Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha Mk 4
W zależności od tego, jak otwieramy się na Słowo Boże, takie przyniesie ono owoce lub nie przyniesie ich wcale.
Serce żyjące na powierzchni zmysłowych wrażeń, poszukujące sensacji i przyjemnych doznań, zamyka się na Słowo Boże. Skupiając się na zewnętrznej otoczce, miłej atmosferze istota Bożego przekazu może nie dotrzeć do mnie. Bo łatwiej mi ufać fałszywym prorokom, temu, co pokazuje telewizja, o czym piszą kolorowe gazety, bo są bardziej atrakcyjne i sensacyjne niż to, co proponuje mi w swoim Słowie Bóg.
Serce płytkie, o niepogłębionej wierze staje się niczym skała odporna na ukorzenienie ziarna. Choć dociera do mnie, wystarczy kilka uszczypliwych uwag pod adresem mojej religijności, by zaprzeczyć wszystkiemu, co Bóg mówi do mnie.
Serce zbytnio zajęte problemami i troskami jest głuche na Słowo Boże. Zajęte sobą, użalaniem się nad swoim losem nie słyszy, że Słowo to pociesza, umacnia, wpiera, dodaje otuchy.
Czym żyje moje serce? Co w nim jest na pierwszym miejscu? Z jakimi sprawami przegrywa Słowo Boże? Jakim gruntem dla Słów Boga jest moje serce?
Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak
lednica2000
Siewcy Lednicy - Chcemy spożyć Pismo Święte
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.