Refleksja na dziś

Wtorek 28 stycznia 2014

Czytania » Radość życia

Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką. Mk 3, 35

Dawid, o którym w ostatnim czasie w liturgii sporo słyszymy, daje się nam dzisiaj poznać, jako radosny człowiek. Nie bacząc na to, jak go postrzeże lud, czy narazi się na ośmieszenie, czy też nie, całym sobą, raduje się z przybycia Arki Przymierza, która była znakiem obecności samego Boga. Innymi słowy – cieszył się obecnością Boga pośród swego ludu. Chciał, by wszyscy cieszyli się z tego powodu. Z faktu przybycia Arki do Jerozolimy uczynił święto radości dla całego ludu. Czy wszyscy podzielali tę radość? Byli i tacy, którym Dawid wydawał się w tym śmieszny. Może nawet wrócili do domów zgorszeni zachowaniem króla. Jak wiele stracili? Nie zaznali radości, powrócili smutni i nie doświadczyli obecności Boga. Zmarnowali wielki dar. Zbyt często i ja marnuję takie dary. Skupiona na sobie samej, nie potrafię się cieszyć tym, co mnie z woli Bożej spotyka każdego dnia.

Człowiek święty to człowiek radosny. Mimo przeciwności, odrzucenia, krzywdy największą radość wzbudza w nim pełnienie woli Bożej. Nawet, gdy dla otoczenia wydaje się to śmieszne. Takiej radości powinnam uczyć się i ja. Zaskakująca reakcja Jezusa na swoich krewnych pokazuje, że nie człowiek ma być dla mnie największym oparciem w życiu, ale wola Boża, Bóg i to, czego On ode mnie oczekuje. Czy to znaczy, że Jezusowi obojętna byłą najbliższa rodzina? Nie. Jezus pokazuje zebranym wokół Niego, także i mnie, że najważniejszym jest pełnienie Jego woli. Bo dopiero wtedy człowiek może być w pełni radosny.

 

Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak

 

MJSENSEJ Będe tańczył przed Twym tronem.wmv

 

 

Przeczytaj komentarze | 2 |  Wszystkie komentarze »


Ostatnie komentarze:

0 salcia 28.01.2014 13:26
Nie chodzi, rzecz jasna, o udawaną radość, Dawid też takie stany smutku miał i wtedy nie skakał i nie tańczył...

Jednak, mimo wszystko wierzę, że jeśli człowiek żyje wolą Bożą (sama się tego ciągle uczę), to pomimo przeciwności i trudnych doświadczeń nie ginie w nim wewnętrzny spokój, który jest źródłem radości (tak rozumiem radość człowieka świętego), choć niekoniecznie tak uzewnętrznianej, jak w dzisiejszym czytaniu.

Rozważanie dotyczy konkretnej sytuacji, gdy poskramiamy okazanie radości ze względu na to, co inni powiedzą. Można to odnieść również do innych sytuacji, w których względy ludzkie decydują, że rezygnujemy z jakiegoś dobra...
0 Jotka 28.01.2014 12:54
Mam taki etap w życiu, w którym przeżywam smutek i na nic moje chęci bycia radosną.

wszystkie komentarze >

Uwaga! Dyskusja została zamknięta.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama