Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Garść uwag do czytań na IX niedzielę zwykłą roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.
Jeszcze nie do końca jasne, prawda? List do Galatów to głównie polemika z tezą, że Paweł nie jest dobrym chrześcijaninem. Konkretnie, że rozpościerając przed poganami obraz Chrystusa nie wymaga jednocześnie od nich… przejścia na judaizm. Warto przypomnieć: to czasy, gdy więź z Synagogą nie została jeszcze zerwana. Przynajmniej nie wyraźnie. W pełni swoje nauczanie w tym względzie Paweł rozwinie w Liście do Rzymian, ale w tym Liście św. Paweł przypomina:
„My jesteśmy Żydami z urodzenia, a nie pogrążonymi w grzechach poganami. A jednak przeświadczeni, że człowiek osiąga usprawiedliwienie nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, lecz jedynie przez wiarę w Jezusa Chrystusa, my właśnie uwierzyliśmy w Chrystusa Jezusa, by osiągnąć usprawiedliwienie z wiary w Chrystusa, a nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, jako że przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków nikt nie osiągnie usprawiedliwienia” (Ga 2, 15-16).
W tym kontekście jasnym się staje, o co chodzi Apostołowi Narodów na początku tego listu. Staje w obronie Ewangelii otwartej na świat pogański. Ewangelii, która nie wymaga, by chrześcijanin stał się najpierw Żydem, bo zbawienie nie jest uzależnione od wypełniania przepisów prawa, ale jest darmo danym darem dla każdego, kto w Jezusa wierzy.
My dziś tych problemów nie mamy. Warto jednak powtórzyć i rozszerzyć pytanie, które padło już przy pierwszym czytaniu: czy my chrześcijanie w Polsce XXI wieku jesteśmy otwarci na inność czy chcemy najpierw nawracać na nasze obyczaje, a dopiero potem mówić o Chrystusie? Bo – jak to zostanie przypomniane w wersecie przed Ewangelią – Bóg tak umiłował świat, że dał swojego Syna, aby każdy kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne.
Trzeba w tym miejscu koniecznie dodać: nie chodzi o to, że chrześcijanin może sobie nie przestrzegać zasad swojej wiary. Wiara to opowiedzenie się za Chrystusem całym swoim życiem. Trudno więc, by ktoś kto mówi, że w Niego wierzy nawet nie próbował wypełniać Jego przykazań. W tym tego najważniejszego, o miłości wzajemnej. Chodzi o to, że różne religijne praktyki nie mają mocy zbawienia człowieka. Trzeba, by niewierzący powiedział Jezusowi swoje „tak”. Uczestnictwo w takich czy innych praktykach (prócz sakramentów rzecz jasna) czy sympatyzowanie z taką czy inną partią polityczną nie jest potrzebne do zbawienia.
3. Kontekst Ewangelii Łk 7,1-10
Może najpierw tekst...
Gdy Jezus dokończył wszystkich swoich mów do słuchającego Go ludu, wszedł do Kafarnaum. Sługa pewnego setnika, szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci. Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę.
Ci zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: «Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył – mówili – miłuje bowiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę». Jezus przeto zdążał z nimi.
A gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół ze słowami: «Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: „Idź!” – a idzie; drugiemu: „Przyjdź!” – a przychodzi; a mojemu słudze: „Zrób to!” – a robi».
Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się nad nim, i zwróciwszy się do tłumu, który szedł za Nim, rzekł: «Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu». A gdy wysłańcy wrócili do domu, zastali sługę zdrowego.
Czytany tej niedzieli fragment Ewangelii rozgrywa się w Galilei. Czyli to – w ujęciu Łukasza – pierwszy etap działalności Jezusa. Poprzedza go długa mowa Jezusa. W naszych wydaniach Biblii podzielona na kilka perykop, ale widać – po sposobie rozpoczęcia każdej z nich, że stanowi ona jedną, długą całość. Przypadkowa łączność scen?
Uważny czytelnik zauważa pewnie, że poszczególne sceny Ewangelii bardzo różnie się zaczynają. Czasami widać wyraźną przerwę w narracji: jakieś wydarzenie ma miejsce w nieokreślonym bliżej względem poprzedniego czasie. Czasem jednak to wyraźna kontynuacja poprzedniej sceny. W takich wypadkach aż się prosi, by i jedną i drugą widzieć jako pewną całość.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |