Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Jest to fragment książki Gniew Boży:. Wydawnictwa WAM
Kapłani nie szukają już JHWH (2,8), lecz ulegają kultowej sugestii bezpieczeństwa, jakie daje przebywanie w bliskości Boga (7,10). Prorocy przepowiadają pomyślność i koniec babilońskiego jarzma (Jr 18). Jeremiasz przeciwnie, przepowiada JHWH jako „Boga z daleka" (Jr 23,23-24). Religijne upiększanie prawdy odrzuca na podstawie realistycznej analizy położenia politycznego. Jeremiasz nie ma żadnego pomyślnego przesłania dla ludu, który odrzuca rozstrzygający warunek możliwości uratowania, czyli warunek bycia wiernym wymaganiom JHWH.
Jeremiasz postrzega nadchodzącą nieuchronną katastrofę państwa izraelskiego. Przy tym łączy on trzeźwy polityczny osąd z teologicznym wyjaśnieniem: Babilończycy i ich król, ich militarna potęga i okrutne fakty towarzyszące karnej ekspedycji Babilończyków (wojna i zaraza - 18,1; zniszczenie Jerozolimy - 6,2; 26,18; mordowanie i deportacja mieszkańców Jerozolimy - 26,9; spustoszenie kraju - 12,12-13; zniszczenie przestrzeni życiowej - 7,20) są dla Jeremiasza narzędziami gniewu JHWH.
W tej sytuacji politycznej Jeremiasz zachowuje się jak prorok sprawiedliwości i nawrócenia. Jerozolima tymczasem, między rokiem 609 a 593 uwikłana w strategiczno-polityczne powiązania, żyje iluzją, że uda się przezwyciężyć babilońskie niebezpieczeństwo i zrzucić z siebie jarzmo składania Babilończykom trybutu. W tej pełnej optymizmu epoce proroków sukcesu Jeremiasz wiedział, że został wybrany przez JHWH na proroka zagłady. Gniew JHWH, którego narzędziem był prorok zapowiadający z całą mocą sąd i będący narzędziem tego sądu, wypełniał Jeremiasza. Prorok spotkał się z gniewem JHWH, nim ten gniew dotknął naród. Jeremiasz zwerbalizował to przeżycie i prócz tego, że głosił swe przesłanie dotyczące woli JHWH wobec narodu i państwa, pokazał się w sposób nowy i wart odnotowania na przykładzie losu pojedynczej osoby:
Nigdy nie zasiadałem w wesołym gronie, by się bawić;
pod Twoją ręką siadałem samotny,
bo napełniłeś mnie gniewem (Jr 15, 17).
W okresie radośnie-optymistycznego indywidualizmu powodzenia prorok, stojący zgodnie z wolą JHWH na straży starych instytucji związanych z pomyślnością narodu, czuje się całkowicie odizolowany i „beznarodowy". Równocześnie jednak indywidualna perspektywa stała się dla Jeremiasza tak swojska, że ten stan „beznarodowego" proroka narodu został ukazany przez niego jako osobiste cierpienie. Co więcej, już ukazuje się ponadpaństwowa perspektywa zbawienia, nie związana z dawnymi jego gwarantami: z królem, kapłanami i Świątynią. Koniec istnienia państwowości izraelskiej jest objęty gniewem JHWH. Jak garncarz o koło, tak zniszczył JHWH niewydarzone dzieło (Jr 18, 1-17). Jednakże równocześnie z czynnością zniszczenia pozostawił JHWH pewną zbawczą perspektywę. To przeciwstawienie jest wyrażone w Księdze Pocieszenia (Jr 30-31) w formie dwóch grup czasowników:
Tak samo, jak czuwałem nad nimi,
by wyrywać i obalać, burzyć, niszczyć i sprowadzać nieszczęście,
tak samo będę nad nimi czuwał, by budować i sadzić - wyrocznia Pana (Jr31,28).
Jeremiasz wyraża tę perspektywę, zbawczą przez swe typowo symboliczne zachowanie. Na krótko przed przepowiedzianym przez siebie zniszczeniem Jerozolimy kupuje pole i łączy ten zakup z słowem zbawienia:
Będą jeszcze w rym kraju kupować domy, pola i winnice (Jr32, 15).
Zniszczenie Izraela nie jest ostatnim słowem JHWH. Jego gniew to wyraz miłości do swego ludu. JHWH musi się zmiłować nad Efraimem, ponieważ jego trzewia poruszyły się ze względu na niego (Jr 31, 20).
e) Zazdrość JHWH źródłem gniewu
W drastycznym antropomorficznym zwrocie w wersecie 20 rozdziału 31 szkicuje Jeremiasz obraz głębszej struktury gniewu Bożego
Ponieważ bije moje serce dla niego, [Efraim]/
[dosłownie: moje wnętrzności poruszają się ze względu na niego]
muszę się nad nim zmiłować.
Co można sądzić o tym związku miłości i przemocy? Codzienność uczy, że gniew i przemoc chodzą razem z zazdrością jako ciemnym towarzyszem miłości. Po wybuchu gniewu wywołanego zazdrością następują pełne skruchy i tęsknoty wysiłki zmierzające do odbudowania miłości. Zazdrość JHWH (Wj 20,5) ma swoje miejsce pośród biblijnych metafor i obrazuje wymagania wyłączności kultu przez Boga, który wyprowadził z Egiptu i przeciwstawia się bóstwom Izraela. Czy jednak takie wymaganie wyłączności usprawiedliwia tę straszną przemoc, której skutkiem jest zniszczenie państwa? Dlaczego JHWH nie ogranicza swej gwałtownej zazdrości, jak my tego wymagamy od partnera małżeńskiego? Postrzegamy bowiem słusznie jako niemoralne wymaganie wierności wobec małżonki, które mąż stawia ponad prawem kobiety do życia i nienaruszalności cielesnej. Jeśli uważałoby się zazdrość JHWH w kontekście niewłaściwej zazdrości człowieka za słuszną tylko dlatego, że JHWH jest potężniejszy, to w taki sposób w imię biblijnego Boga dokonałoby się apoteozy oczywistej samowoli silniejszego[10]. Wszechmogący przez swą transcendencję JHWH skłania obce narody, by dokonały zniszczenia Izraela. W ten sposób zachowuje się On bez umiaru, jak zazdrośnik, który zaślepiony gniewem używa każdego, nawet najgorszego sposobu ukarania, aby następnie, po wypaleniu się gniewu, skruszony, zabiegać o miłość.
Jednak związek, który Jeremiasz widzi pomiędzy miłością a gniewem, nie jest rezultatem zazdrości. Upadek systemu państwowego w Jerozolimie, konieczny i nieunikniony, wynika z faktu odpowiedzialności ludzkiej za zniszczenie podstaw właściwego życia narodowego. Nie jest to żadne arbitralne zło wynikłe z fatum, lecz logiczna konsekwencja rozpadu porządku społecznego otrzymanego od Boga. Jeremiasz twierdzi, że miłość JHWH przetrwała katastrofę. Więcej, ma nadzieję, że katastrofa ta niesie z sobą obietnicę nowego początku, którego źródłem jest inspirująca i niosąca ratunek moc JHWH. Jeremiasz ufa, że moc ta przetrwa też załamanie się całego świata żywych.
W ten sposób JHWH ukazuje się w podwójnej roli. Uznawany za pana świata w kontekście prorockiego monoteizmu i mocnego przekonania o transcendencji Boga, jest On postrzegany jako przyczyna upadku Judy wraz z tym wszystkim, co upadek państwa ze sobą niesie, ze wszystkimi jego najgorszymi skutkami. W tym przypadku moc Boga jest ukazana jako potentia Dei ordinata, jako moc związana z porządkiem stworzenia, jako Boża mądrość otwierająca się na życie. Równocześnie jednak Jeremiasz przeczuwa, że Boża moc przewyższa bezlitosność nieuniknionego. W analogiczny sposób można by tu wprowadzić pojęcie potentia Dei absoluta. Chodzi przy tym w każdym razie o coś zupełnie innego niż przyjęte przez późną scholastykę pojęcie wszechmocy Bożej. Nie chodzi bowiem o to, że Bóg po prostu wszystko może. Potentia Dei absoluta jest tutaj pojęciem praktycznym. Człowiek może dlatego ufać (i zakupić winnicę), może mieć nadzieję, że Bóg ukaże drogi zbawienia, nawet tam, gdzie ludzka sytuacja jest beznadziejna. To pojęcie wszechmocy jest praktyczne, ponieważ inspiruje ludzkie zachowanie i dodaje człowiekowi otuchy do podjęcia działania umożliwiającego mu wyjście z każdej beznadziejnej sytuacji, kiedy wszystko wydaje się stracone. Bóg zna drogę życia tam, gdzie z nieuchronnością porządku otworzenia drogi człowieka prowadzą ku śmierci. Na tej drodze zyskuje się życie, traci się jednak dobra przemijające.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |