Nie wierzę, potrzebuję cudu. Potrzebuję pewności. A gdy go ujrzę, pytam czy to był cud czy złudzenie? Właściwie…
Choćby umarli powstali, nie uwierzą – mówi gorzko na innym miejscu Ewangelia. I ma rację. Można nie uwierzyć mimo znaków. Można nie uwierzyć własnym oczom i własnym uszom. Można odrzucić nawet głos serca, uczynić je bezwzględnym, nieprzepuszczalnym dla Boga.
Można mieć przewrotne serce niewiary… Jego przyczyna jest jedna: grzech. Grzech, który ukochaliśmy tak bardzo, że nie chcemy odrzucić. Dla spokoju sumienia zatem zło nazywamy dobrem, a dobro złem. Albo przynajmniej poddajemy je w wątpliwość.
Powiedziałem: «Są ludem o sercu błądzącym i moich dróg nie znają». Przeto przysiągłem w gniewie, że nie wejdą do mojej krainy spoczynku – woła ze smutkiem Bóg.
I będzie wołał. Będzie uderzał w mur naszego serca słowem, obrazem, wydarzeniem. Wszystko po to, byśmy zechcieli zobaczyć swój trąd i zawołać: Jeśli chcesz możesz mnie oczyścić.
By z radością i ulgą (nie jest wolą Boga, by ktokolwiek zaginął) mógł powiedzieć: Chcę, bądź oczyszczony.
Przeczytaj komentarze | 12 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
user:)
Bardzo mnie to cieszy, że dojrzałeś do wolności i ją manifestujesz wobec Estery:)
Miłość cierpliwa jest:)
Doskonała miłość wypłasza wszelki lęk.
Więc idźmy w tym kierunku, zgodnie i razem:)
d o s ł o w n i e.Masz prawo jednak do swojej interpretacji tego słowa-klucza.
Lękać się siebie-to wg mnie- lękać się w tym sensie, że n i e każdy ma p r a w i d ł o w o ukształtowane sumienie.
Lękać się siebie, to świadomość
d u c h o w e g o l e n i s t w a- bo wiara to owszem cudowne , emocjonalne doznania (: , ale także racjonalna, rzetelna praca.
Sam Jan Paweł II mówił wielokrotnie: NIE LĘKAJCIE SIĘ. OTWÓRZCIE DRZWI CHRYSTUSOWI. To TRUDNE, a jednocześnie PROSTE. Tak jak całe życie ludzkie.
Każdy zresztą może te słowa odczytać w kontekście własnego życia.
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.