Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »8) Dajmy na to, że mam brata Jurka, Jurek ma syna Kazia, a tenże mój bratanek Kazio ma syna Jacusia. Gdybym chciał Jacusia komuś przedstawić, powiedzieć mógłbym tak: „To Jacuś, syn mojego bratanka Kazia”. Gdybym go przedstawił: „To Jacuś, członek rodziny moich przodków ze strony mojego brata Jurka”, to mimo iż to też jakaś tam prawda, nie sądzę, by odbiorcy tego przekazu byli ukontentowani. Bo ja, na ich miejscu, nie! Tymczasem na tę modłę przedstawiony jest LABAN, syn Betuela. Betuel to Abrahama bratanek. W tejże encyklopedycznej prezetacji jest dosłownie tak: „Laban: członek rodziny przodków Abrahama ze strony Nachora, brata Abrahama”. Zaiste, jak na mój gust karkołomna słowna ekwilibrystyka!
9) Czy można być najpierw żoną, a potem konkubiną swego męża? Trudno mi to sobie wyobrazić, ale wg Encyklopedii Biblijnej jak najbardziej. Otóż wg Rdz 25,1 „Abraham poślubił jeszcze drugą kobietę, imieniem Ketura. Ona to urodziła mu Zimrana, Jokszana, Medana, Midiana, Jiszbaka i Szuacha” . Wg Encyklopedii ZIMRAN to „syn Arahama i Ketury” (zgoda), JOKSZAN i MEDAN to ,,synowie Abrahama i jego żony Ketury”, tymczasem ich młodszy brat MIDIAN to ,,syn Abrahama i jego konkubiny Ketury”. Piątego z kolei syna, jako jedynego, PEB nie uhonorowała swą uwagą, szóstego tak, mianując go ostrożnie „synem Abrahama i Ketury”. Swemu niezdecydowaniu daje PEB wyraz w haśle Ketura, mianując ją żoną lub konkubiną Abrahama. Jeżeli rzeczywiście trudno biblistom dziś dociec, jak to z tym związkiem Abrahama i Ketury dokładnie było, to PEB przy 2.,3. i 4. ich synu nie powinna wyrokować, a zachować się ostrożnie, jak przy synu 1. i ostatnim.
10) Pod hasłem MICHEASZ, tak mi się wydaje, są 2 błędy merytoryczne: geograficzny i personalny, tudzież 1 stylistyczny. Otóż napisano: „Prorok Micheasz(2) z Moreszet, mieście oddalonym (ja bym napisał: miasta oddalonego) o ponad 40 km na pólnocny zachód od Jerozolimy, podczas gdy „Wielki Atlas Biblijny” wyraźnie sytuuje Moreszet (Gat) na południowy zachód od Jeruzalem. Ale być może to twórcy „Atlasu” są w błędzie, albo chodzi o jakieś inne Moreszet. I dalej, Micheasz (3) to wg Encyklopedii „ojciec Akbora, członek delegacji Jozjasza wysłanej do prorokini Chuldy”. Ale czy to tak, skoro w BT 2 Krl 22,12, do którego to wiersza PEB odsyła, napisano: „Król rozkazał... Akborowi, synowi Micheasza... : Idźcie poradzić się” – czyli wg BT to nie Micheasz, lecz jego cytowany syn, Akbor, był członkiem rzeczonej delegacji. Albo ma być w PEB „ojciec Akbora, członka delegacji”, albo BT rzeczywiście zasługuje na tytuł „Biblii Tysiąca Błędów”, jak ją to kąśliwie nazwał pewien znany nasz biblista.
11) Prezentując krewniaków Abrahama, PEB pod hasłem KEMUEL nazywa tego biblijnego praojca Aramejczyków kuzynem Abrahama i odsyła do Rdz 22,21, gdzie o kuzynostwie nie ma mowy. Mało tego, zerknąłem do wiersza wcześniejszgo (Rdz 22,20), gdzie jak byk stoi, iż ojcem Kemuela był brat Abrahama, Nachor. Tak więc Abraham był dla Kemuela raczej stryjem, a nie kuzynem, zaś Kemuel dla Abrahama bratankiem. Chyba że kuzynem ze strony Milki, matki Kemuela? Ale tu też kuzynostwo odpada, jako że owa Milka była Abrahamową bratanicą, córką wcześnie zmarłego brata Abrahama, Harana, co potwierdza hasło Milka („wyszła za mąż za stryja, Nachora”). Tak więc od strony matki Abraham był dla Kemuela bratem dziadka. I tyle! Kuzynem nie! Ale być może w starożytności, o czym nie wiem, zakres znaczeniowy słowa „kuzyn” był szerszy niż dziś. Albo być może PEB, będąca przekładem Encyklopedii wydanej w USA, opiera się nie na Biblii Tysiąclecia (choć zapewnia o dostosowaniu przekładu do potrzeb polskiego czytelnika), lecz na którymś z amerykańskich przekładów Biblii - a tłumacze, co zrozumiałe, nie zawsze darzą tą samą wiarygodnością te same starodawne kopie biblijnych tekstów, którymi dysponują, stąd też bywają merytoryczne różnice między różnymi wydaniami Biblii. I być może z Biblii, na której opiera się oryginał PEB, jasno wynika owo kontrowersyjne dla mnie kuzynostwo. Raczej to zakładam, niż to, że tłumaczącego Encyklopedię z języka angielskiego na polski poniosła fantazja, czy nie daj Boże złośliwość.
12) Pod hasłem LOT mamy: „Po śmierci Teracha w okolicach syryjskiego Charanu Lot towarzyszy Abrahamowi”, tymczasem sama Encyklopedia stwierdza pod hasłem SYRIA, iż tę nazwę „w historii starożytnej należałoby ograniczyć do obszaru wokół Damaszku, choć czasami ten bliżej nieokreślony termin geograficzny oznacza nawet cały Lewant, tj. wschodnie wybrzeże Morza Śródziemnego”. Charan zaś leży w górnej Mezopotamii, między Eufratem a Tygrysem, a to już historycznie raczej Asyria. Jeśli pominąć 1 z mapek w prymasowskim „Wielkim Atlasie Biblijnym”, nic mi nie wiadomo, by Syria kiedykolwiek w starożytności poza Eufrat sięgała (dziś tak), w czym utwierdza mnie mapka wieńcząca PEB. Krótko mówiąc, nie podejrzewam tu amerykańskiego autora hasła, lecz tłumacza, kto wie, czy obeznanego z biblistyką, któremu słowo „asyryjskiego” mogło wydać się chochlikowym dziwolągiem drukarskim, więc je dyskretnie skorygował, wycinając niewinną literkę „a”. Ale ta moja hipoteza ma tę piętę Achillesową, że zapomina o tym, iż nad tłumaczami czuwała wymieniona na początku PEB korekta stylistyczna i merytoryczna. Chyba że... Ale co dziwniejsze, odwrotnie jest w samym haśle SYRIA, które informuje, że „izraelski król Pekach szukał pomocy u asyryjskiego króla Resina w walce z Achazem, królem Judy, ale ta pomoc okazała się mało skuteczna”. Tymczasem według BT i „Klucza do Biblii” Harringtona pomocy u Asyryjczyków, i to wyjątkowo skutecznej, poszukał sobie w tej tzw. wojnie syroefraimskiej rywal Pekacha, tj. Achaz – z tym że nie u Resina, bo ten był królem syryjskiego Damaszku, a u słynnego biblijnego Pula, tj. Tiglat-Pilesera III, prawdziwego twórcy asyryjskiego imperium. Suma sumarum, tak jak radzi sama PEB, z nazwą „Syria” terytorialnie nie należy szafować na wyrost. Mimo to kolejne hasło, mianowicie TERACH, lokalizuje Haran (przez „Ch” też poprawnie) w północnej Syrii. Jeśli w dzisiejszej, to nie jest to błąd. Ale czy w pradawnej?
13) Twierdzi Encyklopedia w haśle JOCHANAN (6), że tenże „odmówił zabicia Izmaela, który później zamordował Godoliasza”, wyznaczonego przez Nabuchodonozora na zarządcę podbitej Judei. Tymczasem w BT w Jr 40,13-16, do którego to tekstu redaktor hasła odsyła, jest wręcz odwrotnie: „Jochanan powiedział w tajemnicy do Godoliasza w Mispa: <Pójdę i zabiję Izmaela, tak że nikt nie będzie wiedział. Dlaczego ma on ciebie zamordować, a wszyscy mieszkańcy Judy, którzy się przy tobie skupili, mają ulec rozproszeniu?>. Godoliasz powiedział do Jochanana: <Nie możesz popełnić takiego czynu, bo to, co mówisz o Izmaelu, jest kłamstwem>”. Tak to więc Jochanan nie odmawiał, lecz namawiał. No i znów dylemat: może to BT wyd.V ma przekręt? A może podaje tylko jedną z kilku będących w tradycyjnym obiegu wersji? Wszak z biblistyki wiadomo, że najstarsze greckie tłumaczenie Jr ma wersję nieco inną od tej z oficjalnej Biblii Hebrajskiej: m. in. o 1/8 krótszą.
14) Wiadomo, że Biblia w nieraz w tej samej czy innej swej Księdze podaje różne (bywa i sprzeczne ze sobą pod względem faktograficznym) wersje tego samego wydarzenia. Oczywiście nie podważa to bynajmniej Bożego natchnienia każdego z tych fragmentów, bo przecież istotna jest nie faktografia, często przemieszana z literacką fikcją, a Boże przesłanie. Tym nie mniej podchodząc do Biblii analitycznie, trzeba mieć orientację, czy dany passus nie ma w Biblii alternatywnego, a jeśli tak, to w jakiej pozostaje on doń relacji. Dla takich domorosłych biblistów-amatorów jak ja, jest to niemały problem, a czasem pewnie i pułapka. I tak to w PEB pod hasłem JOZAFAT (3) można się dowiedzieć, jak to „2 Krn 20,35nn rozwija 1 Krl 22,47nn, wspominając o [...]potępieniu wyprawy handlowej do Tarszisz przez proroka Elizeusza i rozbiciu okrętów” (dolny akapit lewej kolumny na str. 512). Otóż wg BT w 2 Krn to nie Elizeusz potępiał, lecz prorok Eliezer. PEB hasłem ELIEZER (3) potwierdza, że to nie BT ma błąd. Ale co dla mnie istotne? Otóż to, czyżby Eliezer potępiał wyprawę handlową jako taką? No bo Biblia, tak mi się zdaje, wręcz godziwy handel pochwala! Czy potępia jeno to, że Jozafat dla budowy okrętów „związał się z królem izraelskim Ochozjaszem, który źle postępował”, a mówiąc konkretnie, popierał kult bożka Baala? Wskazuje na to: „Ponieważ sprzymierzyłeś się z Ochozjaszem, zniszczy Pan twoje dzieło”. Suche sformułowanie w haśle może być odebrane, wbrew intencji redaktora, jako antyhandlowe. Inna rzecz, iż 1 Krl 22,50 mówi coś innego: Ochozjasz Jozafatowi z pomocą się narzucał, ale Jozafat jej nie chciał. A było to po katastrofie floty Jozafata w Esjon-Geber, którą wystawił w tej wersji raczej sam, bo w 1 Krl brak danych o kooperatywie z Ochozjaszem czy jego ojcem Achabem (Ochozjasz panował króciótko). PEB na ową odmienną wersję budowy Jozafatowej floty też wskazuje w haśle OCHOZJASZ (1), tyle że błędnie odsyła nas do ustępu 2 Krl 22, 48n (nie istnieje), podczas gdy powinno być 1 Krl 22, 49n. Tak więc w 2 Krn mamy, wg mojego odbioru, nie tyle rozwinięcie informacji z 1 Krl (tak to widzi PEB), lecz raczej jej podważenie. Ale to czwartorzędny niuans i kruszyć oń kopii z nikim bym nie kruszył.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |