Różaniec streszczeniem Ewangelii
Ponad milion osób należy w Polsce do kół Żywego Różańca Jakub Szymczuk/Agencja GN

Różaniec streszczeniem Ewangelii

Komentarzy: 4

publikacja 24.02.2012 13:00

Punkt kulminacyjny objawienia mi­łości i źródło naszego zbawienia. Ecce Homo. Jan Paweł II o różańcu (fragment listu apostolskiego Jana Pawła II Rosarium Virginis Mariae)

Tajemnice bolesne

Tajemnicom boleści Chrystusa Ewangelie nadają wielką wagę. Pobożność chrześcijańska zawsze, zwłaszcza w Wielkim Poście, przez odprawianie Drogi Krzyżowej rozpamiętywała poszczególne momenty męki, intuicyjnie wyczuwając, że tu jest punkt kulminacyjny objawienia mi­łości i że tu jest źródło naszego zbawienia. Róża­niec wybiera pewne momenty męki, skłaniając modlącego się, by skupił na nich wejrzenie swe­go serca i przeżył je na nowo.

Droga medytacji otwiera się Ogrodem Oliw­nym, gdzie Chrystus przeżywa szczególnie drę­czące chwile wobec woli Ojca, względem której słabość ciała mogłaby ulec pokusie buntu. Tam Chrystus staje w obliczu wszystkich pokus ludz­kości i wobec wszystkich jej grzechów, by powie­dzieć Ojcu: «Nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie»(Łk 22,42).

To Jego „tak" odwraca „nie" prarodziców w ogrodzie Eden. A ile miało Go kosztować to przyjęcie woli Ojca, wynika z dalszych tajemnic, w których przez biczowanie, ukoronowanie cier­niem, dźwiganie krzyża i śmierć na krzyżu zostaje On wydany na największe poniżenie: Ecce homo!

W tym poniżeniu objawia się nie tylko miłość Boga, ale samo znaczenie człowieka. Ecce homo: kto chce poznać człowieka, musi umieć rozpoznać jego znaczenie, źródło i spełnienie w Chrystusie - Bogu, który uniża się z miłości «aż do śmierci i to śmierci krzyżowej» (Flp 2,8). Tajemnice bolesne prowadzą wierzącego do po­nownego przeżywania śmierci Jezusa, stawania pod krzyżem obok Maryi, by wraz z Nią wnikać w oce­an miłości Boga do człowieka i odczuć całą jej od­radzającą moc.

Jak odmawiać różaniec?

Słuchanie Słowa Bożego
Aby dać medytacji podstawy biblijne i więk­szą głębię, dobrze jest, po zapowiedzi tajemni­cy, odczytać odnośny tekst biblijny, który, za­leżnie od okoliczności, może być krótszy albo dłuższy. Inne słowa nie są bowiem nigdy tak sku­teczne jak Słowo natchnione. Należy go słuchać, mając pewność, że jest to Słowo Boga, wypowiedziane na dzisiaj i „dla mnie".

Przyjęte w ten sposób, wchodzi ono w różań­cową metodologię powtarzania, nie powodując znużenia, jakie wywoływałoby zwykłe powtarza­nie informacji dobrze już przyswojonej. Nie cho­dzi bowiem o przywoływanie na pamięć infor­macji, ale o to, by pozwolić Bogu „mówić".

Milczenie
Słuchanie i medytacja karmią się milczeniem. Stosowne jest, by po zapowiedzeniu tajemnicy i proklamacji Słowa przez odpowiedni czas za­trzymać się i skupić na rozważanej tajemnicy, za­nim rozpocznie się modlitwę ustną. Ponowne odkrycie wartości milczenia jest jed­nym z sekretów praktykowania kontemplacji i medytacji (...).

„Ojcze nasz"
Po wysłuchaniu Słowa i skupieniu się na tajem­nicy, czymś naturalnym jest wzniesienie ducha ku Ojcu. Jezus w każdej ze swoich tajemnic prowa­dzi nas zawsze do Ojca, do którego stale się zwra­ca, bo w Jego „łonie" spoczywa (por. J 1,18). Chce nas wprowadzić w zażyłość z Ojcem, byśmy mó­wili razem z Nim: „Abba, Ojcze" (...).

Dziesięć „Zdrowaś Maryjo"
Jest to element, który zajmuje w różańcu naj­więcej miejsca, a równocześnie sprawia, że jest on modlitwą w całym tego słowa znaczeniu maryj­ną. Właśnie jednak w świetle dobrze rozumianych słów „Zdrowaś Maryjo" odczuwa się wyraźnie, że charakter maryjny nie tylko nie przeciwstawia się chrystologicznemu, ale przeciwnie, podkreśla go i uwypukla. Istotnie, pierwsza część „Zdrowaś Maryjo", zaczerpnięta ze słów skierowanych do Maryi przez anioła Gabriela i św. Elżbietę, jest adorującą kontemplacją misterium, które doko­nuje się w Dziewicy z Nazaretu. Wyrażają one, jak można by powiedzieć, podziw nieba i ziemi, ujawniając poniekąd zachwyt samego Boga, gdy ogląda On swe arcydzieło - Wcielenie Syna w dziewiczym łonie Maryi - w duchu tego rado­snego spojrzenia z Księgi Rodzaju, owego pier­wotnego „pathosu, z jakim Bóg u świtu stworze­nia przyglądał się dziełu swoich rąk".

Powtarzanie w różańcu „Zdrowaś Maryjo" utrzymuje nas w klimacie zachwytu Boga: wyra­ża rozradowanie, zdumienie, uznanie dla najwięk­szego w historii cudu. Jest to wypełnienie pro­roctwa Maryi: „Odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia" (Łk 1,48).

Centrum „Zdrowaś Maryjo" - poniekąd zwor­nikiem między jego pierwszą a drugą częścią - jest imię Jezus. Czasami, przy pośpiesznym odmawia­niu, to centrum uchodzi uwagi, a wraz z nim rów­nież nawiązanie do misterium Chrystusa, które jest kontemplowane. Ale to właśnie akcent, jaki kładzie się na imieniu Jezus i na Jego misterium, znamio­nuje znaczące i owocne odmawianie różańca..

Już Paweł VI przypomniał w adhortacji Marialis cultus praktykowany w pewnych regionach zwy­czaj, by podkreślać imię Chrystusa, dodając do niego refren (tak zwane «dopowiedzenia») nawią­zujący do rozważanej tajemnicy. Jest to zwyczaj godny pochwały, zwłaszcza przy publicznym od­mawianiu różańca. (...). Z bardzo szczególnej więzi z Chrystusem, wynikającej z faktu, że Maryja jest Matką Boga, Theotókos, wypływa ponadto moc błagania, jakie do Niej kierujemy w drugiej czę­ści tej modlitwy, powierzając Jej matczynemu wsta­wiennictwu nasze życie i godzinę naszej śmierci.

„Chwata Ojcu"
Ważne jest, żeby „Chwała Ojcu", szczyt kon­templacji, zostało w różańcu dobrze uwydatnione. Przy odmawianiu publicznym można je śpiewać, albo odpowiednio uwypuklić ową perspektywę strukturalną, charakteryzującą każdą modlitwę chrześcijańską.
 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Reklama

Reklama