Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Istnieje wiele sposobów datowania znalezisk. Niektóre z nich posiadają charakter bezwzględny, inne względny.
Fragment książki "Geografia i archeologia biblijna w zarysie", który zamieszczamy za zgodą Wydawnictwa TUM
Istnieje wiele sposobów datowania znalezisk. Niektóre z nich posiadają charakter bezwzględny (w bardzo rzadkich wypadkach - w przypadku monet, podpisanych wyrobów), inne względny (ustalenie jedynie wzajemnego starszeństwa poszczególnych znalezisk). Do klasycznych należy zaliczyć metody: stratygraficzną, ceramiczną, radiowęglową. Wśród innych znajdują się: palynologiczna, dendrologiczna i fluorowo-azotowa[1].
Metoda stratygraficzna. Stratygrafia to nauka zajmująca się badaniem poszczególnych warstw wykopalisk (łac. stratum - warstwa) i określaniem czasu ich powstania. Graficznie metoda ta prezentuje się w następujący sposób:
Wyróżniamy trzy podstawowe okresy działalności ludzkiej: kamień, brąz i żelazo. Dzielą się jeszcze na wiele podokresów (zob. dalej s. 84n). Próbując określić czas pochodzenia danego znaleziska (np. naczynia) napotykamy na wiele trudności. Mogło ono być wykonane z innego materiału, mieć inny kształt, inną wielkość niż naczynia charakterystyczne dla danego okresu. Szczególnie trudne jest to w przypadku pierwszych wykopalisk, bowiem nie można od razu powiedzieć z jakiego okresu dany przedmiot pochodzi. Stąd konieczność odwołania się do studium porównawczego w stosunku do innych kultur. Obecnie mamy do dyspozycji tablice, które pozwalają, nawet niewprawnemu archeologowi, porównać znalezisko z danymi zawartymi w tablicach, dotyczącymi kształtu, wielkości, kolorystyki przedmiotów i na tej podstawie ustalić czas jego pochodzenia[2]. Zanim sporządzono takie tablice, niezwykle trudno było uporządkować chronologicznie znaleziony materiał.
Na początku wykopalisk wykonuje się przekopy przez badany tell. Jeżeli wiadomo, gdzie była brama, zaczyna się od niej. Taki przekop określa się terminem „świadek" (l. mn. „świadki") (fot. 21 i 22). Początkowo popełniano błąd odkrywając jedną warstwę po drugiej i w ten sposób materiał ulegał przemieszaniu tak, że nie można było określić z jakiego okresu pochodzi. W późniejszym czasie archeologowie zaczęli kopać w taki sposób, by po bokach przekopu widoczne były poszczególne warstwy[3]. Charakter warstw wskazywał na zdarzenia, jakie miały miejsce w przeszłości (kolor czarny - pożar, grubość warstw wskazywała na intensywność działalności ludzkiej). Od głównego świadka przekopywano odnogi, gdy zauważano coś interesującego. Istniejące dziś tereny dawnych prac archeologicznych (np. Jerycho, Lakisz w Palestynie i inne w Egipcie) świadczą o tym, że nie zostały one odkopane i odsłonięte do końca, o czym zadecydowały głównie względy finansowe. Dokonano tam jedynie wielu przekopów, które poszerzono, odsłonięto niektóre części, inne uznając za mniej ważne pozostawiono zakryte, przypuszczając że nic interesującego tam się nie znajduje. Zadaszono te najważniejsze miejsca, aby nie ulegały erozji. Tak np. wygląda Jerycho, (fot. 21 i 22), które jest najstarszym odkrytym miastem wraz z murami i zabudowaniami (VIII, a nawet przełom IX i VIII tysiąclecia przed Chr.). Podobnie jest w przypadku Sukkot i tellu, który uchodzi za biblijne Penuel, położonych w Jordanii (na wysokości połowy drogi Jordanu z Jeziora Galilejskiego do Morza Martwego). Analogicznie postąpiono z późniejszymi miastami Dekapolu, pozostawiając w niektórych tylko jeden, dwa przekopy.
-------------------------------
[1] Przedstawione dalej metody (oraz wiele innych) zostały zaprezentowane z dużą dokładnością w: S. Gądecki, dz. cyt., t. I, 54-65. Pozostałe metody omawiam na podstawie wykładów W. Rakocego pt. Archeologia
[2] Zob. np. tablice zawarte w: J. Śliwa, Sztuka i archeologia starożytnego Wschodu, Warszawa-Kraków 1997.
[3] Tę metodę zastosowała K.M. Kenyon w badaniu wykopalisk w Jerycho (1952-1958); por. W.G. Dever, Metody archeologiczne, EncBib, Warszawa 1999, 744.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |