15) Choć trudno oczekiwać tu ideału, odesłania do Biblii w Encyklopedii są nazbyt często, jak to zauważam powyżej w haśle OCHOZJASZ, błędne i nie zawsze usprawiedliwione rozproszeniem uwagi. Ot, pod koniec hasła KAPŁANI jesteśmy odesłani do Ewangelii wg św. Łukasza (Łk 21,14), by znaleźć potwierdzenie, że „kapłan mógł pojąć za żonę li tylko dziewicę Izraelitkę, która nie była rozwódką, prostytutką, neofitką i, w przypadku arcykapłana, wdową”. Oczywiście próżno w Łk tej informacji szukać, bo jest ona w Starym Testamencie, w Księdze Kapłańskiej (Kpł 21,14). Mimo 2 literek wspólnych od Kpł do Łk daleko, i któraś z 5 korektorek Encyklopedii winna to kłujące w oczy przeinaczenie wyłapać, że nie wspomnę już o konsultatorach. Ponadto ów zapis w PEB moim zdaniem jest nieco przedobrzony, no bo jeśli się mówi o „dziewicy, która nie była prostytutką”, to się sugeruje, że są też „dziewice, które były prostytutkami”. Hmm... W Kpł 21,14 jest rzeczowo: „Za żonę weźmie tylko dziewicę” - i dalej charakterystyczny dla Semitów paralelizm antytetyczny: „Nie weźmie za żonę ani wdowy, ani rozwódki, ani pohańbionej, ani nierządnicy; żadnej z takich nie weźmie.” I na koniec jędrna antyteza antytezy, czyli powrót do tezy: „Weźmie dziewicę”. Ot co! A gwoli prawdy, za właściwe użycie przeze mnie „antytetyczności” głowy bym nie dał.
16) Powołując się na Rdz 37,17 twierdzi Encyklopedia w haśle DOTAN, iż w okolicach tego miasta, w środkowej Palestynie, Józef i jego bracia paśli swe stada, co nie bardzo się zgadza z moimi dotychczasowymi wyobrażeniami, gdyż bracia Józefowi popaść bynajmniej nie dali, lecz gdy tylko się w Dotain (w BT zwane Dotan) pojawił, „zdarli z niego odzienie i pochwyciwszy go, wrzucili do studni”. Czy uprzednio pasał Józef z braćmi w okolicach Dotain/Dotan stada? Wykluczyć się nie da, ale jeśli tak, to z pewnością nie wynika to z tekstu, do którego jesteśmy odsyłani. Ani chyba z żadnego innego w BT.
17) Dowcipnie wyszło z hasłem BLIŹNIAK. Otóż nie jest rozpracowane, tylko odsyła się nas dalej do hasła DYDYMUS. A no wyszło dowcipnie, bo owego hasła w PEB najzwyczajniej niet. Trzeba wznieść się ponad irytację i na wyczucie poszperać kilka stron wcześniej, bo tam jest hasło DIDYMOS (greckie imię Apostoła Tomasza). Oczywiście taki drobny lapsus każdemu się może przytrafić (pewnie niejednego w niniejszym opracowaniu ja też się nie ustrzegłem, bo ciągle coś poprawiam) i nikogo to jeszcze nie dyskredytuje. Podobnież kuriozalnie wyszło z odmianą napotkaną pod hasłem KOBIETY, gdzie mamy „osobę poślubowaną Panu” (str. 553), zamiast „poślubioną, przeznaczoną ślubem”, jak to sugeruje Kpł 27,3n. Lapsus jest też przy haśle JOZJASZ, gdzie tenże wielki czciciel Jahwe okazuje się być „synem króla Amonu”. Ale nie ma króla o nieodmiennym imieniu AMONU, tak jak jest król JEHU. Jest jedynie sąsiadujące z Judą państwo AMMON, ale bez wersji AMON. Chociaż nie tak do końca, bo hasło SZOBAK ma „aramejsko-amonickie akcje zbrojne”, a nie ammonickie, jak by się mogło wydawać). Wreszcie SZEKANIASZ(7) jest teściem Tobiasza Amonity, który w swoim haśle jest jednak Ammonitą (w Ne 2,19 ammonickim sługą). Oczywiście kwestia jest prosta: ojcem Jozjasza był wielce grzeszny Amon, czciciel wszelkich bożków. Tak więc napsioczyła literka „a”, przeinaczając się w „u”. Winno być: „synem króla Amona”. Natomiast w kwestii ewentualnego zaniku 1 z 2 literek „m” w przypadku Ammon-amonicki, to może jest tu tak, jak w przypadku Kanaan-kananejski, gdzie zaniknęła 1 z 2 literek „a”. Z tym że o ile nie spotkałem w PEB formy „kanaanejski”, to forma „ammonicki” pojawia się obok „amonicki”. Ot, na str.750 „Milkom to ammonicka forma Baala”. Inna rzecz, że hasło AMMONICI twierdzi, że „Milkom był głównym bóstwem Moabu”. Z kolei hasło MOAB o Milkomie nawet nie napomyka, twierdząc, że „głównym bogiem Moabitów był Kemosz”. No i co o tym wszystkim ma sądzić złakniony biblistycznej wiedzy czytelnik PEB?
18) Przeczytać też można w PEB niesłychanie radosną nowinę o tym, jak to „król Ezechiasz otrzymał (czasownik dokonany) od wodza wojsk asyryjskiego króla Sennacheryba dwa tysiące koni”. Niedowiarków zaskoczonych tą niezwykłą hojnością, wyjątkowych nawet jak na starożytność asyryjskich okrutników, hasło KOŃ odsyła do 2 Krl 18,23. Tam jednak o przekazaniu daru ni słowa, a jedynie o kpiącej tegoż ofercie: „Zrób zakład z panem moim, królem asyryjskim! Dam ci dwa tysiące koni, jeśli zdołasz wystawić do nich jeźdźców” . Otóż rabsak, moim zdaniem, mógł sobie spokojnie obiecywać, bo w obleganej Jerozolimie „zamknął Ezechiasza jak ptaka w klatce” i Jerozolima w głodzie dogorywała (według słów rabsaka z Iz 36,12 „jedli swój kał i pili swój mocz”) i rabsak pewnie dobrze wiedział, że jeźdźców jest w niej co najwyżej garstka. Ezechiasz tematu nie podjął, jedynie „rozdarł szaty, okrył się worem i udał się do Świątyni Pańskiej” prosić o cud. I cudu się doczekał, nie zaś asyryjskich koni, którymi nakarmiłby zrozpaczoną załogę, starców, kobiety i dzieci. Ta proklamacja rzekomej litościwej natury Asyryjczyków przez PEB w tych tragicznych okolicznościach jawi mi się jakoś nie za bardzo na miejscu.
19) Wg encyklopedycznego hasła JARZYNY „Dawid domagał się dla siebie i swych towarzyszy tego pożywienia (tj. jarzyn), by nie ulec zanieczyszczeniu pokarmem, który żydowskie przepisy pokarmowe uważały za nieczysty”. Kto nie daje temu wiary, ma sobie przeczytać Dn 1,12.16. Akurat w tych wierszach nie pada imię tego jarosza z własnego wyboru, ale jeśli ktoś jest wścibski, to się dowie, ale z 11. wiersza, że nie był to Dawid, lecz Daniel. Taki lapsus, nie wątpię, że spowodowany czyimś znużeniem, autorytetowi PEB z pewnością się nie przysłuży. Powiedzieć to chciałbym i w odniesieniu do hasła ENOSZ, gdzie tenże „był synem Adama”, zaś wg BT był synem Sema, a więc wypadałoby, że raczej wnukiem Adama (Rdz 4,25n; 1 Krn 1,1; Łk 3,38). Chociaż może to i nie błąd, bo poeci nas wszystkich czasem zwą Adamowymi dziećmi, synami czy potomkami, tak jak Mt 1,1 zwie Jezusa synem Dawida, a Dawida synem Abrahama, mimo iż dzieliło ich sporo pokoleń. Ale encyklopedii takowa poetycka ogólnikowość chyba nie przystoi, bo jest dziełem było nie było naukowym.
20) Hasło JOASZ i znów 2 moje dylematy. Po pierwsze, Joszeba, która ocaliła małego Joasza(1), syna judzkiego króla Ochozjasza, raczej nie była, jak twierdzi PEB, siostrą Ozjasza. Ona była siostrą właśnie Ochozjasza, Joaszowego ojca (2 Krl 11,2: „Lecz Joszeba, córka króla Jorama, siostra Ochozjasza, zabrała Joasza... spośród mordowanych synów królewskich”). Ozjasz to nie jest zdrobnienie Ochozjasza – tak zwano innego judzkiego króla, Ochozjaszowego prawnuka, Azariasza. O Ozjaszu, stryju Joasza, a więc bratu Joszeby, w BT ni śladu. Zresztą w PEB, poza powyższym napomknieniem, też nie. Jakby tego było nie dość, pod hasłem JOJADA, Joszeba jest siostrą nie Ochozjasza, nie Ozjasza, lecz Achazjasza, też króla. I owszem, „Ochozjasz” to spolszczony hebrajski „Achazjachu”, ale po co wprowadzać jednorazowo do polszczyzny imię „Achazjasz”, skoro nawet w PEB nie poświęca się mu hasła. No i po drugie, wg Encyklopedii Joasz (4) to ,, syn Achaba, król Izraela”, zaś Joasz (2) to „syn Joachaza, król Izraela”. Tymczasem Państwo Północne, tj. Izrael, miało w swej historii tylko jednego króla imieniem Joasz (nie było Joasza I i II, tak jak był Jeroboam I i II). Który więc z Joaszów jest królem fikcyjnym, wyniesionym na tron nie przez historię, a przez PEB? Otóż jeśli poszperać po cytatach, do których odsyła PEB, to Joasz(4) jest jedynie ,,synem królewskim”, zaś następcą Achaba był nie on, lecz najpierw jego brat Ochozjasz (nie mylić go z Ochozjaszem, królem judzkim), a gdy ten wypadł z górnej komnaty, jego drugi brat, Joram (nie mylić go ze współczesnym mu Joramem, królem judzkim). Sądzę, że łamigłówka jest rozwikłana: chodzi o jedną brakującą niewinną literkę, i to znów „a”. Bo Joasz(4) to „syn Achaba, króla Izraela” - a nie król, tylko królewicz, któremu nigdy nie było dane królem zostać. Ot co! Tym razem chyba wypadnie przyznać mi rację!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |