za: apologetyka.katolik.net.pl :.
d. Etapy życia w Jezusie Chrystusie
Wiele zamieszania w tej dziedzinie wynikło z zaniedbań w poznawaniu podstaw doktryny chrześcijańskiej, szczególnie nauki o usprawiedliwieniu, uświęceniu i zbawieniu. W tej dziedzinie, niestety, bracia katolicy również najczęściej nie mają się czym chlubić, gdyż tak często wiara budowana jest tylko na mocno sypkim fundamencie przeżyć, wzruszeń, rodzinnych tradycji i patriotycznych przywiązań. Spróbujmy odnaleźć więc nieco twardszy grunt (zanim nie spadną deszcze i nie wzbiorą potoki, i nie uderzą w ten dom!)
Usprawiedliwienie spotkało cię, gdy byłeś jeszcze bezsilny (Rz 5, 6). Bóg wyszedł ci naprzeciw, może gdy byłeś jeszcze małym dzieckiem lub kiedy wcale nie myślałeś o Bogu i podobało ci się życie w grzechu z dala od Niego. On sam wezwał cię wtedy przez przyjaciela, kazanie, lekturę, rekolekcje. Niezależnie od tego, że zasługiwałeś na odrzucenie i nie miałeś Bogu nic do zaofiarowania On cię przyjął i usprawiedliwił. Z grzesznika stałeś się w jego oczach kimś sprawiedliwym. Nie miałeś swojej własnej sprawiedliwości, prosiłeś Go o łaskę i obdarzył cię swoją własną, Bożą sprawiedliwością (Rz 3, 26). Było to całkiem niezależne od twoich uczynków i zasług. "Człowiek osiąga usprawiedliwienie nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, lecz jedynie przez wiarę w Jezusa Chrystusa" (Ga 2, 16).
Apostoł Paweł często sięga w Listach do swojego własnego doświadczenia życiowego. Był człowiekiem bardzo religijnym, pielęgnował wyniesione z domu tradycje religijne, wypełniał każdy swój dzień mnóstwem gorliwych uczynków. A jednak nie doprowadziło go to do rozpoznania Mesjasza w Jezusie. Chrystus sam mu się objawił i obdarzył usprawiedliwieniem "z łaski, a nie z uczynków". Nie tylko na podstawie teorii, ale i praktyki życiowej św. Paweł pisze: "człowiek osiąga usprawiedliwienie przez wiarę, niezależnie od pełnienia nakazów Prawa" (Rz 3, 28).
Nie można zostać usprawiedliwionym chrześcijaninem z powodu mnóstwa swoich zasług, nie da się na ten Boży podarunek zarobić ani zasłużyć, jest on zawsze czystym darem zaskakującego nas swoją inicjatywą Boga. Tak jak człowiek swoje naturalne narodzenie zawdzięcza całkowicie swoim rodzicom bez żadnej swojej zasługi, tak samo duchowe nowe narodzenie zawdzięcza bez swoich zasług Bogu.
Uświęcenie to coś, czego Bóg oczekiwał od ciebie później. Obdarzył cię misją, zadaniami, powołaniem i spodziewał się po tobie dobrych owoców. Ten etap twojego chrześcijańskiego życia nie tylko że nie jest niezależny od twoich uczynków, ale wręcz przeciwnie jest od nich dramatycznie zależny! Bóg je przygotował, abyś je pełnił (Ef 2, 10) i spogląda z nieba, czy rzeczywiście tak się dzieje! Bardzo wiele zależy tu od twojego wysiłku, starań, zabiegów czyli, mówiąc krótko, uczynków. Na tym etapie jesteś wzywany nie tylko, by w coś wierzyć, ale równocześnie aby coś nieustannie czynić, aby nie stracić danej ci za darmo łaski usprawiedliwienia: "Starajcie się o pokój ze wszystkimi i o uświęcenie, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Baczcie, aby nikt nie pozbawił się łaski Bożej" (Hbr 12, 14-15). Na tym etapie pozostajesz sprawiedliwy przed Bogiem, jeśli wypełniasz Jego wolę przez twoje postępowanie. "Człowiek dostępuje usprawiedliwienia na podstawie uczynków, a nie samej tylko wiary [...] martwa jest wiara bez uczynków" (Jk 2, 24 i 26).
Przyda się też nieco pokory w myśleniu o zbawieniu, które nie jest stuprocentową polisą ubezpieczeniową! "Przeto się nie pysznij, ale trwaj w bojaźni! Jeżeli bowiem nie oszczędził Bóg gałęzi naturalnych, może też nie oszczędzić i ciebie" (Rz 11, 20-21). "Zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem" (Flp 2, 12). Nowe życie można utracić. Może się to stać przez złe czyny czyli grzechy. "Znam twoje czyny: masz imię, które mówi, że żyjesz, a jesteś umarły. Stań się czujnym i umocnij resztę, która miała umrzeć, bo nie znalazłem twoich czynów doskonałymi wobec Boga" (Ap 3, 1-2). Stąd jest potrzebna w życiu chrześcijanina nawet asceza i umartwienie, choćby nie było dzisiaj w modzie mówienie o tym: "poskramiam moje ciało i biorę je w niewolę, abym innym głosząc naukę sam przypadkiem nie został uznany za niezdatnego" (1 Kor 9, 27). Nie powinniśmy znać innej mody niż "moda na Pismo św."!
Zbawienie w sensie ścisłym odnosi się do chwili opuszczenia przez nas tego świata. Dopóki żyjemy na tej ziemi, jesteśmy tylko w drodze do zbawienia, zawsze z pewną dozą świętej bojaźni, gdyż każdy może upaść przez swój grzech, lenistwo, opieszałość i głupotę, przez czyny złe i brak czynów dobrych i może łaskę stracić. Jako ostrzeżenie dla chrześcijan (a nie dla niewierzących) napisano kiedyś: "straszną jest rzeczą wpaść w ręce Boga żyjącego" (Hbr 10, 31).
Absolutną i niepodważalną pewność zbawienia ma dopiero ten, kto już dopłynął do portu, czyli do spotkania z Bogiem w wieczności. Tylko ten, kto należy do symbolicznej liczby "stu czterdziestu czterech tysięcy wykupionych z ziemi" (Ap 14, 3).
Rozróżnienie dwóch etapów chrześcijańskiego życia początkowego usprawiedliwienia, czyli wejścia na drogę zbawienia (nowe narodzenie), i kroczenia tą drogą w ciągu całego życia (nowe życie) jest bardzo ważne dla naszego rozumienia Biblii. Inaczej można przekrzykiwać się do końca świata. Jeden będzie wołać: "człowiek osiąga usprawiedliwienie nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, lecz jedynie przez wiarę!" (Ga 2, 16). A drugi na to: "nieprawda, bo przecież "człowiek dostępuje usprawiedliwienia na podstawie uczynków, a nie samej tylko wiary" (Jk 2, 24)!"
Jeśli natomiast odniesiemy teksty Biblii napisane przez Apostołów do historii ich własnego usprawiedliwienia, uświęcenia i zbawienia, a potem do naszej historii z Bogiem, to nie będzie dla nas żadnej sprzeczności między początkową absolutną darmowością łaski a późniejszą oceną chrześcijanina w dzień sądu na podstawie zarówno wiary, jak i uczynków. Prawdą jest, że "człowiek osiąga usprawiedliwienie przez wiarę, niezależnie od pełnienia nakazów Prawa" (Rz 3, 28), gdyż nowe narodzenie otrzymał całkowicie za darmo. Ale jednocześnie prawdą jest, że "człowiek dostępuje usprawiedliwienia na podstawie uczynków, a nie samej tylko wiary" (Jk 2, 24), gdyż nowe życie aby go nie stracić wymaga unikania złych uczynków i pełnienia uczynków dobrych. W ogóle prawdą jest wszystko, co napisane jest w Piśmie świętym, a nie tylko wybrane wersety, który akurat dziś nam się przydają.
e. "Cokolwiek uczyniliście..."
Dyskusję o zbawieniu warto zakończyć bystrą obserwacją, jaką poczynił Keith Green, wielki amerykański muzyk i wielki protestancki chrześcijanin, kiedy w jednym ze swych utworów wyśpiewał dwudziesty piąty rozdział Ewangelii według św. Mateusza. Zadał tam pytanie, czym różnią się według Jezusa Chrystusa i Jego biblijnego Słowa zbawieni (symboliczne "owce") od niezbawionych (symbolicznych "kozłów").
"Jedyną różnicą między kozłami i owcami według Pisma jest to, co zdołali i to, czego nie zdołali uczynić." ("The only difference between the sheep and the goats according to the Scriptures is what they did and didn't do").
Postawa wiary w jedynego Pana i Zbawcę, Jezusa Chrystusa oraz postawa czynnej miłości: one dwie razem zwyciężają na sądzie przed Bogiem. Po pierwsze więc: "Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu" (J 3, 18). Równocześnie jednak: "będzie to sąd nieubłagany dla tego, który nie czynił miłosierdzia: miłosierdzie odnosi triumf nad sądem" (Jk 2, 13).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |