Ostatecznie w naszym życiu chodzi o Życie, o osiągnięcie życia wiecznego w komunii z Bogiem. Wyraz „Życie” na końcu naszego hasła piszę wielką literą, ponieważ odnosi się do życia ostatecznego, a nie sprowadza się do życia podobnego do obecnego, nawet jeżeli by je rozszerzyć o nieśmiertelność. Ostatecznie chodzi o pełnię życia w Bożym wymiarze.
Dlaczego miłość czasami rozumiana jest jako swoisty „luksus życia ideałem”?
Kiedy autentycznie pragniemy pełni życia, musimy pamiętać jednocześnie o prawdzie naszego upadku, o tajemnicy nieprawości w nas istniejącej.
W lectio divina chodzi o żywy kontakt ze słowem, o słowo, które do nas osobiście dochodzi, o subiektywny odbiór słowa Bożego.
Skrytość Boga niepokoi wiele osób. Mówią one: Gdyby Bóg był dostrzegalny wprost, to przecież o wiele więcej osób żyłoby zgodnie z Jego nakazami.
Co zrobić, gdy winny nie prosi o przebaczenie? On sam w swojej złości nie robi żadnego gestu w kierunku pojednania, a może nawet trwa w czynieniu krzywdy. Co wówczas?
Prawdę o naszym sercu odsłaniają owoce naszego działania. Na nie wskazuje bardzo wyraźnie Pan Jezus w swoim nauczaniu.
Czyli niepewność i ryzyko. Wszak niesie je wraz z sobą...
Jeżeli przebaczamy, wybieramy zasadę życia Bożego. Nie przebaczając, zamykamy się na to życie.
Refleksje te pokazują, jak przez całą Biblię powtarzają się pewne istotne wątki, uzyskując swoje dopełnienie w Nowym Testamencie.
Trud nie jest celem sam w sobie, ale stanowi drogę przemiany mentalności świata w mentalność ewangeliczną.
Tworzone przez trzy lata, tu dostępne w jednym miejscu, w prostym spisie.
Garść uwag do czytań na uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.