Adam i Ewa zaczęli być z siebie niezadowoleni, ponieważ stali się perfekcjonistami, dążyli do bycia jak najlepszymi, by udowodnić Bogu, że do niczego nie jest im potrzebny. Bez Boga człowiek zaczyna wierzyć w to, że sam może się zbawić.
Pewnie nieraz słyszeliście, że Biblia jest księgą pełną mądrości. Moglibyśmy nawet powiedzieć, że jest księgą genialną. Potrafi w jednym zdaniu opisać historię człowieka. W jednym zdaniu wyrazić jego tajemnicę.
Pismo Święte zaczyna się od historii Adama, który spożył owoc z drzewa i zerwał pierwotne przymierze z Bogiem Ojcem. Oddalił się od Niego, odciął łączącą go z Nim pępowinę, przez którą do tej pory pobierał miłość, wiedzę i dobroć Stwórcy. Adam okazał nieposłuszeństwo, brak zaufania. Został sam. Zawsze, kiedy człowiek odejdzie od Boga, zaczyna Go widzieć inaczej. Spotykam czasami różnych znajomych, kolegów sprzed lat, i kiedy któryś z nich już w trzecim czy czwartym zdaniu zaczyna najeżdżać na Kościół, to wiem, że jest on z jakiegoś powodu oddalony od Boga. Czasami przez romans, czasami przez pokręcenie życiowych dróg. Kościół przestaje zachwycać, kiedy przestaje się do niego chodzić. Znany jest powszechnie homiletyczny przykład z witrażami w świątyniach. Kiedy patrzy się na nie z zewnątrz, wydają się tylko czarną plamą, ale gdy wejdzie się do środka, stają się arcydziełami sztuki.
Im bardziej oddalamy się od Boga, tym bardziej Kościół wydaje nam się brzydki, podejrzany, tajemniczy. Jak zareagował Adam, kiedy już po grzechu usłyszał głos Pana Boga? Przestraszył się. Jan Chryzostom mówił, że każdy kapłan, który głosi słowo Boże, walczy z szatanem, dlatego też powinien znać jego chwyty. To nie dotyczy tylko księży. Każdy z nas powinien poznać broń stosowaną przez szatana. Przede wszystkim jest to wzbudzanie wstydu i strachu. Właśnie dlatego Adam przestraszył się, kiedy usłyszał Boży głos w raju. Przestał postrzegać Boga jako swojego ojca i przyjaciela, a zaczął jako tego, który coś ukrywa, czegoś mu nie daje. „To jak w końcu jest – mógł pomyśleć Adam – jestem tym Jego ukochanym dzieckiem czy nie jestem, skoro On coś przede mną ukrywa?” Tak zaczyna się lęk przed Bogiem (…).
Gdy pierwsi rodzice oderwali się od Pana Boga, cały świat, który do tej pory był dla nich przyjazny, stał się nagle zagrożeniem. Adam i Ewa zaczęli być z siebie niezadowoleni, ponieważ stali się perfekcjonistami, dążyli do bycia jak najlepszymi, by udowodnić Bogu, że do niczego nie jest im potrzebny. Bez Boga człowiek zaczyna wierzyć w to, że sam może się zbawić. Perfekcjonista nie pozwala sobie na słabość, a nagość jest słabością, odkrywa nas, odsłania. Właśnie dlatego powstały pierwsze ubrania z liści figowych – by się ukryć, zakryć swoją nieidealność. Człowiek zaczyna bawić się z Bogiem w chowanego.
„Chcesz się ze mną bawić w chowanego? To się pobawimy” – zdaje się mówić Pan Bóg. Jest cierpliwy, zniża się do ludzkiego poziomu. (...) Uczeni w Piśmie stawiają Panu Bogu absurdalny zarzut, twierdząc, że On mocą diabła wyrzuca diabła. Pan Bóg jest cierpliwy. Jezus siada i mówi: „Jak to? Co wy mówicie? Przecież gdyby diabeł sam siebie wyrzucał, to jego królestwo dawno byłoby już pokonane”. Jezus nie mówi: „Zadajecie durne pytania”, tylko siada i odpowiada im na te durne pytania.
*
Powyższy tekst jest fragmentem książki "Życie. Instrukcja obsługi". Autor: ks. Piotr Pawlukiewicz. Wydawnictwo: ZNAK.