieństwa udzielonego ludziom, którzy powinni rozmnażać się i napełniać ziemię. Jest też karą za grzech i oznaką podziału ludzi. To podwójne znaczenie odsłania się w historii Izraela. W Starym Testamencie Bóg wybiera sobie lud i daje mu określoną ziemię, potwierdzając tę obietnicę kolejnymi przymierzami z Abrahamem oraz z całym Izraelem. Konsekwencją złamania przymierza synajskiego jest rozproszenie Izraelitów wśród innych narodów i ich niewola. Trwałą konsekwencją tych nieszczęść było powstanie wielu ośrodków diaspory żydowskiej w Babilonii i na całym obszarze śródziemnomorskim. W czasach Nowego Testamentu większość Żydów przebywała poza ziemią ojczystą. Z tego zła Bóg wyciąga jednak dwa wielkie dobra. Rozproszenie prowadzi do oczyszczenia ludu i ożywienia w nim pragnienia ponownego zgromadzenia przez Boga.
Ponadto diaspora to okazja do świadectwa o Bogu i Jego zbawieniu. W ostatnich księgach Starego Testamentu, przekazanych w języku greckim, świadomość tego powołania pojawia się bardzo wyraźnie: „w niewoli trzymali Twych synów, przez których świat miał otrzymać niezniszczalne światło Prawa” (Mdr 18,4); „wysławiajcie Go, synowie Izraela, przed narodami, ponieważ On was rozproszył między nimi” (Tb 13,3-6). Istnienie diaspory żydowskiej miało opatrznościowe znaczenie dla rozprzestrzenienia się orędzia chrześcijańskiego. Działalność misyjną w miastach imperium rzymskiego apostołowie rozpoczynali od wystąpień w synagogach diaspory. W ten sposób obok diaspory żydowskiej pojawia się inna diaspora. Jej misją jest nawrócenie świata i zgromadzenie wszystkich rozproszonych wokół Chrystusa Pasterza. Trzecia Modlitwa Eucharystyczna zawiera taką właśnie prośbę: „W miłosierdziu swoim, o dobry Ojcze, zjednocz ze sobą wszystkie swoje dzieci rozproszone po całym świecie”.
(za: Gość Niedzielny Nr 29/2003)
DOBRA NOWINA (radosna wieść)
To słowa, którym w Biblii hebrajskiej odpowiada rzeczownik besora. Czasownik basser w Biblii greckiej jest tłumaczony jako euangelizein, stąd pochodzi polskie ewangelizować. W wielu miejscach Starego Testamentu wymienione terminy nie mają znaczenia religijnego. Zazwyczaj oznaczały wiadomości o śmierci wroga, o zwycięstwie w bitwie czy o bliskim nadejściu pokoju. Najczęściej chodziło o wieści, które były dobre dla Izraelitów.
W Biblii znajdujemy jednak wyjątki: śmierć pierwszego króla izraelskiego Saula w bitwie na wzgórzu Gilboa była radosną nowiną dla Filistynów (1 Sm 31,9); człowiek oznajmiający wielką klęskę Izraelitów i stratę Arki Przymierza jest nazwany zwiastunem dobrej nowiny (1 Sm 4,17). W każdym wypadku chodziło o ważne zapowiedzi radykalnych zmian w życiu prywatnym i narodowym. Czasownik basser przybiera religijne znaczenie w drugiej i trzeciej części Księgi Izajasza (rozdziały 40-55 i 56-66). „Zwiastun(ka) dobrej nowiny” nie tylko zapowiada koniec niewoli babilońskiej, ale również głosi rychłe nadejście Boga i Jego panowania. Na początku działalności publicznej Jezus odnosi do siebie proroctwo o zwiastunie Dobrej Nowiny, ukazując, że głównym celem Jego misji jest jej głoszenie (Łk 4,18). Działalność ta ma przynieść wielką zmianę w życiu ludzi.
(za: Gość Niedzielny Nr 50/2002)
DROGA
Najstarsze z zachowanych wyznań wiary Izraela zawiera pośrednie odniesienie do ważnego tematu obecnego w całej Biblii: „Ojciec mój, Aramejczyk błądzący, zstąpił do Egiptu, przybył tam w niewielkiej liczbie ludzi i tam się rozrósł w naród ogromny, silny i liczny”. (Pwt 26,5). Izrael wywodzący się od nomadów pojmował swoje dzieje od samego początku jako wędrówkę i drogę. Na wezwanie Boga Abraham wyruszył do nieznanej ziemi, wierząc jedynie Bożej obietnicy.
Podczas czterdziestoletniej wędrówki przez pustynię znaczna część Izraela przeszła od wiary do niewiary w Boga. Pamięć tego pierwotnego odejścia od Boga większości ludu, czyli apostazji, stanowiła podstawę do wielu późniejszych ostrzeżeń przed duchowym błądzeniem i nieznajomością dróg Bożych. Motyw drogi pojawia się w wezwaniach do wierności Bogu na płaszczyźnie indywidualnej i społecznej.
W psalmach i w księgach mądrościowych przeciwstawione są dwie drogi: droga człowieka mądrego i przestrzegającego Prawa Pana, która prowadzi do życia; droga głupca i grzesznika, która prowadzi do śmierci. Prorocy natomiast wzywają lud do zawrócenia z dróg grzesznych, do kroczenia drogami Pana oraz do ich znajomości. W zapowiedzi powrotu z niewoli babilońskiej, który jest interpretowany jako nowe wyjście z Egiptu, pojawia się nowy motyw: wezwanie do przygotowania drogi na przyjście Pana.
Jan Chrzciciel, który poprzedza bezpośrednio Jezusa, przypomina to dawne wezwanie. Nowy Testament ukazuje Jezusa jako przewodnika, towarzysza podróży i opiekuna. Jego droga ma jednak wyjątkowy charakter, zmieniając życie podążających za Nim. Wejść do ziemi obiecanej, do spoczynku i do chwały nie można inaczej, jak tylko podążając za Nim na drodze krzyża. Historia Kościoła - Nowego Izraela ukazana jest jako „droga”, wyznaczona przez Tego, który sam jest drogą prowadzącą do życia. W Nim chodząc, a nawet biegnąc i trzymając się tej drogi, cała wspólnota wierzących otrzymuje nieograniczony dostęp do Boga.
(za: Gość Niedzielny Nr 44/2002)
DRZEWO FIGOWE
W krajach biblijnych drzewo to było bardzo cenione, ponieważ dawało cień i rodziło smaczne owoce. Jezus przebywając przed Świętem Paschy w Betanii, zobaczył drzewo figowe okryte bogatą zielenią. Podszedł do niego, spodziewając się, że wśród liści znajdzie i soczyste owoce. Wprawdzie nie była to właściwa pora zbioru fig, wczesne bowiem figi zbiera się dopiero w czerwcu, a późne - od sierpnia do grudnia, ale i przed Paschą można znaleźć pojedyncze owoce, które pozostawione na drzewie przez zimę dojrzewają na wiosnę. Jezus doznał jednak rozczarowania, gdyż na drzewie, mimo całego przepychu zieleni, nie było ani jednego owocu. Podobnego zawodu doznawał Jezus ze strony tych, którzy uważali siebie za pobożnych, ale nie przynosili oczekiwanego owocu (Mt 21,18-22; Mk 11,12-14.20-26).
(mb)
DUCH POCIESZYCIEL (PARAKLETOS)
znaczy „Pocieszyciel”, a także „Orędownik” lub „Rzecznik”. Chrystus nazywa Ducha Prawdy „innym” Pocieszycielem, drugim, gdyż On sam, Jezus Chrystus, jest pierwszym Pocieszycielem (por. 1 J 2,1); pierwszym nosicielem i dawcą Dobrej Nowiny. Duch Święty przychodzi po Nim i za Jego sprawą, aby dzieło Dobrej Nowiny zbawienia kontynuować w świecie przez Kościół.
O tej kontynuacji swego dzieła przez Ducha Świętego mówi Chrystus kilkakrotnie w czasie rozmowy pożegnalnej, przygotowując Apostołów, zgromadzonych w Wieczerniku, do swego odejścia przez mękę i śmierć krzyżową.
Pomiędzy Duchem Świętym a Chrystusem zachodzi najściślejsza więź, gdyż On, Duch Prawdy, działa w dziejach człowieka jako „inny Pocieszyciel”, zabezpieczając trwale przekaz i promieniowanie Dobrej Nowiny objawionej przez Jezusa z Nazaretu. Dzięki temu, w Duchu Świętym - Paraklecie, który w tajemnicy i działalności Kościoła stale kontynuuje historyczną obecność Odkupiciela na ziemi i Jego zbawcze dzieło, jaśnieje chwała Chrystusa.
(za: Gość Niedzielny Nr 18/2002)
DWUNASTU (APOSTOŁÓW)
Grupa najbliższych uczniów Jezusa, których wybrał z grona swoich słuchaczy i nazwał apostołami. Liczba ta stała się nazwą własną kolegium apostolskiego. Nazwa Dwunastu w Nowym Testamencie występuje w zestawieniu: dwunastu uczniów bądź dwunastu apostołów. Relacje Marka o Dwunastu sięgają najstarszej tradycji spisanej przez Pawła Apostoła.
Przekaz Łukasza, iż Jezus Dwunastu nazwał apostołami, ma prawdopodobnie podkreślić charakter posłannictwa wybranych uczniów, nie odmawiając tym samym innym osobom charakteru apostolskiego. Można więc przyjąć, że Dwunastu oznacza w węższym rozumieniu tego słowa - stały i ścisły misjonarski organ Jezusa, wyraźnie wybrany i powołany przez Niego.
Liczba Dwunastu nie jest przypadkowa, lecz przez Chrystusa zamierzona i ściśle określona. Wskazują na to niektóre wyrażenia, na przykład posługiwanie się nazwą Dwunastu mimo nieobecności Tomasza i Judasza. Liczba ta miała znaczenie symboliczne, jednocząc w sobie przeszłość i przyszłość wybranego ludu Bożego. Chrystus, wybierając apostołów, nawiązał do 12 patriarchów i 12 pokoleń Izraela.
Uwidacznia się to szczególnie w momencie ustanowienia Nowego Przymierza w Wieczerniku, gdy Dwunastu zajęło miejsce przy stole, podobnie jak przy ołtarzu Mojżesza było dwanaście stalli kamiennych.
(za: Gość Niedzielny Nr 24/2002)
DZIECI
były znakiem Bożego błogosławieństwa. W Starym Testamencie bezdzietność interpretowano jako Bożą karę (Kpł 20,21), a znakiem Bożej przychylności było posiadanie licznego potomstwa: „Małżonka twoja jak płodny szczep winny we wnętrzu twojego domu. Synowie twoi jak sadzonki oliwki dokoła twojego stołu. Oto takie błogosławieństwo dla męża, który boi się Pana“ (Ps 128,3-4). W tym kontekście zrozumiała jest dramatyczna prośba Racheli: „Rachela zaś widząc, że nie może dać Jakubowi potomstwa, zazdrościła swej siostrze i rzekła do męża: »Spraw, abym miała dzieci; bo inaczej przyjdzie mi umrzeć!«“ (Rdz 30,1). Narodziny Izaaka oraz potomków następnych patriarchów stanowią wypełnienie Bożej obietnicy. Pragnienie posiadania dzieci było uzasadnione historycznie, społeczno-ekonomicznie oraz teologicznie. Początkiem Izraela nie jest zjednoczenie wcześniej istniejących pokoleń w jedną organizację polityczną i społeczną, lecz narodziny dzieci, które są gwarancją trwania narodu, jego wzrostu i przyszłości. Śmiertelnym zagrożeniem egzystencji Izraela jest rozkaz faraona zabijania nowo narodzonych chłopców (Wj 1,16). Bez synów trwanie rodu było przerwane, imię ojców wymazane z pamięci, a dziedzictwo nie było przekazywane. Liczne potomstwo stanowiło także o bezpieczeństwie ekonomicznym rodziny. Dzieci mieszkające u rodziców to ręce do pracy na roli, w rzemiośle i handlu. Dorosłe dzieci wraz z ich rodzinami stanowiły zabezpieczenie na starość dla rodziców i innych krewnych zależnych od pomocy swoich najbliższych. W świetle znaczenia potomstwa dla Izraelity staje się zrozumiała akceptacja dla poligamii i obowiązywanie lewiratu. Stary Testament prawie nie zna lęku przed posiadaniem dzieci. Wyjątkiem jest postępowanie Onana, które przez autora biblijnego jest ocenione zdecydowanie negatywnie (Rdz 38,8-10)
(za: ks. Artur Malina, Gość Niedzielny Nr 52/2004)
DZIECKO
w Starym Testamencie było zarówno znakiem, jak przedmiotem Bożej opieki i Jego wybrania. W licznym potomstwie dopatrywano się błogosławieństwa Bożego. Ze względu na naturalną słabość Prawo Mojżeszowe rozciągało nad sierotami szczególną opiekę. Sam Bóg był mścicielem krzywd wyrządzonych sierotom.
Stary Testament przypisuje dziecku także negatywne cechy, mocno podkreślając potrzebę wykorzenienia głupoty za pomocą zdecydowanego wychowania (Prz 22,15). Pomimo tej negatywnej oceny bardzo młody wiek nie pozbawiał uczestnictwa w kulcie ani w oddawaniu chwały Bogu. W niektórych wypadkach adresatami Bożego objawienia byli ludzie bardzo młodzi: Samuel, Dawid czy Daniel. Także ocena Nowego Testamentu uwzględnia pozytywne i negatywne cechy odpowiadające dzieciom. Potrzebują one opieki dorosłych (Ga 4,1-2), a ich cechą jest niestałość (Mt 11,16-17). Ten naturalny obraz dziecka stanowi punkt odniesienia dla opisu relacji między Bogiem a Jego ludem.
W historii Izraela Bóg okazywał nieustannie swoją ojcowską miłość i troskę o wychowanie Izraela. Podczas wyjścia z Egiptu i pobytu na pustyni objawia się macierzyńska miłość Boga do swojego ludu: „Miłowałem Izraela, gdy jeszcze był dzieckiem, i syna swego wezwałem z Egiptu. (...) Ja uczyłem chodzić Efraima, na swe ramiona ich brałem. (...) Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go” (Oz 11,1-4).
W listach Paweł przestrzega przed fałszywym dziecięctwem duchowym i wzywa do wzrostu i dojrzałości. Jednocześnie Apostoł posługuje się starotestamentową metaforą dziecięctwa: „Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć” (1Kor 1,27). Ta Boża postawa znajduje odzwierciedlenie w działalności apostolskiej. Paweł przypomina o rodzicielskiej miłości skierowanej do adresatów swoich listów: „Jako apostołowie Chrystusa mogliśmy być dla was ciężarem, my jednak stanęliśmy pośród was pełni skromności, jak matka troskliwie opiekująca się swoimi dziećmi” (1Tes 2,7).
(za: Gość Niedzielny Nr 38/2003)
DZIESIĘCINA
Dziesiąta część rocznych przychodów przeznaczona na cele sakralne. Oddawanie dziesięciny było bardzo powszechną praktyką na całym Bliskim Wschodzie, szczególnie w Mezopotamii, skąd znane są teksty neobabilońskie z VI w. przed Chr. traktujące o zbieraniu dziesięcin w celu wsparcia świątyni. Inne dokumenty wskazują, że zbieranie dziesięciny mogło też służyć celom świeckim. Tabliczki z Ugarit z XIV w. przed Chr. mówią o dziesięcinie jako podatku królewskim, który ściągał król i rozdzielał między swoich dworzan. Królowie Syrii z dynastii Seleucydów pojmowali dziesięcinę podo bnie - jako źródło królewskich przychodów (1 Mch 10,31; 11,35), natomiast Żydzi w tym samym czasie traktowali ją wyłącznie jako podatek sakralny (1 Mch 3,49).
Natura i funkcja: Rekonstrukcja przejrzystego obrazu natury i funkcji dziesięciny w czasach biblijnych jest niezwykle trudne ze względu na sprzeczne zapisy dotyczące dziesięciny w tradycjach biblijnych oraz problemy związane z określeniem dat i miejsca powstania tych tekstów. Wydaje się, że dziesięcinę pojmowano odmiennie w różnych czasach i miejscach w całym okresie biblijnym. Większość tekstów biblijnych dotyczących dziesięciny zgadza się, że służyła ona pewnym celom sakralnym i była obligatoryjna, ale różni się w kwestii, na co konkretnie ją wydawano i kto nią dysponował.
W czasach Ezdrasza i Nehemiasza dziesięcina była podatkiem świątynnym przeznaczonym na wsparcie kapłanów i lewitów (Ne 10,37-38; 12,44; 13,5.12), chociaż nie zawsze tak się działo (Ml 3,8.10). Przepisy zawarte w Pięcioksięgu w podobny sposób podkreślają sakralny i obligatoryjny charakter dziesięciny. Kpł 27,30-33 zaznacza, że cała dziesięcina z ziemi, czy to z plonów ziemi, czy to owoców drzew, należy do Boga i że jedna dziesiąta wszystkiego, co stanowi własność pasterza, także podlega temu prawu. Lb 18,21-32 podkreśla, że dziesięcina, którą składa lud, jest dziedzictwem lewitów, którzy mają obowiązek przekazania jednej dziesiątej części tego, co otrzymują, kapłanom. Pwt 14,22-29 zaznacza, że lud ma oddawać dziesiątą część z plonu wszelkiego nasienia wina i oliwy, a także pierworodne ze swoich trzód i zwierząt domowych, i że powinien spożywać swoją dziesięcinę w świątyni. Ale każdego trzeciego roku dziesięcina miała być przekazana lewitom, obcym, sierotom i wdowom, czyli tym wszystkim, którzy byli biedni. W przypadku lewitów, ich bieda wynikała z żądania zawartego w Księdze Powtórzonego Prawa, na podstawie którego wszystkie sanktuaria, z wyjątkiem jednego, miały być zamknięte; w ten sposób lewici, którzy pełnili w tych sanktuariach swoją posługę, zostali pozbawieni środków utrzymania (por. Pwt 12).Jeśli ktoś mieszkał daleko od świątyni, tak że dostarczenie do niej dziesięciny było niepraktyczne, można ją było sprzedać, a za uzyskane pieniądze kupić zastępczą żywność w celu spożycia jej w świątyni, ale wymóg spożywania dziesięciny w świątyni pozostawał w mocy. Kpł 27,31 zaś postanawia, że jeśli ktoś chciałby wykupić część swojej dziesięciny za pieniądze, powinien dodać do niej jedną piątą jej aktualnej wartości.
Podatek czy ofiara: Pozostałe teksty podnoszą pytania dotyczące sakralnej czy obligatoryjnej natury dziesięciny. Kiedy prorok Samuel przestrzega naród przed niebezpieczeństwem, jakie wiąże się z ustanowieniem króla, zwraca uwagę, że król będzie ściągał dziesięcinę z plonów pól, winnic, trzód i przekaże ją swoim urzędnikom i sługom (1 Sm 8,15.17). W tym przypadku dziesięcina jest obligatoryjnym podatkiem królewskim i nie ma charakteru sakralnego. W tradycjach patriarchalnych dziesięcina jest dobrowolną ofiarą na rzecz sanktuarium. Abraham oddaje dziesiątą część swego łupu Me1chizedekowi, królowi-kapłanowi Salemu (czyli Jerozolimy), kiedy otrzymał od niego błogosławieństwo (Rdz 14,20; por. Hbr 7,1-10).Jakub w Betel, zaraz po swoim śnie o drabinie sięgającej nieba (Rdz 28,22), ślubuje oddawać Bogu dziesięcinę ze wszystkich swych dochodów. Interesująca próba pogodzenia koncepcji dziesięciny jako królewskiego podatku z koncepcją dziesięciny jako ofiary sakralnej zwraca uwagę, że zarówno Jerozolima, jak i Betel były miejscowościami, w których istniały sanktuaria założone przez królów (2 Sm 6; l Krl 6-8; Am 7,13; l Krl 12,25-33). W tym świetle opowiadania o patriarchach wydają się etiologicznymi legendami mającymi związek z późniejszym kwestionowaniem sakralnych dziesięcin składanych na rzecz świątyni przez królów, którzy utrzymywali świątynię (Ez 45,17) i sprawowali kontrolę nad jej skarbcem. Według 2 Krn 31,5.6.12 król Ezechiasz gromadził i przechowywał ofiary, łącznie z dziesięciną, w świątyni.
Późny judaizm utrzymał dziesięcinę zastrzegając, że dziesięcinę należy składać ze wszystkich rzeczy jadalnych, które były uprawiane i wyrosły z ziemi (mMaas. 1,1; por. Łk 18,12). Ale rozbieżności między przepisami dotyczącymi składania dziesięciny w Kpł 27,30-33; Lb 18,21-32 i Pwt 14,22-29 doprowadziły do wyróżnienia w Misznie dwóch dziesięcin. Pierwsza z nich to dziesięcina dla lewitów, a druga to dziesięcina spożywana przez lud w świątyni. Gorliwość tych, którzy składali dziesięcinę nawet z ziół, zwróciła uwagę Jezusa, ale została skrytykowana przez Niego z powodu lekceważenia ważniejszych etycznych i religijnych przykazań (Mt 23,23). Jezus nie potępił praktyki składania dziesięciny jako takiej.
(EB - za zgodą Wydawnictwa "Vocatio" :.)
DALMANUTA
(etymologia niepewna) Niezidentyfikowane miejsce, do którego Jezus popłynął przez Jezioro Galilejskie po nakarmieniu czterech tysięcy (Mk 8,10; rozmaite rękopisy podają w tym miejscu „Magadan”, „Magedan” lub „Magdalę”; tekst paralelny w Mt 15,39-Magedan). Chodzi prawdopodobnie o okolice Magdali.
(za: EB)
DOTAN
[BT: Dotain]
Miasto w środkowej Palestynie, w je go okolicach Józef i jego bracia paśli swe stada (Rdz 37,17). W Dotan król syryjski szukał proroka Elizeusza (2 Krl 6,13). Starożytne Dotan utożsamia się z obecnym Tell Dosa, 16 km na północ od Samarii/Sebaste i blisko południowego skraju równiny Ezdrelon. W starożytności i dziś Dotan leżało blisko głównych dróg handlowych i pośród pastwisk.
W Tell Dosa prace wykopaliskowe prowadził Joseph Free w latach 1953-1960. Warstwa gruntu grubości 10 m dowodzi raczej ciągłego zasiedlenia tej miejscowości, od późnego chalkolitu (ok. 3200 r. przed Chr.) po epokę żelaza II (do 700 r. przed Chr.), akropol hellenistyczny, niewielkie pozostałości rzymskie i pałac Mameluków. Rozległy obszar zasiedlenia w środkowym brązie i kilka poziomów epoki żelaza II można łączyć z relacjami biblijnymi. Szczególnie bogate są pochówki od czasów kolca epoki późnego brązu po epokę żelaza I (XIII-XII w. przed Chr.).
(EB)
DZIEDZICTWO
Przekazanie majątku po śmierci właściciela osobom prawnie do tego uprawnionym. W odróżnieniu od innych starożytnych społeczeństw, w których prawo dziedziczenia należne dzieciom zmarłego mogło zostać przekazane również osobom adoptowanym, prawo Izraelitów uznawało jedynie rodzinne związki krwi. Dodatkowo patriarchalna struktura społeczności Izraelitów opierała się na zasadzie pokrewieństwa w linii męskiej, tj. za należących do rodziny i mających prawo do dziedziczenia uznawano jedynie krewnych po stronie ojca. Większa część ubogiego prawodawstwa biblijnego dotyczącego dziedziczenia znajduje się w księgach, opisujących podział Kanaanu między pokolenia i rody Izraelitów w okresie podboju (XIII-XII w. przed Chr.).
Główna zasada dziedziczenia głosiła, że jeśli ktoś umierał nie pozostawiwszy po sobie syna, jego majątek przechodził na córkę. Jeśli nie miał córki, dziedziczyli jego bracia. Jeśli nie miał braci, majątek przechodził na braci jego ojca. Jeśli ich również nie było, majątek przekazywano najbliższemu krewnemu z jego rodu (Lb 27,8-11). Zasadę tę uzupełniało prawo, nakazujące córce, która objęła spadek po ojcu, poślubienie mężczyzny z jego pokolenia, najlepiej z rodziny jego braci (Lb 36,6.11).
Uznawanie za członków rodziny jedynie krewnych ojca i wymaganie, by córka, która dziedziczyła, wyszła za maż za mężczyznę z rodu ojca, uniemożliwiało przejście nieruchomego majątku po śmierci ojca do innego rodu czy pokolenia. Głównym celem biblijnego prawa spadkowego było zachowanie terytorialnej integralności rodów i pokoleń, ustanowionej w okresie osiedlenia się w Kanaanie (por. Lb 36,7). Prawo dziedziczenia i przekazywania ojcowizny było ściśle przestrzegane w okresie monarchii (ok. 1025-586 przed Chr., 1 Krl 21,3).
Prawodawstwo biblijne dawało pierworodnemu prawo do dziedziczenia podwójnego działu majątku ojca, tj. dwa razy większej części od pozostałych braci (Pwt 21,17). Zabraniało też ojcu przekazania młodszemu synowi praw należnych pierworodnemu (Pwt 21,16), co było częstym zjawiskiem w okresie patriarchalnym (ok. 2000-1700 przed Chr.; Rdz 21,10; 27,37; por. Rdz 48,18-20, 1 Krn 5,1).
Sporadyczne odniesienia do zwyczajów dotyczących dziedziczenia znajdujemy również w biblijnych tekstach nieprawniczych. Nie jest do końca jasne, jaki wpływ na prawo dziedziczenia syna miała pozycja jego matki. Pewne fragmenty wskazują, że synowie konkubin nie mogli dziedziczyć (Rdz 21,10; 25,5-6; por. Sdz 11,1-2). Mimo to synowie konkubin byli niekiedy, jak się wydaje, traktowani na równi z synami pierwszej żony (Rdz 35,23-26). Być może prawo synów konkubin do dziedziczenia zależało od woli ojca. Odpowiadałoby to zapisom Kodeksu Hammurabiego (§ 170-171), głoszącym, że jeśli ojciec uznawał za synów dzieci urodzone przez niewolnicę, mieli oni prawo dziedziczenia, lecz jeśli tego nie uczynił, nie mogli wysuwać żadnych roszczeń w stosunku do jego majątku. Prawa córek do dziedziczenia na równi z synami występują jedynie w Księdze Hioba (42,15), której tłem nie były stosunki panujące wśród Izraelitów.
Oprócz znaczenia prawnego słowo „dziedzictwo" pojawia się również w kontekstach o charakterze teologicznym, w których potwierdza związek między Bogiem a Jego ludem (Pwt 9,26.29; Jr 10,16; Ps 28,9; Ga 3,7-14).
W NT Jezus odmówił rozsądzenia sporu dotyczącego nierównego podziału majątku (Łk 12,13). Opowiedział też przypowieść, w której pojawia się element dziedziczenia (Mt 21,38; Łk 15,12). W listach Pawła mianem dziedzictwa określa się królestwo Boże i zbawienie (np. Ef 5,5; Kol 3,24; por. Hbr 9,15; 1 P 1,4).
(EB)
DUSZA
Słowo, którego hebrajski odpowiednik ma bardzo szeroki zakres znaczeniowy w Biblii hebrajskiej. Bóg „tchnął (...) tchnienie życia" w Adama i ten stał się „istotą żywą" (Rdz 2,7). Adam, w przeciwieństwie do zwykłej gliny, jest gliną żyjącą (Rdz 3,19). Ta zasada życia może odchodzić i wracać. O własną duszę można się obawiać (Ez 32,10 [BT: życie]), można narażać własną duszę na niebezpieczeństwo (Sdz 5,18) lub zabrać komuś duszę (1 Krl 19,4 [BT: życie]). „Dusza" może oznaczać indywidualną osobę: Lea urodziła Jakubowi szesnaście „dusz" (osób; Rdz 46,18). Dla Hebrajczyka „dusza" oznaczała jedność osoby ludzkiej; Hebrajczycy byli żywymi ciałami, a nie mieli ciała. To hebrajskie pole znaczeniowe zostało naruszone w Księdze Mądrości przez wprowadzenie greckiej idei duszy. Wyraźny stał się dualizm między duszą a ciałem: „śmiertelne ciało przygniata duszę" (9,15). Przemijającemu ciału przeciwstawia się nieśmiertelną duszę (3,1-3). Tego typu duallizm może zakładać wyższość duszy nad ciałem.
W pismach NT „dusza" zachowuje zasadnicze hebrajskie pole znaczeniowe: „Dusza" oznacza życie: Herod czyhał na duszę Jezusa (Mt 2,20 [BT: życie]); ktoś może zbawić duszę albo zabrać duszę (Mk 3,4 [BT: życie]). Śmierć przychodzi, gdy Bóg zażąda duszy (Łk 12,20). „Dusza" może oznaczać całą osobę: nawróciło się „trzytysiącedusz"(Dz2,41;por.Dz 3,23). „Dusza" oznacza istnienie osoby po śmierci (por. Łk 9,25; 12,4; 21,19); chociaż nie dostrzega się obecności greckiej idei nieśmiertelnej duszy różnej od śmiertelnego ciała. Wpływy greckie można jednak znaleźć w 1 P w uwadze na temat „zbawienia dusz" (1,9). Umiarkowany dualizm zauważa się w przeciwstawieniu ducha ciału, a nawet duszy, przy czym „dusza" oznacza w tym przypadku życie, które jeszcze nie zostało ogarnięte łaską.
(EB)
DAMASZEK
Stolica współczesnej Syrii, leżąca prawie 100 km na wschód od wybrzeża Morza Śródziemnego, na wyżynie wznoszącej się około 700 m n.p.m. Korzysta z wód oazy Ghuta, którą zasilają bliźniacze rzeki, spływające ku wschodowi z Antylibanu: Barada (Abana), która dzieli się na liczne odgałęzienia po spłynięciu ze wzgórz wąskim wąwozem, oraz Nahr el-Awadż (Parpar), która płynie nieco na południe od miasta. Obie rzeki znikają w pustyni wschodniej. Naaman ceni jakość wód Damaszku wyżej niż wód Jordanu (2 Krl 5,12). „Rzeka" (Eufrat) była dla Izajasza metaforą polityczna, oznaczającą zniszczenie przez Asyryjczyków aramejskiego królestwa Resina z siedzibą w Damaszku (Iz 8,5-8).
Damaszek, jedno z najdłużej zamieszkanych miejsc znanych archeologom, przez bardzo długi czas był obecny w świadomości biblijnej. Wspomina się o nim w opowiadaniu o uratowaniu przez Abrahama swoich krewnych (Rdz 14,15). Dawid rozciągnął nad nim swoją władzę (2 Sm 8,5-6), za czasów Salomona kolejni królowie aramejscy uczynili z Damaszku swoją stolicę, ingerując w życie Izraela i Judy aż do podboju asyryjskiego w 732 r. przed Chr. Z tej dynastii lokalnych polityków ślady w Biblii pozostawili: jej założyciel Rezon (1 Krl 11,23-25); Tabrimon, sprzymierzeniec Abijama judzkiego przeciwko Izraelowi (1 Krl 15,19); jego ojciec Chezjon (tamże); jego syn Ben-Hadad I (900-875 przed Chr.), który był sprzymierzony z Baszą izraelskim, później z Asą judzkim (1 Krl 15,18-19); Ben-Hadad II (1 Krl 20) i jego syn Hadadezer, który walczył z Achabem izraelskim; Ben-Hadad III, którego zabił Chazael (843-797 przed Chr.; 2 Krl 8,7-15) i objął po nim władzę. Najdalej w głąb Izraela wkroczył Ben-Hadad IV, który nawet oblegał jego stolicę, Samarię (2 Krl 6,24). Dopiero za Jeroboama II Damaszek wrócił do dawniejszej granicy z Izraelem (2 Kil 14,28). Gdy Asyria rozpoczęła ekspansję na zachód, Resin z Damaszku i Pekach izraelski podjęli w 734 r. przed Chr. nieudaną próbę wciągnięcia króla Achaza do koalicji przeciwko Asyrii (tzw. wojna syro-efraimska). Orędzie Izajasza (7,14) o Judzie wygłoszone przy tej okazji zapewniało, że „młoda kobieta (BT: Panna) pocznie i porodzi syna", do czego nawiązuje Mateuszowe opowiadanie o narodzeniu Jezusa (1,23). Zwycięstwo Asyrii oznaczało zniszczenie Damaszku w 732 r. przed Chr. i śmierć Resina.
Za Asyryjczyków Damaszek był okręgiem administracyjnym, ale znaczącą role polityczną zaczął odgrywać dopiero wtedy, gdy na mocy decyzji Rzymian został stolicą Nabatejczyków (85 r. przed Chr.). Przyłączenie ziem Aretasa III przez Rzym rozpoczęło rządy Nabatejczyków jako namiestników, władców z łaski rzymskiej, np. Aretasa IV, który sprawował rządy, gdy Paweł przybył do Damaszku (Dz 9,2-30; 2 Kor 11,3; Ga 1,17).
Głównym bóstwem miasta, co ilustrują imiona kilku władców, był Hadad, bóg burzy; na miejscu jego świątyni cesarz rzymski Teodozjusz (379-395 po Chr.) wzniósł kościół Św. Jana Chrzciciela. Za muzułmańskich Umajjadów (VIII w. po Chr.) kościół ten został zniszczony (oprócz otaczających go murów i wież na czterech rogach), gdy Al-Walid wzniósł tu sławny Wielki Meczet.
(EB)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |