Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Pierwsze spotkania ze zmartwychwstałym Jezusem
Uczniowie z Emaus
Dwóch uczniów, przybyłych na Paschę do Jerozolimy, pozostało tam załamanych. Na miejscu zatrzymało ich prawo szabatu. Pierwszy dzień tygodnia uwalnia ich od niepewnego pobytu w stolicy, gdzie przyjaciele Jezusa czują się zagrożeni. Rano w dzień Paschy ruszają z powrotem:
do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze? Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało. Zapytał ich: Cóż takiego? Odpowiedzieli Mu: To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Tak, a po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas (Łk 24,13-22).
Kleofasa mogła powiadomić jego żona, obecna na Kalwarii (J 19,25) i przy grobie (Mt 28,1; Mk 16,1), ale podobnie jak Apostołowie wcale nie uwierzył w tę „babska gadaninę". Mówi dalej:
były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli. Na to On rzeki do nich: O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały? I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił. Wszedł więc, aby zostać z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dował im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili nawzajem do siebie: Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał. W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy (Łk 24,13-32).
Kleofas pośród Dwunastu
Przybywają więc zdyszani i chcą przekonać o niewiarygodnej nowinie „Jedenastu i innych z nimi" (Łk 24,33). Bowiem wcześnie rozstali się z nimi w najgorszym stanie.
I spotykają się uradowani: duża grupa, łącznie ze świętymi niewiastami (Łk 24,22 i 33), wspólnota, która narodzi się w dniu Pięćdziesiątnicy; oni właśnie pierwsi ogłaszają wiadomość:
Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi (Łk 24,34; por. Mk 16,12-14).
Jezus objawia się Szymonowi Piotrowi
To ukazanie się Jezusa samemu Piotrowi znamy tylko z tekstu Łukasza. Potwierdza je jednak tekst wcześniejszy (ok. roku 50) Apostoła Pawła (1 Kor 15,4). W historii, zestawienie stanowi kryterium pewności, ale nic nie wiemy o tym ważnym wydarzeniu. Może o nim była mowa w zagubionym zakończeniu Marka, ucznia Piotra.
Oni [Kleofas i jego towarzysz] również opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali przy łamaniu chleba (Łk 24,35).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |