Niełatwo jest odpowiedzieć na takie wezwanie i iść do nieznanej ziemi.
Bóg pozostaje wierny swoim obietnicom, choć wypełnia je zwykle inaczej niż sobie to wyobrażamy.
Zapewne mógł wyprosić ocalenie tylko ze względu na jednego, ale chyba nie przypuszczał, że zepsucie jest tak wielkie.
Bóg nie zawsze wspiera tylko kryształowo uczciwych. A bez Jego błogosławieństwa człowiekowi nic nie wychodzi jak trzeba.
Do decyzji powiedzenia Bogu „tak” trzeba dojrzeć. U jednych to dojrzewanie rozkłada się na długie lata, u innych trwa jedynie parę chwil. Ogromnym błędem jest jednak podnoszenie owego związanego z dojrzewaniem poszukiwania do rangi cnoty. Kiedyś trzeba powiedzieć Bogu „tak” albo „nie”. Agnostycyzm to postawa duchowych mazgai.
Już nie jest taki sam, jak przedtem. Już nie stawia żadnych warunków jak niegdyś w Betel.
Nie jest więc tak, jak się niekiedy uważa, że w starotestamentowym świecie przymierze Boga i Jego błogosławieństwo objawiało się zawsze pomyślnością i dostatkiem w życiu.
Jak bym nie żył, zawsze coś swoją postawą wspieram.
O Bogu, o człowieku i o nadziei. W rytmie czytań roku liturgicznego.
Garść uwag do czytań na XXX niedzielę zwykłą roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.