PAPIESKA KOMISJA BIBLIJNA
Matka nasza, Kościół święty, który jest „filarem i fundamentem prawdy” (1 Tm 3, 15), a którego zadaniem jest przekazywanie wiernym zbawienia dusz, dla osiągnięcia swego celu zawsze posługiwał się Pismem św. i bronił go od wszelkich błędnych interpretacji. Ponieważ trudnych problemów nigdy nie brak, egzegeta katolicki nie powinien upadać na duchu, gdy wykładając słowo Boże spotka się z zastrzeżeniami wysuwanymi przeciw Pismu św. Niech raczej usilnie pracuje, aby odkryć prawdziwy sens Ksiąg świętych, ufając nie tylko swej wiedzy, ale polegając na pomocy Bożej i na świetle dostarczanym przez Kościół.
Wolno nam się szczerze radować, że mamy dzisiaj wielu wiernych synów Kościoła, którzy są tak dobrze obeznani z problemami biblijnymi, jak tego wymagają czasy obecne, a idą za wskazówkami Najwyższych Pasterzy i całą swą duszą z nieustającym poświęceniem oddają się tym ważnym a mozolnym studiom. Usiłowania tychże gorliwych pracowników w winnicy Pańskiej oceniać należy nie tylko w duchu prawości i sprawiedliwości, lecz i w duchu miłości, o czym powinni pamiętać wszyscy inni synowie Kościoła [Z Encykliki Divino afflante Spiritu, EB 564]. Wszakże sławni nawet komentatorzy, np. św. Hieronim, zawiłe kwestie nie zawsze szczęśliwie rozwiązywali[Z Encykliki Spiritus Paraditus, EB 451.]. Starajmy się o to, by w trakcie ożywionych dyskusji i polemik nie przekraczano granic wzajemnej miłości. Równocześnie jednak należy się wystrzegać wszelkich pozorów, jakoby kwestionowało się prawdy objawione i tradycje przez Boga kierowane. Albowiem tylko przy zachowaniu jedności umysłów i ustaleniu właściwych zasad możemy się spodziewać, że z tak rozgałęzionych studiów nasi naukowcy uzyskają dobre wyniki[Z listu apost. Vigilantiae, EB 143.].
Praca egzegetów jest dzisiaj tym bardziej pożądana, że ukazują się liczne publikacje, które kwestionują prawdziwość zdarzeń i słów zawartych w Ewangeliach. Z tego właśnie powodu Papieska Komisja Biblijna uznała za stosowne – spełniając obowiązek nałożony na nią przez Najwyższych Pasterzy – wyłożyć i podkreślić następujące myśli.
1. Zasady hermeneutyczne
Egzegeta katolicki, poddając się przewodnictwu Kościoła, powinien wykorzystać to wszystko, co do wyjaśnienia tekstu biblijnego wnieśli dawniejsi komentatorzy, zwłaszcza Ojcowie Kościoła i Doktorzy Kościoła, i ich prace dalej kontynuować. By prawdę niezmienną Ewangelii i ich autorytet ukazać w pełnym świetle, będzie się opierał na takich zasadach, które odpowiadają i logice naturalnej, i hermeneutyce katolickiej, a równocześnie będzie używał nowych pomocy interpretacyjnych, zwłaszcza tych, których dostarcza wszechstronnie przemyślana metoda historyczna. Ona właśnie bada źródła i stwierdza ich jakość i doniosłość, a uzupełniają ją krytyka tekstu, krytyka literacka i studium języków. Tak samo powinien egzegeta uwzględniać wskazówki Piusa XII, który kładzie nacisk na to, by umiejętnie badać formę pisarską obraną przez autora, czyli rodzaj literacki danego dzieła, i stwierdzić, czy forma literacka poszczególnych ksiąg biblijnych znalazła należytą interpretację. Powinien sobie uświadomić, że badanie to bez ogromnej szkody dla egzegezy katolickiej nie może być zaniedbywane [Z Encykliki Divino afflante Spiritu, EB 560.]. W słowach tych Pius XII podaje ogólną regułę interpretacyjną, którą stosować należy tak przy komentowaniu Starego, jak i Nowego Testamentu. Przecież autorzy natchnieni, układając swe pisma, stosowali ten sam sposób myślenia i pisania, jakiego używali współcześni im pisarze. Egzegeta powinien stosować wszystkie dostępne mu środki, aby móc głębiej wniknąć w charakter świadectwa Ewangelii, w życie pierwotnych gmin chrześcijańskich oraz w znaczenie i wartość Tradycji Apostolskiej.
W razie potrzeby wolno egzegecie zastanowić się nad tym, jakie słuszne elementy zawiera tzw. Formgeschichte (tj. kierunek metodyczny badający formy literackie) i odpowiednio je wykorzystać, celem pełniejszego zrozumienia Ewangelii. Ponieważ jednak metoda ta często wplata w swe rozumowanie zasady filozoficzne i teologiczne, których uznać nie sposób i które z góry całą metodę i wnioski dzięki niej wysnuwane zniekształcają, należy ją stosować bardzo oględnie. Niektórzy bowiem zwolennicy tej metody, kierując się założeniami racjonalistycznymi, nie uznają porządku nadprzyrodzonego ani osobistej interwencji Boga w losy świata, dokonanej w Objawieniu, ani możliwości i rzeczywistości cudów i przepowiedni. Inni znów wychodzą z mylnego pojęcia „wiary” i sądzą, że wierze nie zależy na prawdzie historycznej, że wiara ze znanymi faktami historycznymi połączyć się nie da. Jeszcze inni z góry negują historyczny charakter i powagę dokumentów Objawienia. Inni wreszcie pomniejszają autorytet Apostołów jako świadków Chrystusa, nie doceniają ich stanowiska urzędowego i ich wpływu na gminę pierwotną, a przeceniają siły twórcze tejże gminy. To wszystko nie tylko sprzeciwia się nauce katolickiej, lecz jest pozbawione podstawy naukowej i dalekie od zasad metody historycznej.
2. Trzy okresy tworzenia się Ewangelii
Aby prawdziwość podań ewangelicznych należycie przedstawić, powinien egzegeta uwzględnić trzy okresy, przez które wiadomości o życiu i nauce Pana Jezusa zostały nam przekazane:
a) Pan Jezus wybrał sobie upatrzonych uczniów (Mk 3, 14; Łk 6, 13), którzy od początku za Nim szli (Łk 1, 2; Dz 1, 21–22), widzieli, co czynił, i słyszeli, co mówił, a dzięki temu byli zdolni świadczyć wiarygodnie o Jego życiu i nauce (Łk 24, 48; J 15, 27; Dz 1, 8; 10, 39; 13, 37). Gdy Pan Jezus ustnie głosił swą naukę, trzymał się w dowodzeniu i wyjaśnianiu sposobów wówczas rozpowszechnionych i dostosowywał się do mentalności swych słuchaczy, wskutek tego to, co nauczał, mogło znaleźć odbicie w umyśle słuchających i utrwalać się w ich pamięci. Oni zaś słusznie zrozumieli, że cuda i inne zdarzenia z życia Pana Jezusa taki właśnie miały przebieg i tak zostały przedstawione, by u ludzi wzbudzić wiarę w Chrystusa i przyjęcie wiarą nauki o zbawieniu.
b) Apostołowie, dając świadectwo Jezusowi (Łk 24, 44–48; Dz 2, 32; 3, 15; 5, 30–31), głosili przede wszystkim, że Pan Jezus umarł na krzyżu i zmartwychwstał. Wiernie przekazywali wiadomości o Jego życiu i Jego słowa (Dz 10, 36–41), uwzględniając w tym głoszeniu warunki, w jakich znajdowali się słuchacze (Dz 13, 16–41; Dz 17, 22–31). Gdy Pan Jezus z martwych powstał i jawne stało się Jego Bóstwo (Dz 2, 36; J 20, 28), wiara nie tylko nie zatarła pamięci o zdarzeniach ewangelicznych, lecz jeszcze ją spotęgowała, ponieważ wiara ich opierała się właśnie na tym, co Pan Jezus czynił i czego nauczał (Dz 2, 22; 10, 37–39).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |