Mam bardzo bogatego Ojca

- Nieraz prowokująco pytam księży: komu służą? Z reguły odpowiadają, że Panu Jezusowi. To ja mówię, żeby się nie męczyli, bo nie o to chodzi - mówił w Katowicach bp Grzegorz Ryś.

Biskup zaznaczył, że kapłani muszą być świadomi tego, że nie są sami. – To pytanie o naszą misję, którą nazywamy kapłaństwem służebnym. Nieraz prowokująco pytam księży: komu służą? Z reguły odpowiadają, że Panu Jezusowi. To ja mówię, żeby się nie męczyli, bo nie o to chodzi – mówił. – Jezus nam służy, nawet wtedy, gdy jak mówi Ewangelia, kiedy Pan zastanie czuwającymi swoje sługi, to każe im zasiąść przy stole, a On się przepasze i będzie im usługiwał.

Biskup wyjaśnił, że kapłaństwo służebne jest na służbie kapłaństwa powszechnego, ludu Bożego, a bycie głową, przełożonym wspólnoty oznacza bycie sługą, który pomaga w jej tworzeniu. – Pomóż człowiekowi, którego masz obok siebie rozeznawać jego dary, które otrzymał już we chrzcie. Pomóż mu rozeznać, jaki sposób przeżywania wiary Bóg mu daje dla Kościoła. (…) Poślij ich, bądź z nimi i módl się z nimi – mówił.

Dom publiczny, za przeproszeniem

Biskup, powołując się na dokument z Aparecidy, podkreślił, że kapłaństwo służebne jest znacznie trudniejsze niż celibat, niż zderzenie się z kulturą antyreligijną, bo w takim powołaniu władza odnosi się nie do ustawiania ludzi, ale do budowania wspólnoty. Biskup przypomniał, że właśnie to jest przesłaniem Soboru Watykańskiego II.

Prelegent zwrócił także uwagę na kwestię jedności między świeckimi a duchownymi. Jako zadania dla kapłana wskazał wsłuchiwanie się w to, co mówią świeccy, właściwe rozeznanie ich propozycji i zajęcie pozycji przewodnika w ich realizacji. Jako przykład podał comiesięczne Msze św. za mężczyzn sprawowane u oo. jezuitów w Krakowie. – Byłem tam ostatnio. 350 ludzi, z tego co najmniej 300 mężczyzn, w wieku 30-40 – średnia. Po tej Eucharystii, na której nikt się nie spieszy, jest piękna, głęboka; wyjście z Najświętszym Sakramentem w miasto. Szedłem pierwszy, a za mną 350 ludzi w milczeniu, w modlitwie za miasto. Idziemy ulicą, a tu za przeproszeniem, dom publiczny, dalej seria knajp, potem następny dom publiczny, idziemy bez osądzania, bez potępiania, modląc się za tych ludzi – mówił, podkreślając, że tej akcji nie wymyślił żaden ksiądz, lecz świeccy.

Biskup Ryś, odnosząc się do „Evangelii gaudium”, zaznaczył także, że zadaniem wspólnot nie jest tylko modlitwa, ale również wyjście na zewnątrz. – „Kontemplacja, która zamyka oczy na innych, jest fałszem” – cytował papieża. Biskup wskazał także na rolę ekumenizmu, w wymianie darów duchowych.

Mam bardzo bogatego Ojca   Joanna Juroszek /Foto Gość Abp Rino Fisichella na WT UŚ Wcześniej o nowej ewangelizacji, począwszy od dokumentów Soboru Watykańskiego, po „Evangelii gaudium” papieża Franciszka, mówił abp Rino Fisichella, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Nowej Ewangelizacji. W swoim wystąpieniu wyjaśniał, że wezwanie do ewangelizacji to wypełnianie poleceń danych przez Jezusa, który wysyła swoich uczniów do każdego miasta i miejscowości po to, aby nauczali, przygotowywali Mu drogę, głosili Jego królestwo.

Odwołując się do słów z Apokalipsy: „Oto czynię wszystko nowe” (Ap 21,5), arcybiskup wyjaśnił znaczenia przymiotnika „nowe”, który często pojawia się na kartach Pisma Świętego. Czytamy przecież: Nowy Testament, nowe przymierze, nowe przykazania, nowe stworzenie, nowa pieśń, nowa ziemia, nowy Duch, nowe Jeruzalem, nowy człowiek. Zaznaczył jednak, że słowo to nie oznacza czegoś nieznanego, ale określa coś, co zostaje odnowione.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama