Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »To co opisuje 22 rozdział Księgi Rodzaju wydaje się nie tylko nie-Boskie, ale i wręcz nie-ludzkie. Nie mieści się po prostu w głowie...
W midraszu Bereszit Rabbah jeden ze starożytnych rabinów pyta retorycznie czy stary Abraham byłby w stanie związać młodego mężczyznę wbrew jego woli. W innym midraszu Pesiqta Rabbati czytamy: „Jeden cieszył się z tego, że złoży ofiarę, drugi cieszył się, że zostanie złożony na ofiarę. Abraham cieszył się, że zwiąże syna w ofierze, Izaak cieszył się, że zostanie związany na ofiarę. Abraham cieszył się, że zabije w ofierze. Izaak cieszył się, że zostanie zabity w ofierze”
Z kolei biskup Amfiloch z Ikonium wkłada w usta Izaaka następujące słowa: „Tak, to ja jestem owcą! Dlaczego nie wyjawiłeś, że to ja mam być zabity? Czemu mnie oszukiwałeś, jak gdybym nie był chętny ofiarować się Bogu? Oczywiście, jestem gotów i błagam cię o to, cieszę się i raduję z tego”. Święty Jan Złotousty natomiast czyni analogię do ofiary Chrystusa: „Co powinno bardziej wzbudzić nasz podziw i porwać w zachwycie? Odwaga Patriarchy, czy posłuszeństwo jego syna? Nie szarpie się i nie wyrywa, nie skarży się, lecz oddaje się posłuszny swemu ojcu. Cichy baranek złożony na ołtarzu, oczekuje w pokornym zawierzeniu ciosu z ręki ojca”.
Nie wiemy, czy tak było rzeczywiście. Nie wolno nam jednak zlekceważyć tego, co przekazuje nam tradycja i intuicja pokoleń. Tym bardziej, że wcale nie jest rzeczą nieprawdopodobną, by Izaak - wychowywany przecież przez ojca żyjącego w zawierzeniu Bogu - sam w tej wierze i posłuszeństwie Bogu wzrastał.
Abraham idąc na górę Moria wierzył, wbrew nadziei, że obietnice Boga zostaną wypełnione. Pogłębiając swoją miłość i zawierzenie Bogu pokazał, że bolesne doświadczenia, przyjęte w imię posłuszeństwa Bogu, wydają niezwykłe owoce. Jeśli zaś pojawia się w nas pokusa oskarżania Boga o bezduszność, okrucieństwo czy nie liczenie się z ludzkimi uczuciami, pamiętajmy bodaj jedno:
Dwa tysiące lat później ów rzekomo „nieczuły”, „okrutny” i „bezduszny” Bóg patrzył jak na tę samą górę co kiedyś Abraham z Izaakiem wchodzi Jego Syn, niosący drewno na którym miał zostać złożony w ofierze. Kiedyś powstrzymał rękę Abrahama i ocalił jego syna. Teraz jednak nie zatrzymał rąk oprawców przybijających Chrystusa do krzyża. Pozwolił Mu umrzeć – aby nas ocalić.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |