"A miłości bym nie miał..."

Fragment książki "Hymn o miłości", który zamieszczamy za zgodą Wydawnictwa Edycja Świętego Pawła

Nie chodzi tu o nadzwyczajne wydarzenia czy przeżycia, za pomocą których mo­glibyśmy udowodnić moc naszej wiary, chodzi tylko i wyłącznie o miłość. Miłość upodabnia nasze życie do życia Jezusa Chrystusa. Kochając, stajemy się podobni do wizerunku Chrystusa. Paweł w całym swoim tekście mówi o miłości, nie o miłości Jezusa. Nie mówi o naszym zbawieniu w Chrystusie. Aczkolwiek Chrystus, będąc uosobieniem miłości, stale tworzy kontekst hymnu. W gruncie rzeczy agape to Boża miłość, która rozbłysła nam w Jezusie Chrystusie.

W trzecim wersecie opisane zostały dwie kolejne postawy, które bez miłości nic nie znaczą. Jest to z jednej strony rozdanie całego majątku, a z drugiej - spalenie swego ciała. Są to dwie postawy, które zwykle kojarzymy z miłością. Pierwsza postawa oznacza zaopatrywanie innych w żywność z całego swego majątku, który się posiada. Dosłownie oznacza to nasycenie cierpiących niedostatek przez sprzedanie swego majątku i zakupienie za to żywności. Nakarmienie ubogich niewątpliwie może być łaską Ducha Świętego, lecz Paweł uwzględnia sytuację, w której staje się to możliwe również bez miłości. Tylko że wówczas dzieło to jest bezużyteczne. Projekty pomocy wspierające ubogich i cierpiących niedostatek w krajach Trzeciego Świata mogą być wyrazem miłości. Mogą też być realizowane bez miłości, ale wtedy główną rolę będą odgrywać inne motywy, jak na przykład chęć zabłyśnięcia, stłumienie wyrzutów sumienia, publiczne popisywanie się. Motywy te jednak są jak słomiany zapał, który prędko wygaśnie, bo nie jest w stanie trwale dawać ciepła.

Jeśli chodzi o spalenie ciała, to nie jest całkiem zrozumiałe, co św. Paweł ma tutaj na myśli. Czy chodzi mu o śmierć męczeńską przez spalenie na stosie, poświęcenie siebie samego dla innych, czy też wypalanie znamienia niewolnikom. W filozofii grecko-rzymskiej znana była zarówno heroiczna postawa w obliczu śmierci na stosie, jak i dobrowolne samospalenie, będące zwyczajem i ideałem indyjskim. Dziś Paweł Apostoł mówiłby z pewnością o zamachach samobójczych. Dochodzi do nich nie z powodu miłości, lecz z nienawiści, dlatego nie mają żadnej wartości. Prowadzą do pogardy dla siebie samego i godności ludzkiej. Święty Paweł z pewnością nie ma tu na myśli chrześcijańskiego męczeństwa, gdyż w chwili napisania przez niego listu palenie chrześcijan przez cesarza Nerona było jeszcze w odległej przyszłości. Przypuszczalnie Paweł ma tu na myśli jakiś jednorazowy, spektakularny wyczyn, za pomocą którego chcemy uniknąć żmudnego realizowania miłości w życiu co­dziennym. Również tego typu czyny wzbudzające sensację, które w normalnej sytu­acji odbieramy jako wyraz miłości, są bezwartościowe, jeśli nie dzieją się z miłości, a są powodowane potrzebą bycia kimś nadzwyczajnym.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg