Praktyka postna Kościoła pierwotnego

Post nie został wynaleziony przez Kościół. Kościół przejął tu i rozwinął judaistyczną pra­ktykę oraz poglądy świata grecko-rzym­skie­go.

Judaizm znał tylko jeden obowiązujący wszy­stkich dzień postny, tak zwany Sądny Dzień. Jednak na znak pobożności Żydzi pościli dwa razy w tygodniu: w poniedziałki i w czwartki. Tak pościł też faryzeusz z Ewangelii (Łk 18,12). W sytuacjach wyjątkowych, w czasach klęsk, by uprosić u Boga pomoc, ogłaszano oficjalne dni postne. Żydzi traktowali post zasadniczo jako modlitwę błagalną do Boga i jako znak po­ważnego traktowania tej modlitwy, ale także jako zadośćuczynienie i pokutę. Przez post wyznawali wobec Boga swoją grzeszność, pro­sili o przebaczenie i po­moc w powstawaniu z upadków. Oba te as­pekty tworzyły dla Żydów całość; według nich każde niepowodzenie było znakiem nie­posłuszeństwa wobec Boga. Przez post pragnęli uzewnętrznić swą wolę powrotu do Niego.

Kościół pierwotny przyjął praktykę postu dwa razy w tygodniu. Świadomie odszedł jednak od judaizmu, wyznaczając jako dni postne środę i piątek, na pamiątkę pojmania i ukrzyżowania Jezusa. Na Wschodzie i w Hiszpanii poszczono również w poniedziałek, a na Zachodzie często także i w sobotę, aby przygotować się do niedzieli. Oprócz mniej surowego postu w ciągu tygodnia, bardzo wcześnie zaczęto pościć w ramach przygotowania do Wiel­kanocy.

Po­czątkowo poszczono chyba tyl­ko od jednego do trzech dni, potem przez ca­ły Wielki Tydzień, a wresz­cie – od końca trze­ciego wieku – przez dni czterdzieści. Wymagano całkowitego powstrzy­mania się od jedzenia przez dwa ostatnie dni przed Wielkanocą, a w środy, piątki i w okre­sach postnych poszczono albo do godziny dziewiątej rzymskiej (piętnastej), albo też – jak to zaleca w swej Regule św. Benedykt – do wie­czora.

Mnisi zaostrzyli dla siebie postną prak­tykę Kościoła. Wielu z nich jadało tylko co drugi dzień, inni pościli przez pięć dni (przede wszy­stkim w Wielkim Poście), a posilali się jedynie w soboty i niedziele. Poza tym mnisi ograniczali też wybór pokarmów: rezygnowali z mięsa, na­biału i nie pili wina. Ich zwyczajnym pokarmem postnym były chleb, sól i woda. Dochodziły do tego jeszcze rośliny strączkowe, zioła, jarzyny, suszone jagody, daktyle i figi. Przy tym mistrzo­wie mniszej ascezy dawali przed potrawami go­towanymi pierwszeństwo surowym ziołom i ja­rzynom. Jarzyna gotowana miała już charakter pokarmu świątecznego.

Kościół zakazywał spożywania wina i mięsa w czasie postu. Były nawet wewnątrz Kościoła i obok niego pewne ugrupowania, które żądały zupełnej abstynencji od tych pokarmów. Tak praktykowali manichejczycy, apotaktyni i mon­taniści. Kościół bronił się przeciwko takim dua­listycznym tendencjom, głosząc, że Pan Bóg stwo­rzył wszystkie zwierzęta i rośliny i dał je człowiekowi na pokarm, a zatem wszystkie one są dobre. Kościół sprzeciwiał się ideologizacji postu oraz ograniczeń w spożywanych pokar­mach i walczył także w tym zakresie o wolność, którą przyniósł nam Chrystus Pan.

Spór między praktyką postną judaizmu a nie­­którymi prądami świata greckiego daje się za­uważyć nawet w Nowym Testamencie. W Kaza­niu na Górze Chrystus Pan zakłada, że chrze­ścijanie poszczą. Mają oni jednak odróż­­niać się od faryzeuszów, którzy zmieniają swą twarz, aby swój post pokazać ludziom. Ucznio­wie Chrystusa powinni pościć w ukryciu: nie przed ludźmi, lecz przed Ojcem, i po­winni to czynić z radosnym obliczem (Mt 6,16–18).

O sa­­mym Jezusie czytamy, że pościł na pustyni przez czterdzieści dni. Na faryzeuszach nie wywierał jednak bynajmniej wrażenia jakiegoś ascety. Przeciwnie, jadł i pił, dzielił z ludź­mi ich radość; nazwano Go nawet żarłokiem i pijakiem (Łk 7,34). Również i Jego uczniom postawiono zarzut, że nie poszczą na wzór faryzeuszów i uczniów Jana Chrzciciela. Jezus dał na to taką odpowiedź: Czy goście weselni mogą się smucić, póki pan młody jest z nimi? Lecz przyj­dzie czas, gdy zabiorą im pana młodego i wtedy będą pościć (Mt 9,15).

Post dla Jezusa jest oczywistym wyrazem smutku. A w życiu Jego uczniów nie ma miejsca na smutek, gdyż w Nim samym zaczął się czas zbawienia, a więc i czas radości. Teraz należy raczej pozwolić Panu Bogu, by obsypywał uczniów swoimi darami. W tym miejscu wyczuwa się spór Kościoła pierwotnego z praktyką żydowską. Z jednej strony przez przyjście Jezusa jako Mesjasza nastąpił przełom w postach, z drugiej strony przyjście to nie było jeszcze przyjściem ostate­cznym. W dalszym ciągu panuje grzech i śmierć. Post straci swój sens dopiero wtedy, gdy zostaną one ostatecznie pokonane. Teraz jednak post nabiera nowego znaczenia. Ucznio­wie poszczą czekając na Pana.

Post nie jest już tylko żałobą czy pokutą, lecz raczej wyczekiwa­niem nadchodzącego Pana. Ma on przeto wy­mowę eschatologiczną. Przez post chrześcijanie wyrażają prawdę, iż zbawienie nie jest jeszcze tak absolutnie obecne, żeby byli oni nim całko­wicie przepełnieni. Chrześcijanie poszcząc tru­dzą się o to właśnie zbawienie, o to, aby coraz bardziej napełniała ich radość, która oznacza nadejście Chrystusa Pana i to, że Oblubieniec będzie przeżywał wraz z nimi swe gody.

Dzieje Apostolskie opowiadają, jak to wspól­nota wiernych pościła przed wysłaniem Pawła i Bar­naby na dzieło misyjne. Post był przygotowa­niem do nałożenia rąk i do przekazania posługi głoszenia Słowa (Dz 14,1–3). Didachč – jeden z pierwszych chrześcijańskich tekstów pozabi­blijnych – zaleca post jako przygotowanie do chrztu:

Przed chrztem powinien pościć i chrzczony, i udzie­lający chrztu, a także inni, jeśli mogą. Temu zaś, kto ma być ochrzczony, przykaż, aby pościł przez dzień lub dwa przedtem.

Post pozytywnie przygotowuje na to, czego Bóg zamierza dokonać przez chrzest. Dla Koś­cioła pierwotnego post nie był bynajmniej sprawą osobistą, był związany z liturgią i zwy­kle prak­tykowany wspólnie. Dni takiego wspól­­nego po­stu nazywano stacjami. Statio po łacinie, to właściwie wartownia. Zatem dni postne były dla chrześcijan czasem pilniejszego niż zwykle odnoszenia swego życia do Boga. Podczas tych dni lud Boży gromadził się na wspólną modlitwę, a na zakończenie postu – na Mszę świętą. Post wiązał chrześci­jan we wspólnotę. Była to zatem forma modlitwy i czuwania, a nie jakaś prywatna praktyka ascetyczna.

W Kościele pierwotnym nie poszczono i uwa­­ża­no to za nakaz Jezusa. Owszem, w sto­sunku do postu Jezus przyjął postawę raczej krytyczną. Jeśli chrześcijanie pościli, to raczej dlatego, że post w ich otoczeniu był wyrazem życia poboż­nego i miłego Bogu. Pojmowali oni post jako ćwiczenie pobożne i dlatego właśnie dołączyli go do swej praktyki wiary. Poza tym podzielali tu oni większość poglądów antycznych, poglądy greckich szkół filozoficznych, przekonania me­dycyny ludowej lub opinie różnych nurtów mi­steryjnych. Chcąc przedstawić chrześcijańskie ujęcie postu, trzeba stwierdzić, że nie da się na sposób chemiczny oddzielić pierwiastka typowo chrześ­cijańskiego od innych elementów, na przykład pogańskich czy humanistycznych w ogóle. Zresztą nie jest to nawet tak ważną sprawą. Chrześcijanie przez swą praktykę po­stną raczej wzbogacili doświadczenia, jakie poczyniono przed nimi lub razem z nimi. Rzecz jasna, doświadczenia te na tyle były owocne, że mogły stanowić wzór dla praktyki Kościoła pierwotnego.

***

Anselm Grün OSB, Post - modlitwą ciała i duszy, Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama