• marzenamarzena
    14.07.2011 09:10
    Tak, to prawda... nie ma innej opcji...
    Nigdy, nigdzie i nikomu, Jezus coś obiecał i nie dotrzymał Słowa...
    Panie Jezu, kocham Cię ze wszystkich sił, ale moja miłość jest zaledwie cieniem Twojej Miłości..
    Panie, Ty wszystko wiesz...
  • kaska
    14.07.2011 12:49
    staram się oddawać Bogu swój czas pół godziny dziennie, ale tak trudno jest mi zamilknąć.Już ponad rok próbuje i ciągle trudno, a poważnych problemów przybywa. Podzielcie sie jak Wy to robicie
    • elka
      14.07.2011 16:38
      elka
      odmawiam różaniec - 4 tajemnice - w drodze do i z pracy, w domu

      ten czas bardzo owocuje :)
    • Joanna
      14.07.2011 20:00
      Witam napiszę ci moją drogę codzienną do Boga .Co miesiąc przystępuje do spowiedzi na każdej mszy świętej przyjmuje komunie świętą staram się żyć w łasce uświęcającej,chodź nie jest to łatwe bo wiadomo jakie jest dzisiaj życie .Modlitwę poranną zaczynam od koronki do miłosierdzia Bożego i oddaje się pod opiekę Maryi .A wieczorem odmawiam codziennie różaniec jest to cudowna modlitwa odkąd codziennie odmawiam różaniec moje życie jest lżejsze ,mam uczucie jakby Maryja pomagała mi codziennie ,dopiero zdałam sobie sprawę ile cudów dzieje się codziennie w moim życiu. W ciągu dnia kiedy mam dużo pracy w myślach się modlę ,staram się cały dzień być przy Jezusie o wszystkim mu opowiadam.Jezus to taki wspaniały przyjaciel .Postaraj się codziennie czytać chociaż troszkę pismo święte zobaczysz jak twoje życie się zmieni ,przed każdym czytaniem pros ducha świętego abyś mogła zrozumieć o czym każdego dnia Bóg chce ci powiedzieć ..Nie zrażaj się jak czasami długo będziesz się musiała o coś modlić wierz mi od naszej wytrwałości nieraz zależy czy to otrzymamy .
    • julka
      14.07.2011 21:15
      Mt 6,1.5-6
  • Ania
    14.07.2011 14:20
    Czasami trzeba stanąć przed Panem w swoim ubóstwie, w przekonaniu, że nic się nie znaczy, wyzbywając się pychy, kim ja nie jestem, ile nie znaczę, co dobrze zrobiłam, jaki mam status... przed nim nic się nie ukryje, w pokorze serca przyznać się do własnych słabości. Zamilknąć...Jezus jest obok, bardzo blisko, często z oczu płyną same łzy i wtedy odczuwam tą wielką Jego miłość, jak Jemu jedynemu na mnie bardzo zależy.
  • jogger1
    14.07.2011 16:45
    jogger1
    "Jarzmo moje jest słodkie"
    Jarzmo jest aramejskim określeniem na podatki i inne ciężary które zarządca nakłada na swoich poddanych. Tak jak kark wołu ugina się pod ciężkim jarzmem, tak mieszkańcy Bliskiego Wschodu byli przygniatani ciężkimi obowiązkami i podatkami. Mieszkańcy wioski ponosili koszty utrzymania ich zarządcy, dostarczać żywność i inne produkty, oraz świadczyć przypisane im usługi. Jedni zarządcy byli lżejsi dla swoich poddanych od drugich, ini gorsi. Gdy nakładano zbyt duże podatki, poddani burzyli się i mówili "Nasze jarzmo stało się nie do udźwignięcia".
    Jarzmo Jezusa to nie ciężar przygniatający do ziemi. To miłość, uczucie, które pozwala unieść głowę nawet jeśli z trudem dźwigamy nasze jarzmo codziennych trosk.
  • domi001
    14.07.2011 21:31
    Szczerze mówiąc mam problem.codziennie modlę się i staram poswiecać Bogu dużo czasu i miejsca w moim życiu. ale ostatnio zakochałam się w swoim przyjacielu...jest to trudne ponieważ czuje jak oddalamy się od siebie. nie wiem co z tym zrobić, dlaczego skoro tylko Bóg może dać prawdziwe szczęście to pozwolił na to żebym tak zaangażowała się i teraz cierpiała?
Dyskusja zakończona.

Komentarze do materiału/ów:

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama