I za biurkiem, i na kolanach!

Kilka refleksji o kondycji i wyzwaniach współczesnej polskiej biblistyki oraz aktualnej roli badacza Pisma Świętego.

A czy mógłby Ksiądz Profesor zdradzić, kto jest dla Księdza autorytetem, może przewodnikiem, po świecie Biblii.

- Jest kilka  takich postaci. Wyliczę je, poczynając od początku moich studiów biblijnych: ks. prof. Józef Kudasiewicz, następnie profesorowie rzymscy - mój mistrz Ignace de la Poterie, specjalista w zakresie pism Janowych, czy wybitny komentator Ksiąg Starego Testamentu - Luis Alonso Schökel. To nieżyjący już niestety profesorowie. Z żyjących pozostaje: Jean - Noël Aletti, wybitny francuski profesor, pracujący w Biblicum, specjalista w zakresie Pism św. Pawła. Ponadto prof. Klemens Stock - egzegeta niemiecki, autorytet w zakresie Ewangelii synoptycznych. To są te postaci, z którymi miałem szczęście lub nadal mam, konsultować cały szereg moich artykułów, referatów lub argumentów.

Pytanie nieco trudniejsze – jak każde pytania o granice – jak biblista winien godzić (jeśli w ogóle!)  pokorę chrześcijanina wobec Słowa Objawionego z ciekawością, pasją i odwagą badacza – także w stawianiu trudnych, bywa wręcz kontrowersyjnych pytań? Innymi słowy: czy studia biblijne należy prowadzić „na kolanach”, czy wręcz przeciwnie?

- Należy prowadzić studia i za biurkiem, i na kolanach. Tutaj nie widzę  sprzeczności. Z jednej strony, pozostając wiernym temu krytycyzmowi naukowemu, racjonalnemu podejściu do wielu zagadnień, jesteśmy bardziej odpowiedzialni za ludzi, do których trafiają wyniki naszych badań, a równocześnie - pozostając człowiekiem głęboko wierzącym i przeżywającym w swoim doświadczeniu życiowym historię zbawienia, obecność Pana Boga – łatwiej jest przybliżać prawdę świadectw biblijnym, które mówią dokładnie o tym samym - o obecności Boga w życiu człowieka, o jego działaniu, mocy, łasce i miłości. Zatem, owo poczucie odpowiedzialności za wierzących (w przypadku wykładowcy np. za młodych ludzi powołanych do kapłaństwa), sprawia, że przykładamy wszelką możliwą  troskę do tego, by jak najgłębiej rozumowo wnikać w problemy historyczne, literackie, językowe ksiąg natchnionych. A z drugiej strony należy podchodzić do badania tekstów Pisma Świętego, do ich interpretacji, z własnym horyzontem hermeneutycznym – horyzontem współczesnego naukowca, chrześcijanina, żyjącego we wspólnocie Kościoła (tu i teraz).

W tym kontekście pojawia się pytanie o zagrożenia dla współczesnej biblistyki. Ryzyko „liberalizacji” granic interpretacyjnych w imię  źle pojętej swobody poszukiwań oraz nachalnego nakazu dopasowania do „współczesnych trendów cywilizacyjnych”, rozmycie odpowiedzialności za kształt przekazu biblijnego, narastający relatywizm moralny i ambiwalencję etyczną - także w świecie nauki.

- Tak, to rzeczywiście tak jest. Dzisiaj problemem zasadniczym, w tzw. "Third Quest", czyli w trzecim badaniu, w trzecim nurcie badań tekstów Pisma  Świętego, jest niesamowicie modne mieszanie źródeł, czyli interpretowanie Ksiąg Pisma Świętego przez pryzmat tekstów, które zostały już w Kościele Apostolskim uznane za heretyckie. To jest metoda  błędna; jakby historię jakiejś rodziny, lub konkretnego człowieka, opisywać nie uwzględniając tego, co wynika z dokumentów, świadectw, zostawionych przez niego samego, jego rodzinę, środowisko, w którym żył, lecz patrzeć przez pryzmat dokumentów, pism, artykuły jego najzagorzalszych wrogów. Dzisiaj dochodzi do tego rodzaju sytuacji poprzez pomieszaniem źródeł. Biblistyka  - to jest nauka, umiejętność, trud interpretowania ksiąg Pisma Świętego w perspektywie zarówno współczesnego świata, jak i historii, w której ten tekst jest istotowo osadzony (ot, zadanie dla morfokrytyków XXI wieku!). Dzisiejszy liberalizm, wykazuje, że księgi Pisma Świętego są zaledwie jednym z wielu dokumentów starożytności i niczym nadzwyczajnym się nie wyróżniają. Można przyjąć, iż jest to próba rozmycia znaczenia niezwykłego zjawiska, jakim jest pojawienie się judaizmu, czy wyłonienie się chrześcijaństwa w łonie judaizmu, za sprawą jedynej osoby Jezusa z Nazaretu (a potem oczywiście Jego uczniów, apostołów, którzy jednak nie wytworzyli mitu o Jego zmartwychwstaniu, lecz byli świadkami Osoby Zmartwychwstałego).

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama