• Estera
    22.10.2010 14:17

    "Kto wstąpi na górę Pana,
    kto stanie w Jego świętym miejscu?
    Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca,"

    Ps 24,1-2.3-4ab.5-6

    Bardzo dobre pytanie , czemu sami z siebie nie rozpoznajemy co jest słuszne?

    Człowiek jest świątynią Ducha Świętego, tak więc w duchu mądrości potrafi dobrze rozróżnić co się dzieje wokół nas i z nami.

    Pytanie rodzi się kogo słuchamy? Dokąd zmierzamy?

    "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi,
    że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom."
    Por. Mt 11,25

    Boże, Ojcze, jak dobrze być dzieckiem Twoim.
  • Alina
    22.10.2010 19:07
    Myślę, że chodzi tu o rozbieżność rozumu i serca, a przede wszystkim trudności oderwania się od samego siebie. Nasza historia jest kroniką zranień, często z czasów kiedy nie mieliśmy mechanizmów obrony, odrzucani i poniżani przez najbliższych w pewnym momencie powiedzieliśmy - Dość!
    Nasze strategie obrony ranią innych, zwłaszcza te poprzez atak...
    Znosić innych, to przyjąć krzyż, zgodzić się na to że będzie bolało, czasem bardzo. Zrozumieć, że nasza wartość nie leży w naszej skuteczności, w umiejętności unikania i parowania ciosów. Nasza wartość wynika jedynie z ceny jaką zapłacił za nas Chrystus, On obronił nas przez jedynym prawdziwym wrogiem. My sami, wszyscy jesteśmy braćmi...
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg