Refleksja na dziś

Środa 12 stycznia 2011

Czytania » Za duży wiatr?

Nie Aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo Abrahamowe. Zwykłych ludzi. Dotkniętych słabościami, ograniczeniami związanymi z ludzką naturą, wśród nich największymi: śmiercią i strachem przed nią. Właśnie w tej kolejności.

Lęk przed śmiercią – czy to fizyczną, czy jakąkolwiek inną – może być gorszy niż sama śmierć. To on często – zbyt często – prowadzi do zła. Poddaje niewoli. Ludzkiej, a ostatecznie diabelskiej.

Cóż by to było za zwycięstwo, gdyby walczył jako Bóg? Jaką piękną mielibyśmy wymówkę, by nie podejmować walki. Nie jesteśmy bogami, nie jesteśmy aniołami. Jak moglibyśmy zwyciężyć? A jeśli nie możemy zwyciężyć, po co walczyć?

Nie mogę. Zrozum. Jestem mały
urzędnik w wielkim biurze świata,
a Ty byś chciał, żebym ja latał
i wiarą mą przenosił skały
"
– pisał Gałczyński.

Dlatego On przyjął nas w naszych słabościach i w nich zwyciężył tę największą: strach przed każdą śmiercią. Umarł. Zmartwychwstał. Nie możemy stwierdzić za Gałczyńskim „za duży wiatr na moją wełnę”. To nieprawda.

W czym bowiem sam cierpiał będąc doświadczany, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom. Wystarczy zawołać.

Wystarczy zapragnąć.

Nie wiem, czy przyjdzie mi - jak wielu ludziom - przejść przez śmierć i zmartwychwstanie. Jeśli tak, Ty mnie do tego uzdolnij.

Przeczytaj komentarze | 7 |  Wszystkie komentarze »


Ostatnie komentarze:

2 Estera 12.01.2011 11:53

Czy wołanie i pragnienie Boga, nie jest Jego wolą?
Nie wolno czasu i miejsca wypełnienia Bożej woli, uważać za jej brak tu i teraz.
Rozumiesz:)
Czas i miejsce jest Jego zamierzeniem, a my, jak najbardziej mamy pragnąć i wołać.
5 Estera 12.01.2011 11:40

"Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: „Wszyscy Cię szukają”.

Mk 1,29-39

Jak można odnaleźć Boga, skoro jest niewidzialny? Skąd brać siłę, by pokonać to, co od złego?
Współczesne naśladownictwo medialne, kopiowanie zachowań, życie idolami itp.

Czemu tak trudno naśladować Jezusa?

W dzisiejszym czytaniu, dowiadujemy się jak Jezus, odchodząc w miejsce pustynne, pozostawał sam na sam, z Bogiem Ojcem.
W Nim szukał siły do życia dalej.

"gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: „Wszyscy Cię szukają”.

Boże jak pięknie przeżywać jest radość, że cały czas JESTEŚ.
Uwielbiam i pragnę Ciebie.
3 marzenamarzena 12.01.2011 11:15
Człowiek dobrze zbudowany ma trzy pietra:
I sfera duchowa (najpiękniejsza)
II sfera uczuciowa (piękna)
III sfera fizyczna (też piękna, ale najmniej szlachetna)
Jeżeli nie zachowuje się tego porządku wartości, budowla jest zła, człowiek nie jest dobrze zbudowany...

Znam takich, co chodzą na głowie.

Duch całkowicie wolny rządzi uczuciowością i ciałem, panuje nad nimi i nimi kieruje. Jest na najwyższym piętrze, to on jest zwierzchnikiem... tamte są sługami...
11 marzenamarzena 12.01.2011 11:01
Wiara...
Potrzebna jest wiara... później, spłyną łaski i błogosławieństwa.
...proste... a może trudne...
Czy musimy bać się śmierci? Tak, ale nie śmierci fizycznej, tylko duchowej. I są już wśród nas ludzie martwi za życia, zniewoleni przez różne tzw. atrakcje...
Dzisiaj ciężko jest stać mocno na nogach i być dobrze zbudowanym człowiekiem.

wszystkie komentarze >

Uwaga! Dyskusja została zamknięta.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg