Dziś zamiast miecza często używa się słów. Być może dlatego, że rany przezeń zadane są mniej widoczne. Potrafią wycisnąć wiele łez.
Odpowiadając na zadane mi pytanie mogę sobie uświadomić, co jest we mnie, co stawiam na pierwszym miejscu i do czego dążę.
Parafianie z Sycewic z uważną lekturą nie ograniczają się jedynie do Tygodnia Biblijnego. Postawili przed sobą ambitne zadanie przeczytania razem całego Pisma Świętego.
Uczniów Chrystusa czeka bowiem próba w ciężkim boju. Bez niego nie można wypełnić swego zadania i przejść przez ten świat do Ojca.
Bóg kieruje do mnie „wspaniałe zaproszenie”. Moim zadaniem jest wsłuchiwanie się w Boży głos i podążanie za Nim każdego dnia. W jaki sposób?
Prorok znad Jordanu stanął tymczasem przed ostatnim zadaniem swojego życia: miał utorować Bogu ścieżkę w sercu tego, który odszedł bardzo daleko: Heroda.
Bóg, stwarzając mnie, wyznaczył mi pewne zadania w historii zbawienia i zaprosił mnie, bym zrealizowała ten Boży plan w swoim życiu.
Nie być pierwszym, a ostatnim, nie panem, a sługą. Uniżyć siebie i uznać się za gorszego od innych. To niełatwe zadanie
Moim zadaniem jako chrześcijanina jest odnajdowanie wieczności pośrodku czasu oraz takie chodzenie po ziemi, aby pozostawiać po sobie ślady dobra, piękna, prawdy.
Lepiej niż oryginalnym być wiernym.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.