Pierwsze spotkania ze zmartwychwstałym Jezusem
Fragment książki "Prawdziwe życie Jezusa Chrystusa", który zamieszczamy za zgodą Wydawnictwa M
Pierwsze objawienie Jezusa
Maria Magdalena towarzyszyła dwu uczniom aż do grobu. Podczas kiedy oni powrócili do siebie (J 20,10), ona pozostała na miejscu wobec tej śmiertelnej pustki, która olbrzymieje w jej sercu, gdyż nie wierzy jeszcze w niemożliwe do wyobrażenia. Mimo swej miłości do Chrystusa, pozostaje realistką i trwa przy hipotezie o wykradzeniu (J 20, 2 i 15).
Maria Magdalena natomiast stała przed grobem płacząc. A kiedy [tak] płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa - jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: Niewiasto, czemu płaczesz? Odpowiedziała im: Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono. Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz? Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę (J 20,11-15).
Jej bezinteresowność jest nieograniczona, lecz jej wiara „raczkuje" jeszcze na progu tajemnicy. W tym momencie dobrze znany głos wzywa ją i przenika w sposób łagodny, kochający, osobisty:
Mario! [po hebrajsku: Miriam]. A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: Rabbuni, to znaczy: Nauczycielu!
Oczy nie zdołały Go rozpoznać, Jego głos, bardziej przejmujący, dotarł do jej serca.
Słuchaj, Izraelu! - powtarza Biblia.
Wiara rodzi się z tego, co się słyszy, potwierdza Apostoł Paweł [Rz 10,17).
Przyszła, by zabrać zwłoki, a oto Żyjący: On, który powiedział: Ja jestem życiem (J 14,6).
Rzeki do niej Jezus: Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego (J 20,11-18).
Kto widział?
Pozostałe kobiety-uczniowie nie były daleko; druga Maria, matka Jakuba, Salome, matka synów Zebedeusza, Joanna, żona Chuzy, urzędnika Heroda, a może jeszcze inne. Podeszły, upadły przed Nim na twarze, według Mateusza (28,9) objęły Jego stopy, co wyjaśnia powiedzenie: „nie zatrzymuj Mnie" (J 20,17).
Jan pozostał przy tym, co istotne: obudzenie się wiary w Marii, pierwszym świadku Chrystusa Zmartwychwstałego. Serce tej, którą uwolnił od siedmiu demonów natychmiast wybuchło odwagą wiary.
Ponieważ Magdalena miała na drugie imię Maria, starożytna tradycja chrześcijańska (łącznie ze świętym Efremem i świętym Janem Chryzostomem) w IV wieku przeniosła to pierwsze ukazanie się Marii Magdalenie na Maryję Dziewicę. Chociaż intencja była bardzo czysta, to nie „Niewiasta błogosławiona między wszystkimi niewiastami" otrzymała ten przywilej, ale ta, którą On zdołał wyrwać z mocy tego świata (Łk 8,3). Najbardziej kochająca z kobiet, które szły za Jezusem od Galilei aż na Golgotę, pokonała ogólną klęskę. Pierwsza przybyła do grobu. Tym sposobem, stała się owego wielkanocnego poranka „apostołem apostołów i ewangelistą ewangelistów", jak nazwał ją św. Piotr Chryzolog. Tym razem wszystko jest dla niej jasne. Przepełnia ją radość.
Maria z Magdali odchodzi i donosi uczniom:
Widziałam Pana i to mi powiedział (J 20,18). Lecz słowa te wydały im się czczą gadaniną i nie dali im wiary (Łk 24,10-11, 23, 24).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |