Kim byli? W ocenie świata byle kim. Paru rybaków, celnik. Zwyczajni ludzie. A Jezus, Boży Syn, mówi do nich: „Jesteście moimi przyjaciółmi”.
Nie umiemy żyć nawet jak celnicy, działając według zasady „ty mnie, ja tobie”. Dlaczego więc żąda się od nas doskonałości na wzór Boga...
Jak ktoś pobożny może sobie wybrać do pomocy grzesznika? Jak Jezus mógł wezwać do pójścia za sobą celnika? Mało było pobożnych i świętobliwych, którzy byliby godniejsi?
Pasterze. Najniższa klasa społeczna. Talmud wymienia ich jako tych, którzy obok celników i cudzołożnic nie mogli nawet łożyć na świątynię w Jerozolimie! Gdy Jezus powiedział do Żydów "Ja jestem dobrym pasterzem", ci zareagowali niezwykle gwałtownie: "On jest opętany przez złego ducha i odchodzi od zmysłów!".
„Odchodząc stamtąd Jezus ujrzał człowieka siedzącego w komorze celnej, imieniem Mateusz, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» — On wstał i poszedł za Nim.
Grzesznik, który się nawraca, przyprowadza za sobą do Jezusowego stołu „sporą liczbę” takich jak on.
Bóg powołuje niekoniecznie dobrze przeszkolonych.
To konkret. W przeciwieństwie do pustych słów.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.