Pan łagodny i bardzo łaskawy ma moc, jest obecny w naszych codziennych zmaganiach adwentowych o kształt Królestwa Niebieskiego.
Na co czekamy, dlaczego wciąż tkwimy w tym samym miejscu – skoro tyle obietnic, cudów, natchnień już wydarzyło się przecież.
Ogień wskazuje także na oczyszczenie przez Boga. Słowa Eliasza, który działał w mocy Ducha Bożego, płonęły jak pochodnia.
Czemu mówisz, czemu powtarzasz: „Zakryta jest moja droga przed Panem i prawo me przed Bogiem przeoczone?”.
Tylko miłość jest słodka i lekka. Jeśli kocham, wiele zniosę i udźwignę i nic nie będzie dla mnie ciężarem.
Być wdzięcznym za otrzymaną na chrzcie łaskę wiary, dostrzegając nieustannie dobro, którego tak wiele wokół mnie.
Jezus mówi jasno i wyraźnie: sama deklaracja słowna to za mało, by być z Nim na wieki. Potrzebne jest działanie, które te słowa uwiarygodni. Bo miłość to czyny, a nie słowa.
Było to spotkanie z Mesjaszem, czy złudzenie spotkania? Widział Posłanego, czy w zwykłym człowieku zobaczył tego, którego zawsze chciał zobaczyć?
Bóg, który ma przyjść, będzie kroczył po nierównościach i zgliszczach. Wszystkie wyrwy i ciemne zaułki dotknie Jego święta moc.
Czujność potrzebuje ciszy i uważności. Dlatego nie znajduje upodobania w nadmiarze tępiących słuch dźwięków i słów.
W postrzeganiu rzeczywistości sporo zależy do tego, jakie mamy okulary.
O Bogu, o człowieku i o nadziei. W rytmie czytań roku liturgicznego.
Garść uwag do czytań na I niedziele Adwentu roku A z cyklu "Biblijne konteksty".
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.