W par. pw. Krzyża Świętego w Dębicy trwa w kościele, przed wieczornymi Mszami św. w Tygodniu Biblijnym głośne czytanie Dziejów Apostolskich.
Sam krzyż nie wystarczy, by zrozumieć, co Bóg dla nas uczynił.
Ludzie nieraz pytają: po co jeszcze zmartwychwstanie, skoro nasze odkupienie już dokonało się na krzyżu? Nam ono już w takim razie niepotrzebne, a stanowi tylko dodatkową trudność dla wiary…
Otoczony agresywnymi oprawcami Chrystus jest bardzo spokojny. Spogląda w niebo i duchowo łączy się z Ojcem. Stojące w lewym dolnym rogu trzy Marie z obawą i bólem patrzą na krzyż, który przygotowuje jeden z katów, aby zawiesić na nim skazańca.
„Panie, chcemy ujrzeć Jezusa”. To prośba Greków, którzy przybyli do Jerozolimy na święto Paschy. Czego szukali w żydowskiej religii Grecy?
A jednak chętnie unikamy krzyża i odsuwamy go; wolimy go nie dopuszczać do siebie, staramy się zapomnieć o jego obecności w naszym życiu, niekiedy nawet zaprzeczamy jego istnieniu.
„Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni…”. To nawiązanie do historii, która przydarzyła się Izraelitom podczas wędrówki do Ziemi Obiecanej. Kiedy kąsały ich jadowite węże, ratunkiem okazało się spojrzenie na węża umieszczonego na palu przez Mojżesza.
Jezus na krzyżu czuł się jakby przeklęty. Paweł użył pojęcia "katara", które w Biblii jest synonimem opuszczenia, pustki, zdecydowanego odłączenia od Boga.
Budowanie relacji z Bogiem dokonuje się od najmłodszych lat – od znaku krzyża...
Łatwiejsza czy trudniejsza – zawsze z krzyżem na ramionach.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.