Główną przeszkodą utrudniającą apostołom wypełnienie misji jest strach przed człowiekiem.
Bywają „świeci z braku okazji”. Ale i „ze strachu”.
Jeżeli nie potrafisz iść drogą Bożą z miłości idź nią ze strachu przed wiecznym potępieniem. Kochać Boga ze strachu, że Go utracę?
Stary Testament zbyt naiwnie ujmował związek między czyjąś tragedią a jego życiem.
"Naród kroczący w ciemności ujrzał światłość wielką"... No, ja też.
Jeśli w naszym wołaniu zgubimy głoszenie nadziei życia, niczego nie osiągniemy. Sam strach nie wystarczy.
Malarskie wizje sądu ostatecznego często budzą przerażenie. Przeważnie jednak zachowana jest w nich pewna równowaga między obrazem nieba i piekła.
Światło najbardziej docenia się gdy zgaśnie. Gorzej, jeśli człowiek całe życie tkwił w ciemności.
Ludzie, którym pomogłem, kiedyś powiedzą Bogu: „Ten człowiek mi pomógł, tak, to mój przyjaciel”. Powie ktoś, że to wszystko pachnie jakąś interesownością. Hm… być może.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.