Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Fragment książki "1-2 List do Tesaloniczan. NT XIII" który publikujemy za zgodą Wydawnictwa Edycja Świętego Pawła
3) Wśród egzegetów przeważa jednak pogląd, że słowa my, żywi (1 Tes 4,15) należy rozumieć w sensie warunkowym: jeżeli będziemy wtedy żyli, a nie jako wyraz przeświadczenia o niechybnej paruzji. Trzeba pamiętać o tym, że Apostoł bardzo często identyfikuje się z tymi, o których pisze, ale z tego nie wynika, że jest jednym z nich (por. 1 Kor 6,15; 10,22). Dlatego my oznacza wszystkich chrześcijan, którzy będą przy życiu w czasie paruzji. Apostoł bynajmniej nie stwierdza, że z pewnością będzie jednym z nich. Posługuje się określonym sposobem mówienia i pozostawia sprawą otwartą. Zarówno w swoim wypadku, jak i w wypadku czytelników, dopuszcza ewentualną możliwość przeżycia paruzji jeszcze za życia na ziemi. Potwierdzają to inne teksty. Z 1 Kor 15,51 nie można wyciągać wniosku, iż Paweł będzie jeszcze przy życiu w chwili paruzji. W 1 Kor 6,14 czytamy wyraźne stwierdzenie: „Bóg zaś i Pana wskrzesił i nas również swą mocą wskrzesi". Również w 2 Kor 4,14 identyfikuje się z tymi, którzy umrą przed paruzją. Z tych tekstów wynika więc, że Apostoł liczy się ze śmiercią (por. 1 Kor 6,14; Flp 3,10-11).
4) Jeszcze inni egzegeci przyjmują, że w zaimek my ma sens kolektywny, który obejmuje wszystkich ludzi. Paweł sugeruje, że jest możliwe, iż żyć będziemy w chwili przyjścia Chrystusa, albo zakłada, że umrzemy przed paruzją. Zaimek my jest w tym wypadku jedynie figurą stylistyczną. Dlatego Apostoł umieszcza się wśród tych, do których pisze. Paweł często posługuje się tym sposobem mówienia. Warto zwrócić uwagę na to, że podobne rozróżnienie pojawi się w 1 Kor 15,51-52, w tekście bliskim naszemu: „Nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni. W jednym momencie, w mgnieniu oka, na dźwięk ostatniej trąby - zabrzmi bowiem trąba - umarli powstaną nienaruszeni, a my będziemy odmienieni". Wydaje się więc, że Paweł proponuje tutaj ideę rozpowszechnioną w środowisku rodzącego się Kościoła, uformowaną w oparciu o słowa samego Jezusa przekazane przez Mk 9,1: „Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą królestwo Boże przychodzące w mocy". Mamy tutaj zamianę słownictwa: przejście od królestwa Bożego do paruzji. Jest to wskaźnik zmiany perspektywy w świetle zmartwychwstania Jezusa. Oczekuje się Pana, dobrze wiedząc, że Jego przyjście będzie, równocześnie, przyjściem królestwa Bożego w mocy.
Istotne w nauczaniu Pawła jest to, że my, żyjący jeszcze chrześcijanie na ziemi, w chwili przyjścia Pana, niezależnie od tego, czy chodzi o nas osobiście, czy o innych wierzących, nie wyprzedzimy tych, którzy wcześniej umarli. To właśnie było umocnieniem dla Tesaloniczan, gdyż byli pewni, że wszyscy razem pójdziemy na spotkanie Pana, razem z tymi, którzy powstaną z martwych. Wszystkich nas czeka ten sam los. Liczba mnoga, którą posłużył się Paweł, jest jak najbardziej odpowiednia do tego, aby wyrazić jedną i drugą możliwość (albo żywi, albo martwi). Nieco dalej, rozważając wyraźnie podwójną możliwość w chwili paruzji, stwierdza, że Jezus Chrystus umarł za nas, abyśmy - żywi czy umarli - razem z Nim żyli (1 Tes 5,10). Liczba mnoga wskazuje, że Apostoł zalicza się alternatywnie albo do jednej, albo do drugiej grupy, gdyż w jednej lub drugiej grupie będą wszyscy chrześcijanie, z którymi się jednoczy. Błędne jest zatem przechodzenie od problemu literackiego do historycznego i zastanawianie się nad tym, czy Paweł będzie jeszcze żył w chwili paruzji. Zaimek my nie odnosi się do Pawła, ale do tych, którzy wtedy będą żywi. Jest to zresztą częste w listach. Pawła (1 Tes 5,5.8.9.10; por. Ga 5,25-26; Rz 14,10). Znaczący jest także dekret Papieskiej Komisji Biblijnej (15.06. 1915; Denzinger, 2179). Stwierdza on, że my oznacza ostatnie pokolenie na ziemi (EB 421 [434]; por. także Jan Chryzostom [PG 62, 436; 61, 364]).
Dokonując podsumowania, trzeba uświadomić sobie, że Paweł rozważa sytuację aktualną i troszczy się jedynie o swoich czytelników, nie starając się wyjaśnić problemów, które my lubimy stawiać, jak np. czy Paweł i jego czytelnicy będą jeszcze żywi w chwili paruzji? Albo: czy ludzie ostatniego pokolenia osiągną pełnię bez przechodzenia przez śmierć lub czy też muszą umrzeć? Wszystkie te problemy, przynajmniej w omawianym tekście, nie znajdują się w perspektywie Apostoła, i dlatego nie należy szukać ich rozwiązania. Gwarancja płynąca ze słów Pana nie dotyczy pierwszej części zdania (daty przyjścia), lecz drugiej (nie wyprzedzimy). Rangę słowa Pana posiada stwierdzenie, że ci, którzy doczekają paruzji, wcale nie znajdą się w sytuacji uprzywilejowanej względem tych, co umarli. W omawianym przypadku Paweł ma przed oczyma tylko żyjących, a wyjątkowo zajmuje się sprawą zmarłych. Perspektywa zmieni się natomiast w 1 Kor. Wyraźne zaprzeczenie zmartwychwstania zmarłych przez nie wymienionych i niesprecyzowanych bliżej wierzących Koryntu (1 Kor 15,12) doprowadzi Apostoła do przewartościowania teologicznego śmierci jako ostatniego nieprzyjaciela Chrystusa i do wypracowania wyraźnej doktryny o zmartwychwstaniu. Chrystus, duch ożywiający, jest aktywnym principium i prototypem, na wzór którego będą wskrzeszeni ci, którzy do Niego należą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |