W oczekiwaniu jest zawarta zarówno tęsknota Kościoła, jak i pragnienie wypełnienia Bożych obietnic.
To właśnie chcemy usłyszeć: że Bóg się zatroszczy o nas, że dosięgnie nas Jego miłosierdzie.
Poznanie Jezusa nie jest bujaniem w obłokach. Światłe oczy serca to nadzieja nowego nieba, ale i lepsze, pełniejsze widzenie tu i teraz.
Budowanie królestwa Bożego dokonuje się bowiem już „tu i teraz” przy naszej współpracy, w połączeniu z nawróceniem...
Czy w tym czasie adwentowego oczekiwania poszukuję ciszy, by usłyszeć Boga, by rozpoznawać Jego zamiary i Jego wolę?
Pozostało ciche pragnienie. Że coś się zmieni. Że skończy się czas jęku, płaczu i bólów rodzenia. I tęsknota za złotym wiekiem.
Nie my mamy zbawić świat. On już to zrobił. My mamy tylko nieść Go innym. Nie martwiąc się o wzrost.
W mało znanym miasteczku Nazaret żyła Maryja. Piękna, młoda dziewczyna, zaręczona z Józefem – cenionym w tym mieście stolarzem.
Ciekawe, ilu ludzi uświadamia sobie, na co czeka tak naprawdę każdego dnia…
Bóg do mnie mówi w każdym wydarzeniu: w spełnieniu i w niespełnieniu pragnień.
Bycie dzieckiem jest umiejętnością zadawania pytań. Od prostych „co to jest”, poprzez powtarzane dziesiątki razy „dlaczego”...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.