Garść uwag do czytań na I niedzielę Wielkiego Postu roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.
Karkołomne? Tak. Zrządzeniem losu pięknie współgra z drugim czytaniem tej niedzieli. Że wyznanie wiary w Jezusa Chrystusa prowadzi do zbawienia. Czyli że pójście za Nim jest sposobem na naprawienie zła poczętego w Edenie...
5. W praktyce
W związku z dzisiejszymi czytaniami ciśnie się na usta (albo na klawiaturę) wiele uwag. Może tylko niektóre.
- Skoro szatan miał czelność kusić samego Bożego Syna, na pewno nie ma żadnych skrupułów by kusić nas. Dyskusja z nim nie ma jednak sensu. Trzeba nie tyle kombinować a może tak, może inaczej, ale posłużyć się tym, co mówi Bóg. I zaufać Mu bez żadnego ale.
- Strategia szatana. Zaczyna nieraz od drobiazgu. Pokazuje szczytne ideały czy odwołuje się do rozsądku. W dyskusji z nim człowiek ma marne szanse. Trzeba zaufać Bogu i Jego prawu nawet wtedy, gdy się wydaje, że tym razem można by inaczej...
- Zabieganie o sprawy doczesne jest ważne. Ale nie mogą przysłonić wartości duchowych. Ważny przyczynek do rozważań na temat tego, wokół czego kręci się nasze życie. Także to kościelne.
- Składanie hołdu diabłu to droga donikąd. I nie chodzi tylko o faktyczne oddawanie diabłu czci. Także o stosowanie zasady „cel uświęca środki”. Dla chrześcijanina nie ma dróg na skróty. Nie może – wzorem rewolucjonistów – poświęcać żywych ludzi dla zbudowania, już po ich wyeliminowaniu, lepszego świata. Lepszy świat buduje się z tymi ludźmi, którzy są, a nie z tymi, którzy nastaną po pozbyciu się tych złych. Myślenie, że dla osiągnięcia swoich celów na razie można się posługiwać niemoralnymi środkami, z których zrezygnuje się po osiągnięciu zwycięstwa, to droga ku porażce dobra.
- Bogu trzeba zaufać. Jak ufa się swojemu dobrodziejowi. Nawet jeśli świat zdaje się walić na głowę i chciałoby się jakoś sprawdzić, czy Bóg przypadkiem mnie nie opuścił.
«« |
« |
1
|
2
|
3
|
» | »»