Samuel – ostatni z Sędziów

Pierwsza Księga Samuela to historia wiary, zaufania, Bożego prowadzenia, władzy danej przez Boga i tego, jak owa władza może człowieka zmienić.

To też opowieść o tym, jak człowiek może wypełnić dane mu przez Pana zadanie, i jak może z Jego łaski nie skorzystać. Wobec podobnych pytań może stanąć każdy człowiek, warto więc zadać sobie pytanie, który z tych wątków jest opowieścią o nas?

Anna, mieszkanka Ramatatim, druga żona Elkana, cierpiała na bezpłodność. Dla izraelskiej kobiety taka sytuacja była bardzo trudna, zwłaszcza dlatego, że bezpłodność rozumiano, jako brak Bożego błogosławieństwa. Mimo to Anna prosiła Boga, by się nad nią ulitował, mówiła: Panie zastępów, jeśli łaskawie wejrzysz na poniżenie służebnicy Twojej i wspomnisz na mnie i nie zapomnisz służebnicy twojej i dasz mi potomka płci męskiej, to oddam go Panu po wszystkie dni jego życia… (1Sm 1, 11).

Niedługo potem na świat przyszedł chłopiec. Bibliści szacują, że Anna urodziła Samuela ok. 1100 r. p.n.e. Był jej pierwszym, ale jak się potem okazało, nie ostatnim dzieckiem. Pan wejrzał na Annę; poczęła i urodziła trzech synów i dwie córki (1Sm 2,21) - bo od Boga zawsze dostajemy więcej niż byśmy się spodziewali.

Urodzenie syna w zaawansowanym wieku jest w Piśmie Świętym wyrazem Bożego działania. Potwierdza to nie tylko przypadek Anny, ale też Sary (matki Izaaka), Racheli (matki Józefa i Beniamina) czy Elżbiety (matki Jana Chrzciciela). Co więcej, każdy z wyproszonych chłopców ma do spełnienia specjalną rolę w historii Narodu Wybranego.

Młodość u boku Helego
Chłopiec rósł a Anna, patrząc na niego, dziękowała Bogu za cud. Pamiętała też o złożonej obietnicy. Gdy odstawiła dziecko od piersi, przyniosła go do kapłana Helego, ofiarując Bogu: O tego chłopca się modliłam, i spełnił Pan prośbę, którą do Niego zanosiłam. Oto ja oddaję go Panu. Po wszystkie dni, jak długo będzie żył, zostaje oddany na własność Panu (1 Sm 1,27-28). Samuel dorastał służąc Bogu pod bacznym okiem kapłana, a ten nauczył chłopca staranności w służbie liturgicznej, słuchania Boga i odwagi przekazywaniu Jego słowa. W stu procentach wypełnił zadanie, jakie zlecił mu sam Bóg.

Niestety nie udało mu się to w przypadku jego własnych dzieci. Otóż Heli miał dwóch synów (Chofniego i Pinchasa), o których Biblia mówi "istni synowie Beliala [jednego z upadłych aniołów – przyp G.T], niezważający na Pana". Podczas składania ofiar zawłaszczali sobie mięso, które miało być ofiarowane Panu i cudzołożyli z kobietami służącymi przy Namiocie Spotkania. Stary kapłan widział, co się dzieje, zwracał synom uwagę, nie wyciągał jednak wobec nich żadnych konsekwencji. Bawili się więc dalej. W tym samym czasie Samuel rósł i coraz bardziej podobał się tak Panu, jak i ludziom (1Sm 11,26).

Mieszkał przy Świątyni – tam też po raz pierwszy, w nocy usłyszał tajemnicze słowa: Samuelu, Samuleu… Najpierw myślał, że to woła go Heli, szybko jednak okazało się, że to głos samego Boga. Od tej pory relacja Samuela z Panem pogłębiała się, coraz częściej miewał widzenia…

W czasie pierwszego Samuel usłyszał zapowiedź kary mającej dotknąć dom Helego… Nie chciał mówić o tym kapłanowi, mimo iż ten, przeczuwając złe wieści, nalegał. Młodzieniec bardzo zżył się ze starym kapłanem i zapewne nie chciał mu przysparzać kolejnych trosk. Koniec końców, Heli poznał jednak treść widzenia i – jak mówi Pismo - przyjął wyroki Boże z pokorą (por. 1 Sm 3, 15). Niedługo potem, zgodnie z zapowiedzią, synowie kapłana zginęli w bitwie z Filistynami a on sam zmarł na wieść o tym i o utracie Arki Przymierza… Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie! Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go (Łk 22, 42-43). Jak bardzo trzeba być z Bogiem zżytym, by móc świadomie powiedzieć: „bądź wola Twoja”…

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg