Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie J 15
Jezus porównuje siebie do krzewu winnego, Ojca zaś do tego, który się tym krzewem opiekuje. My jesteśmy latoroślami, które od chwili chrztu wszczepione są w krzew. W każdej Komunii świętej pobieramy z krzewu ‘soki’ konieczne do życia w zjednoczeniu z Bogiem. Jeśli z tego rezygnujemy możemy ‘uschnąć’ i nie przynieść owocu. Póki żyjemy tu na ziemi mamy szansę jednoczenia się z Jezusem, jeśli nie skorzystamy z niej, może się na nas spełnić groźba ognia.
Z jaką ufnością przystępuję do Komunii? Czy uświadamiam sobie, po co to czynię? Dlaczego tak mało mnie przemienia? Nie przyniesie owoców Komunia przyjmowana rutynowo, z przyzwyczajenia, bez świadomości tego, co się w niej dokonuje. W Komunii świętej Bóg jest najbliżej mnie, jak to tylko tu na ziemi jest możliwe. Oczyszcza moje serce z grzechów, przebacza moje słabości i daje siłę do walki ze złem, do czynienia dobra. To chwila, gdy mogę wtulić się w Niego. Czy w to wierzę?
Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak
sanderka1000
Pokój i dobro - Krzew winny
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.