Mieszkańcy Koryntu, którzy usłyszeli i przyjęli Pawłowe orędzie o Chrystusie Zbawicielu oraz przystąpili do chrztu, nie byli w stanie zaakceptować całej prawdy o zmartwychwstaniu.
Nie wiem, czemu kiedyś przyjęłam, że być w ręku Boga jest tożsame z tym, że w życiu nie spotka mnie nic przykrego, nic złego...
Gdy trudno zgodzić się z Bogiem, a mimo to klękamy do modlitwy, to z czasem przyjdzie zgoda na tę trudną do przyjęcia wolę Bożą.
Nie da się wejść do Królestwa, jeśli człowiek nie stanie się dzieckiem. Jeśli nie przyjmie Boga takim, jakim jest, zamiast Go poprawiać i pouczać.
Kazanie na górze, w którym Jezus jasno określa, kto w jego oczach jest człowiekiem błogosławionym, choć dla nas zrozumiałe, jest jednak trudne do przyjęcia.
Wystarczy przyjąć pomoc taką, jaką proponuje mi Bóg. Zgodzić się na Jego wolę, rezygnując ze swoich, zbyt często egoistycznych i samolubnych pragnień i oczekiwań.
Jezus poddał się pod osąd człowieka. Stwórca poddał się pod ocenę temu, co stworzył. I przyjął werdykt. Tylko dzięki temu zostaliśmy zbawieni. Dzięki posłuszeństwu.
Trzeba tu i teraz na serio uwierzyć Bogu i przyjąć zasady Ewangelii jako własne. Bo być może dziś, to już przedłużony czas meczu naszego życia.
„Biblia jest spisanym tekstem natchnionym. Natomiast Słowo Boże jest rzeczywistością żywą” – mówi abp Stanisław Gądecki, wyjaśniając, że przyjęte Słowo Boże pozwala nawiązać żywy kontakt z Chrystusem.
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię - wołał kiedyś Jezus. Łatwo jest przyjąć tę prawdę teoretycznie. Znacznie trudniej zaufać.
Pojedynek proroka Eliasza z prorokami Baala na górze Karmel ukazuje moc Boga
Człowiek myśli, Pan Bóg kry(e)śli. I zrobi po swojemu, czyli lepiej. Dotyczy to także spraw wiary, ewangelizacji, katechezy i innych.
Garść uwag do czytań na XI niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.