Miłość to nie deklaracje, ale czyny. To one mówią deklaracjom: sprawdzam.
Ot, tylko rzucona strategicznie deklaracja. A wszystko zmienia.
Deklaracje to jedno. Prawda wychodzi w konkretnych wyborach.
Wiara nie jest po prostu tylko czczą deklarację.
Co znaczą deklaracje o miłości, gdy czyny im przeczą?
Szczerość naszych intencji pokazuje się nie w deklaracjach, ale czynach.
Ile było obietnic, deklaracji, przyrzeczeń. Że jak zobaczę i usłyszę...
To moje czyny świadczą o tym, kim jestem, nie deklaracje.
Co znaczą deklaracje? Co znaczą puste gesty? Liczy się to, jaki naprawdę jestem.
Nie wystarczą dobre chęci czy puste deklaracje. Konieczne jest szerokie otwarcie oczu wiary i nawrócenie.
I wynik tej wojny już się nie zmieni.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.