Garść uwag do czytań na XXVI niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Wnioski dla nas nasuwają się same. Bóg nie wybiera dla zaszczytów, ale do służby. Nie ma co zazdrośnie strzec swojej pozycji, a raczej warto podzielić się pracą z innymi powołanymi. Bo człowiek, nawet najwybitniejszy, sam tych ciężarów może nie dać rady unieść. A jak nie daje rady, to zaszczyt może i przez jakiś czas pozostaje, ale przede wszystkim jest przekonanie, że ten powołany jednak źle wypełnia swoja obowiązki....
2. Kontekst drugiego czytania Jk 5,1-6
Drugie czytanie tej niedzieli to kontynuacja lektury listu św. Jakuba. Zawiera, jak pisałem w poprzednich odcinkach, różne adresowane do chrześcijan wskazania. Przebija z nich pewna twardość, surowość. Jakub wyraźnie piętnuje nadużycia, z jakimi się spotkał, w których winni chyba nie widzieli nic złego. I chyba właśnie stąd padają tak mocne słowa.
Fragment użyty jako drugie czytanie dotyczy sprawy bogactwa. Warto jednak przytoczyć też dwie wcześniejsze przestrogi: o oszczerstwie i wyniosłym snuciu planów na przyszłość; planów, które zdaje się nie uwzględniają tego, że niespodzianie może się zdarzyć sytuacja, w której ktoś będzie potrzebował pomocy. Jak zwykle tekst czytania pogrubioną czcionką.
Bracia, nie oczerniajcie jeden drugiego! Kto oczernia brata swego lub sądzi go, uwłacza Prawu i osądza Prawo. Skoro zaś sądzisz Prawo, jesteś nie wykonawcą Prawa, lecz sędzią. Jeden jest Prawodawca i Sędzia, w którego mocy jest zbawić lub potępić. A ty kimże jesteś, byś sądził bliźniego?
Teraz wy, którzy mówicie: «Dziś albo jutro udamy się do tego oto miasta i spędzimy tam rok, będziemy uprawiać handel i osiągniemy zyski», wy, którzy nie wiecie nawet, co jutro będzie. Bo czymże jest życie wasze? Parą jesteście, co się ukazuje na krótko, a potem znika. Zamiast tego powinniście mówić: «Jeżeli Pan zechce, i będziemy żyli, zrobimy to lub owo». Teraz zaś chełpicie się w swej wyniosłości. Każda taka chełpliwość jest przewrotna. Kto zaś umie dobrze czynić, a nie czyni, grzeszy.
Teraz wy, bogacze, zapłaczcie wśród narzekań na utrapienia, jakie was czekają. Bogactwo wasze zbutwiało, szaty wasze stały się żerem dla moli, złoto wasze i srebro zardzewiało, a rdza ich będzie świadectwem przeciw wam i toczyć będzie ciała wasze niby ogień. Zebraliście w dniach ostatecznych skarby. Oto woła zapłata robotników, żniwiarzy pól waszych, którą zatrzymaliście, a krzyk ich doszedł do uszu Pana Zastępów. Żyliście beztrosko na ziemi i wśród dostatków tuczyliście serca wasze w dniu rzezi. Potępiliście i zabiliście sprawiedliwego: nie stawia wam oporu.
Wszystko wydaje się jasne. Jakub nie potępia bogactwa jako takiego, ale nadużycia związane z jego zdobywaniem, konkretnie niewypłacenie robotnikom należnej im za pracę wypłaty. A ten „sprawiedliwy, który nie stawia oporu”?
Ciekawie napisano o tym w komentarzu w Biblii Poznańskiej. „Niektórzy chcieli widzieć w nim Chrystusa (...) jednakże kontekst wskazuje na większa liczbę ubogich chrześcijan. Śmierć ich mogła być spowodowana niesprawiedliwymi wyrokami, wydanymi wskutek intryg, przekupstwa i przemocy bogaczy albo pozbawieniem biedaków koniecznych środków do życia, złym traktowaniem, i uciskiem”. Myślę, że faktycznie o szerszą gamę niesprawiedliwości wobec biednych chodziło Jakubowi. Ci biedni nijak nie mogli się przed ta agresją bronić. Nie mieli takiej jak bogaci siły przebicia. Stąd owa wzmianka o niestawiającym oporu sprawiedliwym....
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |